Może aktor dobry, ale ciężko będzie mi na niego spojrzeć w jakimkolwiek filmie po tym jak parę dni temu był twarzą wielkiego onlinowego scam eventu. Coś co reklamował tygodniami jako imprezę "łączącą ludzi aby im pomóc mentalnie w trudnych czasach" okazało się być ordynarną, kilkugodzinną reklamą kursu pomocowego za...
więcejFilm bardzo dobry. Końcówka sprawia, że to co było w nim zagmatwane, staję się czytelne, jasne i sprawia, że ocena tego obrazu znacznie wzrasta. Fabuła z pozoru banalna ale po obejrzeniu całości wcale już się taka nie wydaje. Ta produkcja jest dowodem na to, że można zrobić świetny film i opowiedzieć go w sposób...
Film o niczym tak naprawdę. A McLaughliny jest obleśny. Brzydko się starzeje, łysieje ma brzuch jak wieprz i w tym filmie zagrał h,,,,,,,,o. A to jeszcze bardziej ten film spycha na dno zapomnienia.Film klasy B. Można go obejrzeć bekając, pierdząc i żłopiąc piwo przed TV. Zakończenie przewidywalne, Film dla...
Natomiast w Interstellar: krótkie włosy, opalenizna, stanowczy charakter granej postaci- można się zakochać! jeden jedyny raz, kiedy był boski ;D
Nadaje się tylko do reklam perfum na plakatach. Chyba tylko w "Czasie zabijania" zagrał, tzn. dosłownie odegrał rolę - zrobił to czego ich uczą w tych Juliardach, a poza tym, to... tylko jest.
Oscar to delikatnie mówiąc nieporozumienie. Biorąc pod uwagę poziom, z którego Magic Mike startował rozwinięcie się
w jego wypadku oznacza, że mniej więcej dobił właśnie do powierzchni. I szczerze - oby tak dalej, bo kierunek jest
bardzo dobry. Ale naprawdę, Oscar? No nic. Dostał za to, że umiał schudnąć 20 kg....
Zaczął ambitnie: w "Czasie zabijania" Schumachera, "Kontakcie" Zemeckisa, "Amistad" Spielberga, "Ed Tv" Howarda,
"U-571" Mostowa,
by potem przez całą dekadę raczyć widzów jednymi z najgorszych filmów jakie widziała Matka Ziemia:
"Powiedz tak" z Jennifer Lopez,
"Jak stracić chłopaka w 10 dni" z Kate...
Zacznijmy od tego, że lubię typa. Dobrze, że się odbił po badziewnych komediach romantycznych ale on nie umie zagrać nic innego poza typem z południa stanów. Do Hardego nie ma startu, nie mówiąc już o Day-Lewisie, któremu nie jest wart wiązać sznurowadeł. |Fajnie, że schudł i go docenili ale grać to on nie umie.