I kolejna nagroda ląduje w jej kolekcji... Wszystko pięknie, ale mam pewne zastrzeżenia. Rozczarowało mnie przygotowanie całej gali... 30 minut? 0 projekcji? Durny niemiecki prezenter, którego akcentu nie dało się słuchać? Marna oprawa audio-wizualna? Jedynie Jake z Meryl uratowali przedstawienie. Coraz bardziej przekonuje mnie fakt, że niemcy (nawet nie napiszę z dużej litery) są zbyt leniwi, żeby cokolwiek zorganizować na poziomie.
Bez obrazy, to moja prywatna wypowiedź, nie oczekuję żadnych odpowiedzi pod adresem moich słów, a wręcz ich nie chcę.
Jedyne co mogę powiedzieć to: Congratz Meryl ; ) over and over again!
Oczywiście zgadzam sie z Toba w 100 %. Robią wielkie halo i wreczają Złotego Niedźwiedzia za calokształt tak WSPANIAŁEJ aktorce jak Meryl a nie potrafią nawet wręczyc porządnie kwiatów.WSTYD!!!! U nas na pewno takie chamstwo nie miałoby miejsca na tak prestiżowym festiwalu jakim jest Berlinale.
A byliście, że oceniacie?
Miałam przyjemność uczestniczyć w gali. Może nie w samej gali, co w powitaniu Meryl na 'red carpecie', które samo trwało około 30 minut. Projekcja była. Po otrzymaniu Złotego Niedźwiedzia odbył się premierowy pokaz 'The Iron Lady' (w którym zresztą Meryl nie uczestniczyła, bo poszła do restauracji ;)), a po pokazie Meryl ponownie pojawiła się w the Palast, żeby powiedzieć parę słów.
Kwiaty zostały wręczone przez fankę, więc nie macie się co czepiać.
A przy okazji dodam, że Meryl uścisnęła mi rękę i jestem najszczęśliwszą osobą na świecie! :))
Dobrze Doma, że byłyśmy i możemy niektórych uświadomić! Organizacja była bardzo dobra, tak samo jak atmosfera na festiwalu, nie mogę się do niczego przyczepić! A sama Meryl była zachwycona i powiedziała, że jak tak dalej pójdzie to zostanie dłużej i w sumie została! Nie wiem jak to wyglądało z Waszej perspektywy, ale z mojej pozycji w pełni uczestniczącej nie mogło być lepiej!
Dobrze powiedziane, perspektywa tutaj zdecydowanie się różniła. Gdybym miał możliwość pojechania do Berlina i zobaczenia wszystkiego na żywo, zapewne byłbym tak samo zaskoczony i szczęśliwy jak wy. Tak się jednak nie stało, musiałem zadowolić się relacją live w internecie i moje przemyślenia na ten temat napisałem w pierwszym poście. Nie zjedzcie mnie tylko ; ( . Z waszej strony wygląda to pięknie i emocjonująco, z mojej zaś odwrotnie. Pozdrawiam