ktore nagral wspolnie z the velvet underground. Jego solowa tworczosc , mnie nie zachwyca .
niestety - kilkakrotnie zmuszałem się do przesłuchania jego solowych albumów i nie mogłem się do nich przekonać... Ale za to VU to mistrzostwo świata! Pzdr!
Solo wolę Cale'a. Pod względem artystycznym jest lepszy. Lou Reeda tak średnio lubię solo, wolę jak grał w Velvecie, ale z Calem, bo te płyty po odejściu Johna nie były już takie dobre...
Nagrał tyle samo świetnych płyt solo co z Velvet Underground. 'Transformer', 'The Blue Mask', 'Berlin' i 'Coney Island Babby' to moja czołówka.
Jak możecie mówić, że jego solowe płyty są słabe. Widać, że nikt z Was nie przesłuchał całego "Berlina".