Od ładnych paru lat nie oglądam jego programu. Dzisiaj jednak coś mnie naszło by to jednak obejrzeć. I przeżyłem szok. Program zaczął się tak jak pamiętam, czyli od zwykłych bredni o niczym.. Następnie Wojewódzki przeszedł do realizacji propagandowej linii kanału i wyjechał ni z tego ni z owego z tekstem, „dlaczego politycy prawicy są tacy brzydcy?” Odniosłem wrażenie, iż sama Janina Paradowska, którą trudno posądzić o sympatie do prawicy była zażenowana prostactwem, siermiężnością i ordynarnością propagandy w wykonaniu osiedlowego w rezultacie, czego starała się określić Kaczyńskiego jako osobę przystojną. Ale powróćmy to powyższego pytania. Kiedy je usłyszałem po prostu nie mogłem wyjść ze zdumienia. Oto postkomunistyczne SLD na spółkę z pseudo liberalną bezideową platformą oraz związane z nimi środowiska praktycznie od 90 roku określają partie chadeckie i konserwatywno liberalne mianem faszystowskich samemu w miedzy czasie sięgając po chwyty propagandowe rodem z państw totalitarnych. Jak wiadomo zarówno w państwach komunistycznych jak i faszystowskich starano się obśmiać przeciwników politycznych uwydatniając i wyolbrzymiając ich ułomność fizyczną jeśli ona istniała bądź też całkowicie ją wymyślając. Wystarczy chociażby przypomnieć plakat „olbrzym i zapluty karzeł reakcji” gdzie w opozycji to postawnego młodego blondyna z armii ludowej przedstawiono żołnierza AK jako koślawego brzydkiego na wpół robaka, którego można rozgnieść. Zarówno w reżimach faszystowskich jak i komunistycznych ten zabieg miał na celu odhumanizowanie przeciwników systemu i tym samym zohydzenie ich w oczach społeczeństwa. Od wyborów w 2005 jesteśmy świadkami tego samego. Panuje permanentne wyśmiewanie wzrostu Kaczyńskich, przykrótkich rąk i nóg Gosiewskiego. Także ich wyborców próbuje się przedstawić jako stare, zniedołężniałe, czerwone od alkoholu, nieskalane myślą odpadki społeczne w przeciwieństwie do pięknych, młodych i światłych wyborców PO i SLD. Do tego już zdążyłem się przyzwyczaić. Dzisiaj jednak Wojewódzki poszedł o krok dalej. Nie tylko czepiał się wzrostu Kaczyńskich(jakby Wałęsa czy Gadzinowski byli wyżsi), lecz zasugerował, iż wszyscy politycy prawicy są wręcz obleśni fizycznie w przeciwieństwie do polityków lewicy. Dalej zasugerował, iż wynika to z ich charakteru i skażonego wnętrza. A to jest już czysty „Volkischer Beobachter” i „Der Stürmer”. Właśnie w tych gazetach starano się odhumanizować i zohydzić w oczach społeczeństwa Żydów podkreślając ich rzekomą ułomność fizyczną jak wielkie nosy, rozbiegane oczy, wrośnięte w szyje uszy, nieproporcjonalna sylwetkę itp. I tłumacząc te cechy ich spaczonym charakterem i skażonymi duszami. Ich ułomność fizyczna miała, więc być poniekąd odzwierciedleniem ich ułomności psychicznej. Dziś dokładnie te same tezy, które przed 70-ciu laty opisywał Streicher wygłosił Wojewódzki. Po prostu złapałem się za głowę, kiedy to usłyszałem.
W dalszej części programu nie obyło się od sugerowania rzekomej choroby Kaczyńskiego. Oczywiście rzekoma choroba musi być według Paradowskiej i Wojewódzkiego dużo poważniejsza od choroby Heinego-Medina na którą cierpiał Roosevelt. Skoro tak poważna choroba nie przeszkodziła prezydentowi USA w sprawowaniu urzędu w obliczu tak ogromnych wyzwań jak wielki kryzys i II wojna światowa to strach pomyśleć, na co też może chorować Kaczyński skoro według Paradowskiej i osiedlowego powinien z jej powodu podać się do dymisji. Na koniec osiedlowy zasugerował jeszcze, iż każdy, kto zagłosował lub zagłosuje na PIS musi być alkoholikiem ewentualnie w momencie aktu wyborczego być na ostrej bani.
Pod koniec programu nie mogłem uwierzyć jak stacja TVN serwująca w przerwach pomiędzy reklamami i jarmarczną rozrywką tak ordynarną propagandę, której powstydziłaby się nawet kronika filmowa została wybrana według niedawnego sondażu na najbardziej inteligentny kanał. Po chwili jednak przypomniał mi się jeszcze jeden niedawny sondaż, w którym większość Polaków przyznała się do słuchania pop-u i disco polo i już wszystko zrobiło się jasne.