Może nie była aktorskim fenomenem, ale wbrew wszystkim zazdrosnym nad miarę kobietom była niezwykle piękna. Teraz pewnie niektórzy mnie zrugają, bo mają zupełnie inne zdanie, ale miała w sobie tyle kobiecości, że chyba nikt nie mógłby się jej wtedy oprzeć spośród płci męskiej. Doskonale zdawała sobie sprawę z symboliki swojej osoby. Nie mogła poradzić sobie ze swoim życiem, które układało się jedynie pod względem kariery. Jak napisała 'domisku24' kilka tematów niżej - kobieta legenda, co do tego nie mam wątpliwości. Oceniam ją na 10 ze względu na urodę, chociaż to portal filmowy i powinienem ją ocenić właśnie za talent aktorski. Pozdrawiam sympatyków wyjątkowej Marilyn, zaś drugą stronę barykady o uszanowanie mojego zdania. : )
Ja też się zgadzam! Marilyn to wyjątkowo piękna kobieta ! Te wszystkie GaGi , Papierskie, Mossy i Rubiki nie dorównują jej do pięt! ;P
Była seksowna, ale to kwestia "obróbki". Ja jestem ładniejsza i znam mnóstwo ładniejszych kobiet, które mają urodę naturalną. A jak laska nie ma naturalnej urody, to malują ją 4 godziny, tak jak M.M., i efekt jest taki, że nie widać twarzy tylko tusz i puder. Bo prawda jest taka, że Monroe nie była piękna, tylko jej tapeta była- dzieło makijażysty, a nie matki natury.
A na necie jej zdjęć bez makijażu nie znajdziecie- wszystkie są MOCNOOOO poprawione. Widziałam kiedyś jej fotki bez make-up i obróbki komputerowej- totalna masakra, transwestyta, uroda Lady GaGi.
trzeba mieć coś z głową żeby takie głupoty wypisywać. kto ci powiedział dziecko że jesteś ładniejsza? według mnie do pięt jej nie dorastasz, twoje zdjęcie nie robi szału. jesteś przeciętna bo brak ci tego czegoś co ma Marylin. to raz, dwa uroda to kwestia gustu a gusty nie powinny podlegać dyskusji, trzy jak można być aż tak nieskromnym - zero klasy dziewczyno, rozumem nie grzeszysz. coś podejrzane jest że tak bierzesz do siebie to co ludzie wypisują. widocznie jakiś wielki kompleks nad tobą zapanował. pozdrawiam
"Nieskromnym"- M.M. to dopiero była skromna kobieta, o, tak.
"Te coś" to seksapil, a to nie ma nic wspólnego z urodą. M.M. była seksowna, ale urodę miała przeciętną. Co w niej niby było pięknego?
A ten fragment jest najbardziej żałosny: "rozumem nie grzeszysz. coś podejrzane jest że tak bierzesz do siebie to co ludzie wypisują. widocznie jakiś wielki kompleks nad tobą zapanował. pozdrawiam" Biorę do siebie? Ja tylko odpowiadam i przedstawiam swoje racje. Wy się rozczulacie jej urodą, ja ubolewam na Waszą naiwnością. Kompleksów nie mam i umiem przyznać, że jakaś kobieta jest ładna. Ładne były Grace Kelly, Audrey Hephburn, Nathalie Wood- to jest uroda. Wy nie odróżniacie urody od seksapilu.
A z tym rozumem to nie skomentuję. Vice versa, bo to Ty nie potrafisz pisać i nie odróżniasz pojęć.
NIE POKARZE CI ZDJĘCIA BO MYŚLĘ. KAŻDY MOŻE WYKORZYSTAĆ TWOJE ZDJĘCIE DO PEWNYCH CELÓW (TY MOJE TEŻ MOGŁABYŚ ), Z NIEKORZYŚCIĄ DLA CIEBIE. DLATEGO LEPIEJ NIE POKAZYWAĆ NA FORUM PUBLICZNYM SWOICH ZDJĘĆ.
W takim razie powiem tak, i tak usuną mój wpis bo jest niezgodny z regulaminem, a mnie niczym nie zastraszyłaś jeżeli o to ci chodziło poza tym mam 21 lat domyślałam się że tak zareagujesz, specjalnie skłamałam i ustawiłam na profilu że mam 12 lat, żebyś wiedziała co może o tobie mogą inni myśleć w tym tagrze dzieci.
To domyśl się, co normalny człowiek może myśleć o Tobie. Twój wpis mogą usunąć, ale są sposoby na odzyskanie, chyba nie miałaś do czynienia z prawdziwymi hakerami, skoro tego nie wiesz. Komputer pamięta więcej rzeczy niż Ci się wydaje ...
PS. Nie musisz udawać 12 latki, naprawdę nie musisz ...
Czy ty kochana mnie źle zrozumiałaś? Ach ... Z głupim się nie wygra. Więc zakończmy już te dyskusje, a to że tak się bulwersujesz opinią innych świadczy o twoich kompleksach.
PS ten skrót pisze się bez kropek. Naprawdę nie musisz udawać że jesteś inteligętna,
Mam zacząć wytykać Ci błędy interpunkcyjne i językowe? Bo robisz na poziomie dziecka z podstawówki, które ze składnią i interpunkcją niewiele miało do czynienia. Postawiłam jedną kropkę za dużo,bo się "machnęłam". Umiem pisać, w odróżnieniu od Ciebie.
"Naprawdę nie musisz udawać że jesteś inteligętna"- nie muszę, bo jestem.
"a to że tak się bulwersujesz opinią innych świadczy o twoich kompleksach."- jak na razie to Ty się bulwersujesz, ja spokojnie odpowiadam na Twoje zarzuty. Nie wyzywam od głąbów i imbecylów, w odróżnieniu od Ciebie. Więc kto się bulwersuje?
"Z głupim się nie wygra."- więc kończę dyskusję z Tobą.
PS Pisze się "INTELIGENTNA", erudytko od siedmiu boleści.
Nie pasuje, bo w Twojej wypowiedzi jest jakieś 10 błędów, a ten jeden Ci wytknęłam losowo.
To domyśl się, co normalny człowiek może myśleć o Tobie. Twój wpis mogą usunąć, ale są sposoby na odzyskanie, chyba nie miałaś do czynienia z prawdziwymi hakerami, skoro tego nie wiesz. Komputer pamięta więcej rzeczy niż Ci się wydaje ...
PS. Nie musisz udawać 12 latki, naprawdę nie musisz ...
Wiem sporo na ten temat bo jestem na studiach informatycznych.Dokładnie na 2 roku.
Zgłosiłam go przez przypadek, niechcący, chciałam zgłosić inny wpis do usunięcia, nie zauważyłam że to mój.
Zazdrosna to może Twoja kobieta jest. Ja nie zazdroszczę nikomu, bo nie mam czego, poza tym to poniżające uczucie, więc nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, ok?
A nick o niczym nie świadczy. Myśląc tak jak ty, można wywnioskować, że masz halucynacje.
Marilyn była piękna - a z tym makijażem, to grubo przesadzasz. Nie tylko on robił ją piękną. Już jako nastolatka była śliczna, zobacz se zdjęcia z jej lat młodzieńczych, albo napisz "Norma Jeane Baker" - to ci wyskoczą te fotki.
Właśnie widzę- wyskoczyły mi zdjęcia normalnej dziewczyny, a nie pięknej. To Wy przesadzacie.
Co w tym pięknego????
http://static.squidoo.com/resize/squidoo_images/-1/draft_lens6643722module590347 42photo_1253763717Norma-Jean-Baker.jpg
W czym tkwi ta ponadprzeciętna uroda? Bo jakoś nie widzę. Mogę Ci pokazać dziesiątki ładniejszych dziewczyn. Ona była seksowna, ale seksowna nie oznacza piękna, taka prawda.
@Brooke_Logan, co do linku, który podałaś wyżej, to mi się akurat bardzo podoba. Zresztą niepotrzebnie tak się wzburzasz, jakbyś walczyła o nie wiadomo jaką sprawę. O gustach się nie dyskutuje, Tobie może rzeczywiście Marylin nie podeszła do gustu, ale za to mi tak. Pójdźmy na kompromis - Ty zrozum moje zauroczenie Jej osobą, a ja zrozumiem Twój dystans do Niej. Pozdrawiam. ;)
A widziałaś ją bez makijażu i photoshopa (na necie chyba nawet nie ma takich zdjęć) ? Makijaż zmieniał jej rysy twarzy.
Oceniać to powinni ludzie, którzy kształcą się w kierunku filmoznawstwa, np. studiują to, tak jak JA.
A jak lekarz powie, że zna się na chorobach lepiej od laików, to też się będziesz śmiała?
Na filmach nawet się znasz, ale co do aktorów to wybacz. Marylin była jedną z najlepszych aktorek tamtych czasów, ja tak uważam i również ludzie którzy z nią pracowali, we wszystkich wywiadach z reżyserami od filmów z udziałem Marylin można to od nich usłyszeć.
Bo mają do niej sentyment. Marilyn Monroe swoją techniką nie dorównywała najlepszym aktorom tamtych czasów. Najlepsi technicznie byli: Spencer Tracy, Laurence Olivier, Humphrey Bogart, Katharine Hepburn (nawet jej siostra lepsza od Monroe), James Stewart, a nawet James Dean (mimo tylko 3 głównych ról) i oczywiście niekwestionowany mistrz- boski Brando. Oni grali bardzo dobrze pod względem technicznym, a przede wszystkim naturalnie, jak na tamte czasy. M.M. była zbyt sztywna, źle oddawała emocje postaci, grała z manierą teatralną, a w filmie nie ma na to miejsca.
A jakie filmy oglądałaś z jej udziałem? Radzie obejrzeć takie filmy jak: ''Mężczyźni wolą blondynki'', ''Pół żartem pół serio'' świetna komedyjka,''Książe i aktoreczka'', ''Słomiany wdowiec''.
Oglądałam te filmy! Scenariusze są niezłe, M.M. wygląda dobrze, ale gra kiepsko, jakby były lata 30.
@Brooke_Logan
Wracam znowu. :) Nadal bronisz swojej twierdzy anty-Marilyn'owej. Nie piszę tego, żeby znowu wywoływać potyczki słowne, ale zauważyłem, że napisałaś o swoich studiach na filmoznawstwie. Szacunek dla Ciebie, sam myślę o takich studiach, ale najpierw muszę skończyć wcześniejsze dziennikarstwo. W takim razie możesz śmiało publikować każde swoje zdanie o każdym z aktorów. Tylko nie irytuj się po poście każdego użytkownika, który napisze, że Marilyn była hipersuperniezwykła, bo będziesz codziennie musiała odpowiadać. :)
I zgadzam się z Twoim postem z wczoraj (tj. 09.03), użyłaś świetnych argumentów i udowodniłaś, że byli lepsi od niej w sztuce aktorskiej. Racja, Monroe nie była najlepszą z aktorek, ale nie wolno jej odmówić determinacji i ambicji. W końcu wielokrotnie jeździła na warsztaty aktorskie, żeby być w tym co raz lepszą i to udowadnia, że miała świadomość swoich słabości w tym zawodzie. Zatem w pełni rozumiem Twoją ocenę 3/10, oceniałaś ją za zdolności aktorskie według siebie. Moja ocena jest wyższa, ale przyznam, że to przez moją sympatię do niej od strony wizualnej. :)
A co do Dean'a to można zestawić go z Marilyn. Oboje zmarli przedwcześnie, w zupełnie innych okolicznościach, ale to dało im etykietę aktorów niespełnionych do końca, szczególnie Dean, który był naprawdę młody. To samo będzie kiedyś (o ile już nie jest) z Ledgerem.
Ludzie lubią kinowe legendy umierające młodo.
Pozdrawiam. : )
Właśnie o to chodzi, że ludzie oceniają grę aktorską Marilyn na zasadzie: skoro jest legendą, to jest też świetną aktorką. Tymczasem AKTOR LEGENDA ≠ AKTOR WYBITNY. Nie jestem do jej osoby jakoś szczególnie negatywnie nastawiona. Szkoda mi jej, ale co do jej gry aktorskiej, to nie mogę obiektywnie przyznać, że miała talent, bo to bzdura. Lata, kiedy grała Marilyn, to czasy, gdy poziom aktorstwa bardzo się poprawił, między innymi dzięki Marlonowi Brando, który stworzył własny sposób gry. Artyści zaczęli grać naturalnie, bardziej wiarygodnie, zaczęli posuwać się do przodu, czego nie można powiedzieć o M.M. Ona nie oddawała emocji postaci naturalnie, nie potrafiła oddać emocji postaci wiarygodnie (teatralne udawanie zdziwienia czy zachwytu, jak w latach 30.). Co do jej wyglądu to była bardzo kobieca i seksowna, ale jej piękno to zasługa stylistów i obsesyjnego upodobniania się do Jean Harlow. To, że ktoś jet kobiecy nie znaczy, że musi być naturalnie piękny. A z tego, że nie umiała grać sama zdawała sobie sprawę:
"Blond włosy i biust, oto jak wystartowałam. Nie umiałam grać. Wszystko, co miałam,
to moje blond włosy i ciało, które podobało się mężczyznom. Ruszyłam z miejsca, bo miałam szczęście i spotkałam właściwych mężczyzn."
"Nie chcę się zestarzeć. Chcę zostać taka, jaka jestem. Nadal nie potrafię grać... naprawdę.
Monty (Montgomery Clift) miał swoją urodę, ale kiedy ją stracił, wciąż był wielkim aktorem.
A ja nie jestem. Nie będę się już oszukiwać. Kiedy przeminie moja twarz i przeminie moje ciało,
będę nikim... nikim... znów całkiem nikim."
Dobrze, że chciała się poprawić, ale fakt, że jej siłą napędową były jej kompleksy. Wolę aktorów, którzy grają z pasji, a nie po to, by się dowartościować, chcieć coś udowodnić.