Marek Koterski

7,8
2 849 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Marek Koterski

uwielbiam go za bijący z jego filmów drastyczny naturalizm, symbolizm i śladowo pojawiający się romantyzm w treści i przekazie. wszystko to w niebywale umiejętny i smaczny sposób łączy w genialnie pasującą do siebie jedność.
sądzę, że jak na swoje możliwości i dotychczasowy (co prawda niestety mały) dorobek jest wyjątkowo niedoceniony.
z niecierpliwością czekam na więcej.

melancholiap

Zasłużenie niedoceniony.

irish23_faurepavane

byzydura. :)

melancholiap

Mam takie samo zdanie. Nakręcił wiele nietypowych ,ale bardzo ciekawych i rzeczywistych filmów.

melancholiap

Geniusz to był Fellini, Antonioni, Polański. Natomiast Koterski to rzemieślnik, tworzy fabułe para dokumentalną, jego filmy to glównie śmieszne gagi, taki Bareja lepszej jakości. Bo ten to tylko tworzyl sceny, niekiedy do siebie zupelnie nie pasujące.

Wielki_ted

Ja nie wiem czy śmiesznymi gagami wypełnione są "Dom Wariatów", "Życie Wewnętrzne" czy "Wszyscy Jesteśmy Chrystusami". Te filmy jak dla mnie łączą w genialny sposób groteskę z najczarniejszym dramatem. I powie mi ktoś czemu nie takie filmy, a taki "Katyń", który tragiczny nie jest, ale odkrywczy też nie, grając na patriotycznych uczuciach, jest nominowane do Oscarów, a filmy pana Kotereskiego dla szerszego widza są anonimowe.

Wielki_ted

Koterski a Bareja to dwa różne bieguny humoru. Już nie wspomnę o formie i treści Wielki Tedzie. Każda scena wynika albo z drugiej, albo z ogólnego problemu, który jest trójwymiarowy i trudny do zanalizowania - jak życie. Stąd właśnie ta forma, która jest jedyną najadekwatniejszą formą zdatną do opisania, zbadania, zobrazowania prozy życia, myślącego człowieka, zauważającego odrobinę więcej, niż przeciętny zjadacz chleba - przykre, ale prawdziwe.

melancholiap

Oczywiście, że nie dwa bieguny. Jeden prosty przyklad - metoda filmu opartego na scenach bez zbędnej filozofii całości. Tak samo jest w Misiu jak i Dniu Świra. Oba filmy są zbudowane na wyrazistych scenach, tworzących niejako krótkie historie. Koterski tak samo jak Bareja nie zajmuje się artyzmem, ale skupia na prostocie, nie szuka głębi a operuje wręcz dokumentalną poprawnością, język jest wulgarny, dialogi prymitywne ( dupa, cipa, gówno itp.) Koterski pokazuje jak jest, Bareja pokazywał jak jest. Dwa takie same typy twórczej ekspresji.

Wielki_ted

Nie, nie... Po prostu TY nie rozumiesz tych filmów, ot wszystko na ten temat.... Więc proszę na przyszłość nie wypowiadaj się o rzeczach, o których nie masz pojęcia, bo jesteś tylko kolejnym przykładem człowieka, który oglądając film Koterskiego myśli że to dobra komedia. Otóż nie! Wysil mózgownicę, zdejmij klapki to ci się może urodzi coś więcej niż do tej pory i będziesz umiał docenić takiego reżysera jakim jest Koterski. A jeżeli ci nie wyjdzie to poproś, na forum jest dużo osób, poproś żeby ktoś wytłumaczył ci o co chodzi, bo sam nie jesteś w stanie pojąc intencji autora. Myślę, że znajdzie się wiele życzliwych ludzi którzy udziela ci informacji. Jeżeli nie jesteś w stanie tego zrobić, to może poczytaj coś, a jeżeli i na to cie nie stać- to nie pisz.

Scubu

Poslugujesz się najbardziej prymitywnym argument jakiś można użyć w takich dyskusjach, czyli "nie rozumiesz filmów". Ja w przeciewieństwie do Ciebie używam konkretów, Ty wylącznie silisz się atakami ad personam. Fatalnie wypadles. Spróbuj jeszcze raz.

Wielki_ted

Nie, nie... Rozumiem, że ty jako konkret pojmujesz porównanie Misia i Dnia Świra... Traktowanie filmów Koterskiego jak komedie czy jak ty to nazywasz "(...) filmy zbudowane na wyrazistych scenach, tworzących niejako krótkie historie" świadczy o twoim horyzontalnym upośledzeniu. I w sumie to bardzo przeszkadza, że wypowiadasz się w wątku o twórczości Koterskiego nie rozumiejąc jej, obrażając poniekąd przy okazji... Uważasz się za jakiegoś filmologa powtarzając bzdury, którymi karmi się motłoch. Potem się dziwie, dlaczego ludzie gadają taką nieprawdę. Właśnie przez takich jak ty. Wystarczy zajrzeć na twój profil i zobaczyć twoje wypowiedzi by wiedzieć mniej więcej z kim ma się do czynienia. Przykro mi, widocznie Twój Bóg obdarzył Ciebie, a właściwie nie obdarzył intelektem na tyle rozwiniętym byś mógł odczytać przesłanie kazania w kościele, a co dopiero filmu Koterskiego.
Aha, i żeby było jasne, nie zamierzam dyskutować z taką osoba jak Ty. Miałem ochotę Ci powiedzieć, że jesteś ograniczonym, zadufanym w sobie, zakompleksionym, denerwującym arogantem. Przez takich ludzi właśnie mamy w Polsce takich jak Ziobro, Kaczyński czy Kurski... I przez nich w Polsce jest, jak jest. Jak czytam takie rzeczy to się denerwuje. Aż dziw, że mi się chciało pisać. Nie znajdziemy płaszczyzny porozumienia. Więc człowieku, o ile można tak się do Ciebie zwracać, póki się nie do edukujesz i nie zaczniesz widzieć więcej niż czubek swego nosa- zamilcz... I nie grzesz więcej. +

Scubu

Znowu wykazujesz swoją miałkość. Zero argumentów, epitety jad i złość. Przykro patrzeć. I jeszcze to zdemoralizowanie polityczne. Tak tak, obszczekuj opozycję i upajaj się swoimi herosami: tuskami, niesiołowskimi, palikota, piterami i całą gamą ludzi, którzy z polityki zrobili szambo. Dzięki takim obywatelom jak ty, kraj popada w zapaść, o ile już do tego nie doszło, bo symptomów (których lemingi nie widzą i nie chca widzieć) jest mnóstwo.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Scubu

Jeśli przez Teda mamy w Polsce takich ludzi jak Kaczyński, to Ted faktycznie jest Wielki.

Alleluja i do przodu

Wielki_ted

Po primo :scenariusze są jego autobiografią
Po 2 :< melancholiap > dobrze gada ,polać jej ;p

Wielki_ted

We "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" gagi były tak zabawne, że chyba powinieneś cofnąć się do podstawówki, bo gimnazjum to za wysoki poziom

melancholiap

Zgadzam sie z melancholiap i mati_mac - Koterski stworzyl wlasciwa dla siebie formule i genialne polaczenie humoru, absurdu, groterski, maniery romantycznej, symbolicznej, naturalistycznej... Trudno o filmy, w ktorych komizm idzie w parze z glebokim tragizmem, a to wszystko pelne jest klasy, bez niestrawnego patosu czy patetyzmu (glowne grzechy polskiego kina), choc filmy poruszaja powazne problemy, jak dla mnie - najpowazniejsze, podstawowe. Szczerze - Fellini operujacy prostymi symbolami w niektorych swoich filmach przy Koterskim jest komicznie prosty (La Strada, La Dolce Vita) ... U Antonioniego - moj mistrz - ale mam wrazenie, ze to kino przerazajaco powazne dla wiekszosci widzow...

Adilka1

"Fellini operujacy prostymi symbolami w niektorych swoich filmach przy Koterskim jest komicznie prosty (...)"

Powiedziałabym raczej, że w swoich pierwszych filmach, Fellini nieustannie balansuje pomiędzy kiczem a arcydziełem. "Baza", rzeczywiście, jest tandetna - w filmie tj. np.: "La Strada" widać wyraźną inspirację reżysera sztuką ludową; jarmarcznymi teatrami i widowiskami, ceremoniami i procesjami religijnymi czy opowieściami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Pojawiają się również postaci typowe dla ów sztuki "nieuczonej": klauni, wędrowni artyści, bidoniści czy inne typy spod ciemnej gwiazdy. Jednak, Fellini jak mało kto (uważam, że warto byłoby w tym miejscu wspomnieć jeszcze o De Sice czy nawet Rossellinim), potrafił z tak zużytej, taniej i niedbałej materii zrobić coś absolutnie wspaniałego - wydobyć prawdziwe piękno, które zachwycało (i nadal zachwyca) zarówno ludzi prostych, jak i wielkich znawców kina. Także... określenie "komicznie" uważam za trochę przesadzone. Poza tym, nie potrafiłabym postawić wspomnianej "La Strady" w jednym szeregu ze "Słodkim życiem" - te filmy to, dla mnie, dwa zupełnie różne światy.

magmos

Moze i masz racje, zgadzam sie, ze zachwycaja te filmy, inny jest "srodek ciezkosci" tych filmow Felinniego. Wymienilam te dwa, bo uwazam, ze to proste w odbiorze filmy, aczkowliek roznica miedzy nimi jest, jak wspomniales, duza.

Adilka1

Ja traktuję filmy Felliniego trochę tak, jak te Antonioniego, tzn. wychodzę z założenia, że każdy po ich obejrzeniu jest w stanie sklecić kilka zdań nt. tego, co widział na ekranie. Sęk w tym, że będzie to zaledwie dotknięcie (czy lepiej: muśnięcie) naskórka, tej cienkiej warstwy najbliżej powierzchni. Gdyby tak bowiem każdy z tytułów rozłożyć na cząstki elementarne i analizować wpływ jednych na drugie, i szukać nawiązań do szeroko pojętej kultury, to... można by napisać kolejne opasłe tomiska.

użytkownik usunięty
melancholiap

Koterski mistrz!
Kocham jego prace :)

melancholiap

Ostatnio nie tylko myślałem o własnym dzieciństwie dzięki filmowi 7 uczuć, ale przyszła mi do głowy dziwna zbieżność językowej maniery Koterskiego z opisem stworzenia świata w Księdze Rodzaju, gdzie wielokrotnie powtarza się słowo "stworzył". Czyżby Marek Koterski obśmiewał Biblię czy jednak podkreślał, że odegrała ważną rolę w jego twórczości. Może tylko wymyśliłem to z dupy, a może coś w tym jest.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones