Marilyn Monroe

Norma Jeane Mortenson

8,4
8 292 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marilyn Monroe

mowienie ic była utalentowana akrotką to jest ABSOLUTNY przerost firmy nad trescia, ten człowiek zrobił kariere przez łózko i tyle , zero warztatu, zero emocji w filmach typ słodkiej idiotki . o wiele lepsza Aktorka od niej była jej partnerka z "Mezczyzni wola blondynki" Jane Russell. I mowienie iz była swietna jest chyba brakiem posiadania progu minimalnego kunsztu aktorskiego

Sodomy

HA HA HA ;| ;| pisz poprawnie. Ile filmów z nią obejrzałeś/aś że to wywnioskowałeś/aś? A kto jest według Ciebie dobrą aktorką? Po za tym mało która aktorka w tamtych czasach nie zrobiła kariery przez łóżko.

Clarien

Pragnę zauważyć, że byle kto nie dostaje nominacji do Złotego Globa!

Pearl_3

przecież nominacja dla Marilyn przemienila sie na statuetkę :)

Sodomy

Pustą to masz głowę ty "człowieku" niezależnie od płci!

miko_klimkiew

"I mowienie iz była swietna jest chyba brakiem posiadania progu minimalnego kunsztu aktorskiego" -iz byla swietna! "posiadania progu minimalnego kunsztu" -w sumie to tez perelka.

Sodomy

Hm.........az mi sie wierzyc nie chce ze takie rzeczy piszesz... na jakiej podstawie tak twiredzis??? ja niedawno czytałam ksiazke o MM i calkowicie zmienilam zdanie o niej:) moze rzeczywiscie wieloma facetami byla ale winikało to z poczucia bliskości(gdy byla mala porzucili ja rodzoce). a aktorko byla dobra. pozdrawiam:)

Sodomy

Jeszcze raz napisz takie bzdury o najlepszej aktorce w historii kina to (jak to powiedział Ross w "Przyjaciołach)I will hunt you down and kick your ass(tłumacz to sobie jak chcesz). Pozdrowienia sla tej która w życiu nie mogła by zostać krytykiem filmowym bo nie zauważyła by doskonałej gry aktorskiej , nawet gdyby ta ją w dupe ugryzła.;]

użytkownik usunięty
Sodomy

Marilyn Monroe była najbardziej utalentowaną aktorką w historii kina, która po prostu nie była doceniana za życia (teraz też niektórzy, czytaj np. Ty, jej nie doceniają). Żeby zobaczyć jej talent, trzeba znać się na kinie. Żadna inna aktorka nigdy nie osiągnęła tego co ona. Marilyn za życia była już legendą kina i jest jedyną gwiazdą w historii, która jest znana na całym świecie. Ludzie nie znają Audrey Hepburn, Grety Garbo, ale wiedzą kto to była MM. To świadczy o jej sile i potędze. Wielka aktorka, która pozostanie w pamięci fanów swoich i kina na zawsze. Zdobyte nagrody wcale nie świadczą o talencie. Akademia nigdy nie chciała docenić MM, mimo że miała ku temu okazje. Mogła jej dać Oscara za "Pół żartem, pół serio", "Przystanek autobusowy" czy też "Skłóconych z życiem", ale nie przyznała jej nigdy, nawet nominacji. Na talencie MM poznają się tylko ludzie, któzy kochają kino i nie są zawistni.

Sodomy

Powiedzmy, ze wchodziła do każdego łózka.... przynajmniej w biografii jej którą czytałam i oglądałam. Dziewczyna miała trudne życie kilka razy popełniała samobójstwo jej pierwszy mąż ja bił....ogólnie nic do pozazdroszczeniaza pewne oglądałeąś (ale wnioskując po oburzeniu jesteś dziewczyna i na dodatek brunetką;p) mężczyźni wolą blondynki, pół żartem pół serio, jak poślubić milionera, słomainy wdowiec.. obejrzyj sobie Niagare to zobaczysz ja w roli jak ze szkokującej zapewne dla Ciebie bo nie gra tam słodkiej idiotki;] to tak jak Rudolph Valentino był i jest uznawany za jedego z najlepszych aktorów i najprzystojniejszych a objerzyj z nim film albo z Polą Negri. wtedy wyda Ci się ze grali beznadziejnie a tak naprawde grali wspaniale jak na te czasy!!

LaraNotsil

Chyba raczej PRÓBOWAŁA kilka razy popełnic samobójstwo, ale moze ja się nie znam...

Sodomy

No ale w sumie patrzac na Twoje ulubione filmy to na bank jesteś dziewczyna no i ambitnych filmów to tam za dużo nie masz;] wiec czego tu wymagamy

Sodomy

"If I play a stupid girl and ask a stupid question I've got to follow it through. What am I supposed to do -look intelligent?" Marilyn Monroe

Sodomy

Moim zdaniem MM byla przede wszystkim aktorka komediowa no i rzeczywiscie jej role w tego typu filmach zapadly w pamieci. Jednak nie uwazam zeby byla najbardziej utalentowana aktorka stulecia czy cos takiego bo moim zdaniem Hepburn i Streep przebijaja ja na glowe. A uroda no coz nie do mnie ja oceniac ale chyba cos w sobie miala :)

angela_bee

no to teraz mam banię - muszę więcej filmów z nią obejrzeć, bo po "pół żartem, pół serio" mam o niej zdanie podobne do tego co czułam odnośnie reese witherspoon po jej roli w 'legalnej blondynce'...czyli no ładnie, w porządku, ale bez rewelacji. Zobaczymy dalej.

Sodomy

Nie wiem jak można nazwać ją pustym beztalenciem... zastanawiam się, czy to zwykła prowokacja czy może desperackie zademonstrowanie swojej frustracji? Gdybyś przeczytała choć cząstkę jej biografii i spróbowała wniknąć w tę postać na pewno przez usta nie przeszłyby Ci takie słowa. Na razie udowodniłaś nam swoją ignorancję w tym temacie i swoje zarozumialstwo - chyba nie to miałaś na celu? Widzisz... najłatwiej jest powiedzieć, że robiła karierę dzięki łóżku, bla, bla, bla. Trochę trudniej zastanowić się nad tym, w jakim celu to robiła, co oznaczała dla niej kariera. Moim zdaniem Norma Jeane czuła się nikim i za wszelką cenę chciała to zmienić. Tonący chwyta się brzytwy - ona właśnie to zrobiła, usiłując ratować poczucie własnej wartości. Czy jej się udało? Trudno powiedzieć. W końcu urodziłam się długo, długo po jej śmierci, a jedyną wiedzę czerpię z wywiadów i biografii, ale wydaje mi się, że zawsze pozostał w niej ten kompleks mniejszości, który popychał ją do różnych dziwnych działań. Bardzo chciała udowodnić sobie i innym swoją wartość, ale za jakiś czas zrozumiała, że w Hollywood nie da się tego zrobić, że w Hollywood jest po prostu towarem. Zanim zdała sobie z tego sprawę była zakwalifikowana jako grająca w przeciętnych filmach przeciętna aktorka, która do zaoferowania ma tylko urodę. Wydaje mi się, że była bardzo złożoną psychologicznie postacią i nikt nie potrafił przyjąć tego do wiadomości. Zacytuję tutaj wypowiedź Merilyn, którą przeczytałam w jej biografii na stronie www.marilynmonroe.prv.pl: "Przez całe życie grałam Marilyn Monroe, Marilyn Monroe, Marilyn Monroe. Starałam się robić to coraz lepiej i w końcu złapałam się na tym, że naśladuję samą siebie. Tak bardzo bym chciała robić coś innego. Wychodząc za Arthura miałam nadzieję, że pomoże mi uciec od Marilyn Monroe, a teraz znów robię to samo w tym samym miejscu i po prostu już nie mogłam tego wytrzymać, musiałam stąd wyjść. Po prostu nie zniosłabym kolejnej sceny z Marilyn Monroe".

Monika_48

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Marilyn nie miała łatwego życia - została osierocona, ieszkała w rodzinie zastępczej (przy takich wydarzeniach w życiu człowiek czuję się naprawdę dużo gorszy od innych), a po za tym była molestowana seksualnie. Może "chodząc do łóżka z każdym" chciała sobie udowodnić, że może się odegrac na krzywdach, które jej wyrządzono. Chciała po prostu się dowartościować.

Uważam, ze śmierć jaką poniosła była samobójstwem. Może nie mogła już siebie znieść... Może chciała zapomnieć o tym, co się działo i uważała to za jedyne wyjście... A bardzo szkoda, że tak szybko pozegnała się ze światem - może gdyby pożyła jeszcze trochę znalazłaby kogoś kto pomógłby jej uciec od rzeczywistości w inny sposób...

Sodomy

Jest okropna. Nienawidze jej i ci co ją nie lbuią to pozdro

i_v_

"nienawidzę" to mocne słowo, które bardzo łatwo się mówi,
jednak głupotą jest używanie go w wielu przypadkach, np. stosunku do kogoś, kogo się nie zna
zabawne jak łatwo przypiąć komuś etykietkę
jeśli ktoś nie chce bawić się w filmową wyrocznię po obejrzeniu 1-2 filmów (co zawsze jest śmieszne) powinien obejrzeć:
Don't Bother to knock, Bus stop i Misfits
pozdrawiam

Sodomy

hahaha z nią filmy?? Lepiej nie mówić jakie. Są beznadziejne

i_v_

ciekawa jestem ile ich widziałaś?

wyrażanie tak dosadnych opini bez znajomości tematu o czymś tu świadczy

Sodomy

Ja także uważam, że MM bynajmniej nie jest najbardziej utalentowaną czy najwybitniejszą/najlepszą aktorką na świecie, bo to gruba przesada i obraza dla Katharine Hepburn. Marilyn była po prostu bardzo dobrą aktorką i tyle. Lubie ją jako aktorkę, za to zupełnie nie szanuję jej jako człowieka.

ellys

hm nie zwróciłam uwagi, czy ktoś tu postulował, że jest najwybitniejszą?

Myślę, że Katharine Hepburn miała za dużo klasy by takie porównania (jeśli zaistniały) miały być dla niej obrazą. Zresztą z nią akurat mało kto może się równać. Ale to już temat na jej stronę.

no coż z szacunkiem różnie bywa, masz do jego braku prawo (choć moja podejrzliwa osoba pogrąża się w domysłach, że trafiłaś na zakłamane biografie lub poprzekręcane informacje ;-)

mimika

Biografie owszem, ale czy zakłamane to ja nie wiem :) - Norman Mailer "Marilyn" - po przeczytaniu tej książki przestałam ja szanować przez jej brak szacunku dla innych ludzi (m.in. ciągłe spóźnianie sie na plan) no i za to, że sypiała właściwie z każdym facetem, którego znała. Jakoś nie mogę się przekonać do osoby, która samej siebie nie szanuje. Chociaż może to było spowodowane jej trudnym dzieciństwem - potrzebą bliskości. Ja tam nie wiem, w każdym razie nie umiem sama siebie przekonać, że tej osobie należy się szacunek.

Troszkę to wszystko zagmatwałam, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi :)

Sodomy

czyś ty zdurniał? ona była wspaniałą aktorką. a ten tekst to chyba jest o tobie. nie dobrze mi. beztalenice to z ciebie jest.

Halucynka

Otóż to. Nawet jak grała te "słodnie idiotki" to robiła to tak uroczo, jak żadna z dzisiejszych aktorek, a patrząc po jej biografii takie role wcale nie licowały z jej charakterem i doświaczeniami.
A do Nutti: Cóż, trudno się spodziewać inteligentnych wypowiedzi na temat legend kina ze strony jedenastolatki, która jest "zakochana" w Keirze Knightley. Może chociaż wyjaśniłabyś czego tak u niej "nienawidzisz"? Albo jakie folmy uważasz za "beznadziejne" i dlaczego?

Sodomy

Rany, robicie z niej sierotę, skrzywdzoną panienkę. Dajcie spokój...ludzie. Czy wiecie ile jest na świecie naprawdę pokrzywdzonych ludzi? Myslę że macie jakieś o tym pojęcie. Wiem, rozmowa się toczy o Marilyn.. ale po prostu jak to czytam... to , no według mnie to jest przerażające. Tyle ludzi, dzieci ma o wiele gorsze życie, a Marilyn zamiast cieszyć się swoją sławą nie może tego znieść i odbiera sobie życie. Ach, jakie to romantyczne. :/ Samobójstwo jest dla mnie oznaką słabości, ucieczką od problemów, Marilyn... nie wiem, może chciała aby ją zapamiętano, chciała odejść "z klasą" a może rzeczywiście ... była słaba. Nie potrafię stwierdzić czy jest dobrą aktorką bo niewiele filmów widziałam z jej udziałem. Nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia... no, bo grając słodkie idiotki sama zrobiła na mnie wrażenie słodkiej idiotki. Nie znam również jej biografii... więc może powiecie że w ogóle nie powinnam się wypowiadać. Ale już się wypowiedziałam. ;]

kaczy_dziup

Według mnie też nie była wielką aktorką, była prędzej skandalistką ,dzięki czemu było o niej głośno, i dzieki czemu zabłysła nie wspominając oczywiście o innych koneksjach.
Ktoś napisał że dostała czy była nominowana do złotego globu, no i co w związku z tym?? ileż to aktorów co roku dostaje tą nagrodę?? Madonna też dostała i co jest dobrą aktorką?? Dajcie spokój. To że ona nie zyje nie znaczy że trzeba ją wielbić. Właściciwe to zauwazyłem że w rankingu królują aktorzy którzy dawno już nie żyją. Wygląda to jakby ludzie bali się źle o nich mówić, albo wystawić im gorszą ocenę. śmieszne.

użytkownik usunięty
kaczy_dziup

Po pierwsze, to nie wiadomo do końca, czy Marilyn zażyła tę dawkę barbituranów z zamiarem odebrania sobie życia. Po drugie, sama piszesz, że nie znasz jej biografii, ale wcześniej twierdzisz, że wielu ludzi ma o wiele większe problemy. No i po trzecie, masz prawo do takiej opinii o samobójcach, ale chyba nie wiesz, co to jest depresja, taka prawdziwa depresja. Ja niestety wiem, bo na nią cierpię.
Problem jest wielki w zależności od tego, jak kto go widzi. Trzeba po prostu mieć trochę wyobraźni i zdobyć się na empatię.

Sodomy

Człowieku, ona była ikoną. Była symbolem, była sacrum wielu ludzi na świecie. Ona nie umarła, ludzie nie pozwolili jej umrzeć. Miała i ma fanów na całym świecie, każdy wie kim była Marilyn. Ona miała w sobie tą magię, którą chwytał obiektyw. Nie ma innej tak znanej aktorki na świecie. Każdy wie kim jest, każdy zna chociaż jeden film w którym grała. Jak każdy sławny człowiek miała swoich fanów i antyfanów, ale nie można powiedzieć, że nie miała talentu. Wytwórnie biły się o nią, czasopisma się o nią biły, ludzie chcieli mieć chociaż fragment jej sukni, pukiel włosów. Nie wiesz w czym tkwi fenomen tej kobiety? To, że była wytrwała w dążeniu do celu, to że potrafiła konsekwentnie wykonywać postawione przed sobą zadanie.
Ludzie kochali, kochają i będą kochać Norme Jean

pannapaniczna

Wytwórnie biły się o nią? No, nie wiem.... Marilyn była związana niewolniczym kontraktem z 20th Century Fox. To raczej ona biła się o wolność.

fanny_4

Owszem, co nie zmienia faktu, że dostawała wiele propozycji od innych wytwórni. Niestety przez ten nieprzemyślany kontrakt z 20th Century Fox nie mogła zagrać w produkcjach w których pokazałaby swój talent do końca. Myślę, że gdyby zahukana Norma Jane nie podpisała kontraktu z tą wytwórnią nie krążyłby wokół niej stereotyp głupiej blondynki, bo musisz przyznać, że takie role dostawała najczęściej. Pomijając Niagarę i Przystanek autobusowy. Lecz może nigdy by jej nie odkryto i nie wykorzystano by jej potencjału... nie nam to oceniać.

użytkownik usunięty
Sodomy

Do Muciu:
Niekoniecznie. Bo skoro Jennifer Lopez była nominowana do Złotego Globu, to jednak rzadko, ale czasami zdarzają się przypadkowe kolosalne potknięcia...

A do autora tematu: wydaje mi się, że sam o aktorstwie niewiele wiesz. A o Marilyn tym bardziej. To, że pozowała topless mając niespełna 20 lat nie oznacza, że zrobiła karierę przez łóżko. To była bardzo nieszczęśliwa, niezrozumiana kobieta, o tragicznym życiorysie. Zasięgnij trochę informacji o tej osobie, zanim napiszesz coś podobnego...

Merilyn Monroe uważam za piękną kobietę, i nawet podobają mi się niektóre jej występy, ale? nie potrafię zrozumieć paru rzeczy:
1. Dlaczego jak w teraźniejszych czasach kobieta zdobywa sławę poprzez seks i swój wygląd, to jest za to krytykowana, a nawet obrażana, a tymczasem Merilyn Monroe jest ?świętością?, kiedy każdemu wiadomo, że to dzięki swoim kochankom zawdzięcza większość ról?? Sama o tym mówiła:
"Wiedziałam, że nikt nie mógł mi tak pomóc, jak Johnny Hyde (...) Nie sądziłam, że jest coś złego w tym, że pozwolę mu się kochać. Seks wiele dla niego znaczył, ale nie dla mnie".
?Blond włosy i biust, oto jak wystartowałam. Nie umiałam grać. Wszystko, co miałam,
to moje blond włosy i ciało, które podobało się mężczyznom. Ruszyłam z miejsca, bo miałam szczęście i spotkałam właściwych mężczyzn.?
2. Dlaczego w dzisiejszych czasach ciągle się wytyka każdemu, że od razu nie był sławny, tylko zaczynał od reklam czy tam jakiś zdjęć, przecież sama MM była najpierw modelką, występowała w reklamie oleju samochodowego, itd.??
3. I w końcu dlaczego jak kobieta ma podobny wizerunek do Merilyn jak np. Gwen Stefani, to od razu się ją krytykuje za nieudolne sterowanie się na MM?? Skoro wiadomo, że Merilyn swój wygląd kreowała na Jean Harlow, a raczej wytwórnia namówiła ją do pomalowania włosów na blond, trwała itp., bo wiadomo, że od razu takie włosy dodawały seksapilu. Oglądając zdjęcia Merilyn i Jane można zobaczyć duże podobieństwo w wizerunku i nikomu to nie przeszkadza. Do tego wystarczy, że kobieta ma jasne krótkie kręcone włosy, a już podejrzenia, że ?robi się na Merilyn?, owszem są takie co celowo się upodabniają, nie mówię, że nie, ale śmieszne jest te ciągłe oskarżanie.
I na koniec: dla mnie Merilyn była na pewno piękną kobieta i wyjątkową, ale jest dużo sławnych ludzi, którzy byli wyjątkowi i dużo pięknych kobiet, naprawdę duuużo!!! Co do ikony, to owszem jest ikoną, ale tych ikon jest olbrzymia ilość. Dlatego nie rozumiem niektórych opinii (przesadnych), bo co jak co ale nie łączmy Merilyn z niewinnością, wystraszona i niepewna owszem, jednakże ta kobieta chciała być sławna, i wiedziała że może to zdobyć przez wygląd i seks, i to zrobiła, mi akurat to nie przeszkadza. Uważam też, że śmierć w pewnym stopniu utrwaliła te mity o niej, bo gdyby się zestarzała normalnie, to już ludzie nie zapamiętaliby jej jako tylko pięknej blondynki, tylko widzieliby starszą Merilyn, jak np. Brigitte Bardot. Jak również, po śmierci ludzie zapomnieli wszystko co źle o niej świadczyło, że miało kochanków, że zdradzała męża, itp.. itd., bronili tłumacząc, że miała nieudane dzieciństwo, prawdą jest, że miała słabość do mężczyzn i tyle? Ludzie zachowywali się również, jakby kochali ją za te przygody, które dostarczały im plotek? Zresztą na naszym świecie większość rzeczy dzieje się dla seksu, tak więc kobiety, które chciały się wybić nie mając jakiegoś olbrzymiego talentu, musiały się uciekać do innych metod. Mówię olbrzymiego, bo o Merilyn nie można powiedzieć, że w ogóle go nie miała!!!

m_natalka

sorry za źle napisane imię powinno być Marilyn

użytkownik usunięty
m_natalka

Cała rzecz w tym, że Marilyn nigdy nie twierdziła, że jest święta, tak jak np. Loretta Young, która w mediach promowała się na wzór katoliczki, a na planie w garderobie robiła lody aktorom, na dodatek żonatym... I co, mamy wszystkich posłać za to do piekła?
Marilyn pewnie bez protekcji by się nie udało, tyle że to, jak w tych filmach zagrała to już raczej TYLKO jej zasługa, no i na pewno reżyserów, jak Wilder czy Huston.
Jest mnóstwo ludzi, którzy mają, jak piszesz, olbrzymi talent, a się nie wybili. Dlaczego? Bo szli pod prąd. Każdy wybiera to, co chce wybrać. Wielu podejrzewa, że MM była chora psychicznie, do tego historia jej dzieciństwa to prawdziwa tragedia, ktoś może powiedzieć, że naciągana, ale dla mnie jak najbardziej NIE.

Sodomy

Tylko że to BEZTALENCIE śpiewało własnym głosem a J.Russell musiała skorzystać z pomocy Eileen Wilson.

Sodomy

moim zdaniem na pewną nie była najwybitniejszą aktorką, była utalentowana, ale bez przesady, za to miała to coś, seksapil, urok i całą resztę i z tego właśnie słynie, po żeby nie było, jak mówi się o MM to przede wszystkim że była zjawiskowa, najseksowniejsza itd.

Sodomy

miała talent czy nie - sprawa dyskusyjna, ale masz rację, że Jane Russell była o diament (a nawet worek diamentów) lepsza od Marylin:)

Sodomy

Jessica Alba i Chad Michael Murray to beztalencia, a nie Marilyn Monroe :/

użytkownik usunięty
Stacy

Te nazwiska to nawet nie powinny się pojawiać przy MM... Niestety, takie mamy czasy, że ktoś Marilyn nazywa beztalenciem, a sam zachwyca się byle czym...

Niestety.......

Sodomy

Marilyn nie była beztalenciem, przeciwnie- miała duży potencjał, tylko zawsze obsadzano ją w rolach "słodkich trzpiotek" i może dlatego, tak trudno ją docenić.