Czemu dopiero za Banan Karter? Meryl błyszczy każdą rolą, a Carterowa gra przede wszystkim u swego mężusia, gdyby nie on jej filmografia byłaby szczytem mizeroty. Ale wiadomo, że jest z bandy trojga "Depp-Burton-Carter", a front Sparrowa na fimwebie prowadzi ostrą ofensywę, wystarczy spojrzeć na Deppa w rankingu. Przed De Niro, Nicholsonem, Hopkinsem? Koń by się uśmiał, a ja mógłbym do wtóru płakać nad tym, że Streep jest niżej od Carter, gdyby nie to, że to jakiś denny ranking.
Dokładnie na szczęście to tylko ranking. Również uważam że "starsi" aktorzy są o wiele lepsi od tych teraźniejszych mają większe doświadczenie i grają z ogromną pasją ! Dla nas największych fanów Meryl zawsze będzie numerem jeden ! Pozdrawiam :)