Przyznajcie, że Paris Hilton gdyby była troche ładniejsza i mondrzejsza to mogła by być współczesną Marilyn Monroe...
.........
ehhh
..........
ludki czy tak ciezko zrozumiec ze paris hilton jest nikim>? zero talentu (zagrala w jednym filmie, ktory zostal okrzykniety mianem gniota [nie liczac one night in paris - idealnie zagrane:P] i nagrala plyte totalnie poprzerabiana komputerowo - teraz zerwali z nia kontrakt bo plyta sie slabo sprzedawala), zero urody (walec po twarzy zrobil bruuum!), zero figury (chude to i wyglodzone)
jest znana bo jej rodzina jest bogata, a ona nagrala pornola - suuuper slawa nie ma co:/
Marilyn Monroe jest prawdziwą ikoną!!!!!!
Jej wypowiedzi nie są głupie, ona otwarcie przyznaje, że nie uważa siebie za ideał (chociaz moim zdaniem byla mu bliska), miala operacje plastyczne ale paris kiedy zrobila sobie te piersi juz niczym sie nie rozni od glupiej pustej dziwki spod latarni.
Podsumowując i wyciągając wnioski:
*ona jest niczym.
*marilyn jest ikoną.
dziekuje za uwage na lekcji pt "dlaczego pytanie zawarte w temacie jest pytaniem retorycznym";)
.........
ehhh
..........
ludki czy tak ciezko zrozumiec ze paris hilton jest nikim>? zero talentu (zagrala w jednym filmie, ktory zostal okrzykniety mianem gniota [nie liczac one night in paris - idealnie zagrane:P] i nagrala plyte totalnie poprzerabiana komputerowo - teraz zerwali z nia kontrakt bo plyta sie slabo sprzedawala), zero urody (walec po twarzy zrobil bruuum!), zero figury (chude to i wyglodzone)
jest znana bo jej rodzina jest bogata, a ona nagrala pornola - suuuper slawa nie ma co:/
Marilyn Monroe jest prawdziwą ikoną!!!!!!
Jej wypowiedzi nie są głupie, ona otwarcie przyznaje, że nie uważa siebie za ideał (chociaz moim zdaniem byla mu bliska), miala operacje plastyczne ale paris kiedy zrobila sobie te piersi juz niczym sie nie rozni od glupiej pustej dziwki spod latarni.
Podsumowując i wyciągając wnioski:
*ona jest niczym.
*marilyn jest ikoną.
dziekuje za uwage na lekcji pt "dlaczego pytanie zawarte w temacie jest pytaniem retorycznym";)
.........
ehhh
..........
ludki czy tak ciezko zrozumiec ze paris hilton jest nikim>? zero talentu (zagrala w jednym filmie, ktory zostal okrzykniety mianem gniota [nie liczac one night in paris - idealnie zagrane:P] i nagrala plyte totalnie poprzerabiana komputerowo - teraz zerwali z nia kontrakt bo plyta sie slabo sprzedawala), zero urody (walec po twarzy zrobil bruuum!), zero figury (chude to i wyglodzone)
jest znana bo jej rodzina jest bogata, a ona nagrala pornola - suuuper slawa nie ma co:/
Marilyn Monroe jest prawdziwą ikoną!!!!!!
Jej wypowiedzi nie są głupie, ona otwarcie przyznaje, że nie uważa siebie za ideał (chociaz moim zdaniem byla mu bliska), miala operacje plastyczne ale paris kiedy zrobila sobie te piersi juz niczym sie nie rozni od glupiej pustej dziwki spod latarni.
Podsumowując i wyciągając wnioski:
*ona jest niczym.
*marilyn jest ikoną.
dziekuje za uwage na lekcji pt "dlaczego pytanie zawarte w temacie jest pytaniem retorycznym";)
Hilton jest przy Marilyn zerem. Nigdy nie dorówna jej pięknem, charakterem, talentem i inteligencją. Paris zawsze była i będzie rozpieszczonym, bezmózgim człowiekiem, który za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę.
No....spoko też tak sądzę....Ups, tylko przekręciłaś nazwisko, bo przecież nie chodziło ci o Marlyn Monroe tylko o inną postać. To na pewno jest Marlyn Manson prawda???
No cóż, autorka tematu chciała po prostu błysnąć intelektem, ale nie zauważyła, że ma przepaloną żarówkę... ;-)
Raczej tak. Muszę się z tobą zgodzić. Tylko, że Paris jest głupia i nie ma talentu. Marilyn miała talent ale tylko do śpiewu. Przeciez Marilyn nie umiała grac. więc o czym tu mówimy. Owszem była zjawiskową kobietą o niebanalnej urodzie, ale dziś by sie nie odnlazała w naszym świecie. byłaby stara, juz nie ładna(na swój wiek), głos już nie ten. byłaby nikim oprócz tego, że kiedyś była tam ikoną popkultury i boginia seksu. gdyby zyła popadła by w zapomnienie. więc lepiej dla niej, ze zmarła tak szybko. dzis jest legendą, ale nie ekranu. legenda ekranu może być marlon brando, al pacino( mimo, ze jeszcze zyje) ale nie marilyn.
Natixx z tego co mi wiadomo na temat tembru głosu to nie zmienia się on z wiekiem...Czy nie umiała grać to bym polemizowała, ale tutaj raczej nie miejsce na takowe dyskusje. Zgadzam się w jednej kwestii na pewno nie umiałaby się odnaleźć w dzisiejszych czasach, była zbyt wrażliwa..
zgadzam się z przedmówcą,a tak poza tym Paris jakby chciała jej dorównać musiałaby zmienić wszystko od twarzy do stylu bycia (co moim zdaniem nie byłoby możliwe, bo nic na siłę...)
Merilyn Monroe uważam za piękną kobietę, i nawet podobają mi się niektóre jej występy, ale? nie potrafię zrozumieć paru rzeczy:
1. Dlaczego jak w teraźniejszych czasach kobieta zdobywa sławę poprzez seks i swój wygląd, to jest za to krytykowana, a nawet obrażana, a tymczasem Merilyn Monroe jest ?świętością?, kiedy każdemu wiadomo, że to dzięki swoim kochankom zawdzięcza większość ról?? Sama o tym mówiła:
"Wiedziałam, że nikt nie mógł mi tak pomóc, jak Johnny Hyde (...) Nie sądziłam, że jest coś złego w tym, że pozwolę mu się kochać. Seks wiele dla niego znaczył, ale nie dla mnie".
?Blond włosy i biust, oto jak wystartowałam. Nie umiałam grać. Wszystko, co miałam,
to moje blond włosy i ciało, które podobało się mężczyznom. Ruszyłam z miejsca, bo miałam szczęście i spotkałam właściwych mężczyzn.?
2. Dlaczego w dzisiejszych czasach ciągle się wytyka każdemu, że od razu nie był sławny, tylko zaczynał od reklam czy tam jakiś zdjęć, przecież sama MM była najpierw modelką, występowała w reklamie oleju samochodowego, itd.??
3. I w końcu dlaczego jak kobieta ma podobny wizerunek do Merilyn jak np. Gwen Stefani, to od razu się ją krytykuje za nieudolne sterowanie się na MM?? Skoro wiadomo, że Merilyn swój wygląd kreowała na Jean Harlow, a raczej wytwórnia namówiła ją do pomalowania włosów na blond, trwała itp., bo wiadomo, że od razu takie włosy dodawały seksapilu. Oglądając zdjęcia Merilyn i Jane można zobaczyć duże podobieństwo w wizerunku i nikomu to nie przeszkadza. Do tego wystarczy, że kobieta ma jasne krótkie kręcone włosy, a już podejrzenia, że ?robi się na Merilyn?, owszem są takie co celowo się upodabniają, nie mówię, że nie, ale śmieszne jest te ciągłe oskarżanie.
I na koniec: dla mnie Merilyn była na pewno piękną kobieta i wyjątkową, ale jest dużo sławnych ludzi, którzy byli wyjątkowi i dużo pięknych kobiet, naprawdę duuużo!!! Co do ikony, to owszem jest ikoną, ale tych ikon jest olbrzymia ilość. Dlatego nie rozumiem niektórych opinii (przesadnych), bo co jak co ale nie łączmy Merilyn z niewinnością, wystraszona i niepewna owszem, jednakże ta kobieta chciała być sławna, i wiedziała że może to zdobyć przez wygląd i seks, i to zrobiła, mi akurat to nie przeszkadza. Uważam też, że śmierć w pewnym stopniu utrwaliła te mity o niej, bo gdyby się zestarzała normalnie, to już ludzie nie zapamiętaliby jej jako tylko pięknej blondynki, tylko widzieliby starszą Merilyn, jak np. Brigitte Bardot. Jak również, po śmierci ludzie zapomnieli wszystko co źle o niej świadczyło, że miało kochanków, że zdradzała męża, itp.. itd., bronili tłumacząc, że miała nieudane dzieciństwo, prawdą jest, że miała słabość do mężczyzn i tyle? Ludzie zachowywali się również, jakby kochali ją za te przygody, które dostarczały im plotek? Zresztą na naszym świecie większość rzeczy dzieje się dla seksu, tak więc kobiety, które chciały się wybić nie mając jakiegoś olbrzymiego talentu, musiały się uciekać do innych metod. Mówię olbrzymiego, bo o Merilyn nie można powiedzieć, że w ogóle go nie miała!!!
Jaka jest różnica między Marilyn, a takimi kobietami jak np. Gwen Stefani? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że żadna, ale po obejrzeniu paru filmów z MM, poczytaniu jej wypowiedzi mogę stwierdzić, że Marylin miała w sobie "coś". Nie chodzi o wielki talent (choć MM na pewno go miała, może nie wielki, ale jednak miała), nie chodzi o wyjątkową urodę (wiele kobiet ją ma), figurę (jeszcze więcej kobiet ją ma), szczególną inteligencję ani znajomości (choć one dużo MM pomogły). Ona była po prostu niesamowicie wyjątkowa i zjawiskowa, miała styl (rozumiany przeze mnie jako sposób bycia, nie strój i fryzura), miała taką wrażliwość i subtelność... Jeśli chcecie porównywać, to do gwiazd, które zasłużyły czymś na sławę. Paris, gdyby miała takie dzieciństwo jak MM, pewnie teraz byłaby kasjerką w supermarkecie (nie obrażając kasjerek), bo oprócz forsy i swoich przerażająco głupich pomysłów nie ma nic, czym mogłaby zabłysnąć.
To jest kpina, żeby porównywać Marilyn Monroe, ikonę XX wieku do jakiejś pustej Paris Hilton. Żenada
Nie znam Paris nie zanłam Marliyn, ale sądząc po wszystkim nie powinnosę porównywać Marlin z panną Paris bo to.. niewypada.
No nie wierzę... Jak ona ma być Marylin, to ja jestem Pamela Anderson. Marylin to bardzo utalentowana aktorka była, a ta tutaj obecne Parisanka to totalne beztalencie!
Nie widze zwiazku miedzy nimi. tak samo moge powiedziec ze gdybym byla ladna bladynka i slawna, to moglabym byc wspolxczesna MM
Paris? Ta, za przeproszeniem, pusta laleczka i idiotka do kwadratu, miałaby się równać takiej legendzie, jak Marilyn Monroe? Żarty sobie robisz. Marilyn była inteligentna i utalentowana, a sukces i popularność osiągnęła dzięki własnej ciężkiej pracy, a nie dzięki wpływowej rodzince. Paris robi z siebie jeszcze głupszą niż jest i ogólnie działa mi na nerwy!
nie wiem czy niektórzy zdają sobie sprawę z tego,że ponad 40 czy 50 lat temu kobiety postrzegały świat zupełnie inaczej niż te dzisiejsze panie...
Założycielka tematu chyba raczej nadmiarem inteligencji nie grzeszy (pardon:)),ale miała troche racji.Miałam to szczęście,że moja babka te 50 lat temu była w Stanach...Kiedy jeszcze żyła i miała się dość dobrze,spytałam ją co sądzi o życiu w USA lat 50.i 60. (i 70. ;)),a konkretnie chodziło mi o aktorki,piosenkarki,piosenkarzy...Show biznes:) I od razu zaczęłam od pani Monroe,natychmiast na twarzy pani babci pojawił się lekki grymas.Zaczęła się długa,troszke nieskładna opowieść,którą moge streścić tak:
wiele kobiet w tamtych czasach,zwłaszcza z Europy było lekko zgorszone luźnym podejściem do prawie wszystkich dziedzin życia pań z Ameryki.Tam było wielkie Hollywood,a w nim wielka Marilyn Monroe,która uwielbiała szczerość i nie stroniła od krępujących,jak na owe czasy,wypowiedzi.Tak więc zyskała wielkie grono zwolenniczek,fanek,naśladowczyń,jak i niemałą grupke zaciekłych przeciwniczek o konserwatywnych poglądach,nie do końca pogodzonych ze zmianami jakie działy się na całym świecie...Przeciwniczki motywowały swoją niechęć m.in. nieskromnością Marilyn:),wyuzdaniem (znów smajl:),i głupawym,słodkim śmieszkiem,który świadczył o jej 'wybrakowanej inteligencji',no i jeszcze nieszczęsna długość sukienek i dekoltów...
Owe panie lubiły używać co do Marilyn określenia: 'rozkapryszone blond babsko' i w miarę jak rosła popularność Monroe,rosła też zawiść i oburzenie przeciwniczek.Wiem,że porównanie Normy Jean do Paris jest grzechem,ale wtedy niektóre panie myślały podobnie jak dzisiaj myślą zagorzałe antyfanki Paris.Ale drodzy moi,co tu porównywać nie te czasy,i nie te kobiety...Paris do Marilyn daleko,a ja tu tylko przedstawiłam punkt widzenia bardzo ważnej w moim życiu kobiety,która zmarła dobrych parę lat temu i była niestety,czy tam stety osobą konserwatywną.Zapewne wiele istot zrozumie jak trudno było się młodej dziewczynie przybywającej do kraju za oceanem z powojennej Polski,przystosować do USA i do innej ważnej kobiety,która całkowicie burzyła jej dotychczasowy światopogląd i sprawiła w jej głowie taki mętlik,że panna Helena postanowiła 'walczyć' z tym 'szatanem',no i pewnie w waszych oczach tylko się ośmieszyła:)
Raczej nie... Marilyn Monroe nie miała rodziny, która pomogłaby jej osiągnąć jakikolwiek sukces, w przeciwieństwie do Hilton. Właściwie Monroe nie miała żadnej rodziny, a mimo to poradziła sobie, stała się ikoną. Ładny tyłek nie wystarczy, żeby przejść do legendy. Trzeba mieć jakikolwiek talent. Może Monroe nie była wybitna, ale na pewno była w pewien sposób wyjątkowa.
Nie zgodzę się z tym, zgadzam się z osobami piszącymi, że dzieli je przepaść..
Jednak gdyby już poszukać kogoś odrobinę przypominającego współczesną MM to byłaby to BRITNEY SPEARS..
Nie chcę obrażać MM, mają jedynie kilka wspólnych rzeczy..
1. Obie napracowały się, aby ze zwyczajnej ładnej dziewczyny stać się symbolem seksu.
2. Obie były nieszczęśliwe i w zasadzie samotne.
Jednak MM miała więcej klasy.
Uważam, że to co stało się z Britney, mogłoby spotkać również MM, gdyby zbrzydła/ przytyła i była znowu nikim..
Nie absolutnie nie!Ale ja osobiście bardzo lubię Paris to niestety nie możemy jej porównywać do gwiazd kina tego szczebla co Marilyn!Była i jest boginią kina świat nigdy nie zapomni o Marilyn Monroe a o Paris Hilton prędzej czy póziej tak!
Dla mnie nawet napisanie "Paris Monroe" to obelga dla Marilyn! Jak można porównywać tak wspaniałą aktorkę do pustej lali, która jest znana dlatego, że ma miliony na koncie?
Marilyn była wielką gwiazdą, super aktorką i piękną kobietą. Paris? To okropność i wielka skandalistka.
Nie przyznam Ci racji, chociaż porównanie obydwóch pań to chyba jeden z najgłupszych tematów na tej stronie.
Gratuluje kolejnego głupiego tematu, któremu wszyscy użytkownicy będą się sprzeciwiać. Też bym coś napisała, ale mam dość głupot na filmwebie i odpowiadania na nie.
"Paris Monroe
Przyznajcie, że Paris Hilton gdyby była troche ładniejsza i mondrzejsza to mogła by być współczesną Marilyn Monroe..."
Paris ma zero klasy. Nawet jakby była ładna i "mądra" (w cudzysłów bo nie używam za bardzo tego wyrażenia) to mogłaby co najwyżej robić za stojak pod zdjęcia MM.
Powiedzieć o Paris, że jest żenująca to właściwie jakby ją pochwalić a porównać ją do Marilyn to profanacja w czystej postaci, taką profanacje powinni nabijać w strzykawki i sprzedawać na stadionie dziesięciolecia.
to tak jak powiedzieć że Cichopek jakby lepiej grała to by była polskim Robertem De Niro ;)
(tylko płeć się zgadza) :P
nigdy w życiu!!!Paris Hilton własciwie tylko dobrze sie prezentuje w filmach porno...nie ma czego porównywać!.Predzej Lindsay Lohan nazwałabym wspułcesną Monroe...:)
A gdyby Paris przefarbowała włosy to kim mogłaby być? Współczesną Audrey Hepburn ?
Pierwszą wypowiedź wzięłam za żart i prowokację... ;P
I o co tyle zamętu? Skoro temat zakłada osoba, która pisze "mondrzejsza" .
Marilyn nie da się z nikim porównać, ale też nie ma takiej potrzeby, była i jest wielką przepełnioną seksapilem boginią ekranu. Nie potrzebne nam jej "zastępstwo".
HAHAHA booooże nieee! o czym ty mówisz. kogo porównujesz? tego pustaka bogatego i sztucznego który do niczego sam nie doszedł do Marylin Monroe legendy kina?? jezu przeszedłem zawał
Przepraszam, czy Twoje konto założone jest dla jakiegos wyjątkowo kiepskiego żartu? Przecieram oczy wciąż i wciąż i nadal nie wierzę w to co widzę zarówno na Twoim blogu jak i w wypowiedziach na tym forum (brak mi odwagi aby poszukac gdzies indziej).
Ciekawe czy wiesz pustaku, że ta "głupia Marilyn Monroe" jest jedną z największych idolek tej głupiej, brzydkiej, nieutalentowanej i niestety niezbyt znanej wieśniary - Sophie Monk. Właśnie ona "zagrała" rolę Marilyn w jednym z filmów biograficznych o tej niezaprzeczalnej ikonie, ale twoja wiedza na temat M.M. opiera się przecież głównie na filmie biograficznym o Niej, więc jeśli rzeczywiście ta historia była taka żałosna to zapewne dzięki twojej żałosnej idolce.