Cóż, ten facet nie jest według mnie nawet przeciętnie zdolnym aktorem - jego talent, umiejętności i charyzma utrzymują się i sadzę , że to się raczej nigdy nie zmieni na poziomie braci Mroczków. Ale nie jestem tak głupia, by sadzić że zakochane w nim nastolatki, ich mamusie i babcie uwielbiają go za dokonania aktorskie. Kinematografia każdego kraju potrzebuje gogusiów, picusiów i amancików, złości mnieraczej to, że w Polsce aktualnie "gwiazdami" młodego pokolenia aktorów są NIEMAL WYŁĄCZNIE takie osoby - znane z seriali i bywania na imprezkach. Zakościelnego pamiętam jeszcze z serialu "Na dobre i na złe", sprzed wielu lat - tknęło mnie coś wtedy i pomyąlałąm, ze on kiedyś "wypłynie" - był podniecająco plastikowy jak na polskie realia, ot, taki chłoptaś z MTV jak dajmy na to Ashton Kutcher. Co się zaś tyczy jego urody, to rozumiem czemu się małolataom i pospólstwu podoba - znam te kryteria, ale w moich oczach jest tylko umięśnionym, plastikowo-budyniowym mydłkiem po solarium, co zas najgorsze Z MAŁPIĄ SZCZEKĄ! Nie znoszę takiego typu urody, dlatego też Brad Pitt nigdy nie był moim idolem. Łączy ich koloryt plus włąśnie małpia szczena.

Jednakże Pitta widziałam w kilku naprawdę dobrych rolach (choć wiem, że nie jest w stanie wznieść się na najwyższy poziom), a jego buziuchna jest amerykańsko plastikowa, natomiast Kościelnego plastikowa w wydaniu ruskim (te poliki, kałmuckie oczka, ust korale...) I to by było na tyle. Aha, nie piszcie, że jestem zazdrosna - nie chciałabym mieć takiego faceta- jest kilku innych, o niebo fajuniej wyglądających, a co najważniejsze ZDOLNYCH.