albo w piosence zwraca sie do miłości, albo po prostu autorowi tekstu lepiej brzmiało don't niż doesn't, yo

Tak jak powiedział poprzednik, podmiot "love" w piosence można potraktować jako "ty" czyli, Mad zwraca się do konkretnej osoby, w tym przypadku może kochanka etc, stąd zamiast doesn't, które nie oszukujmy się, ale fonetycznie niezbyt współgra z całą frazą, mamy don't.

Skoro nie ma przecinka w tytule to "love" w sensie "kochanie" odpada. Moim zdaniem jest to taki slangowy zwrot który choć niegramatyczny pewnie jest używany na ulicy...

Nie tyle slang czy zwracanie się do podmiotu itp - chodzi po prostu o to żeby się rytm zgadzał i ilość sylab nie była zbyt długa na wers.
Jest wiele takich przykładów: np. piosenka "Reckless" zespołu Australian Crawl gdzie facet spiewa w refrenie "she don't like..." jakby było "doesn't" cała harmonia rytmu muzyki i słów by się chwiała :)

Ani Beatelsi ("She's got a ticket to ride but she don't care"), ani Pink Floyd ("We don't need no education") nie przejmowali się gramatyką, a co dopiero jakaś tam Madonna czy Lopez ;)

Dobra, dobra, dzięki za odpowiedzi. Już wszystko wiem :)

Bo obydwie formy są dopuszczalne ;-)

Gramatycznie chyba nie są. Co do powyższych komentarzy, to świetnym przykładem jest tytuł "Can't buy me love", co się tłumaczy "Nie możesz mnie kupić, kochanie". Za to muszę jednak wsadzić kij w szprychy. Otóż jest też piosenka Erica Claptona i Cale'a "Cocaine". W jednej ze zwrotek są słowa "She don't lie, she don't lie, she don't lie". Bardzo długo zastawiałem się, dlaczego oni tak śpiewają. Nigdzie nie znalazłem wyjaśnienia. Sądzę, że to nie błąd, ale jakaś ćpuńska gwara z Oklahomy.

Akurat to nie jej piosenka, a cover :P

high five;D to samo chciałam napisać;)