Tak szczerze powiedziawszy bardzo znana jest tylko Glenn Glose. Ponadto jest jeszcze
Michelle. I prawda jest taka, że już za samo nazwisko Meryl nabija sobie głosów, bo jeżeli
chodzi popularność to Meryl zostawia wszystkie panie pół dystansu za sobą. Szkoda tylko
Glose, bo tylu nominacji co ona i żadnych statuetki to nie ma żadna żyjąca aktorka.
meryl na 16 nominaci przegrala 14 razy i to z zawsze z mniej popularna aktorka wiec te glosy to chyba nie za to. Glenn 0 oscarow na 6 nominacji . Meryl 2 na 17 w tym roku pewnie tez nie dostanie i to ostatniego mdostala 29 lat temu , tez szkoda
Jedyny raz kiedy przegrała z kimś nieznanym (mniej znanym szerszemu gronu widzów) był w roku 1999 - kiedy przegrała z Hilary Swank. Część jej nominacji była dana za nazwisko (wiem, wiem to okrutne co piszę) - Julia i Julie, Diabeł, Koncert na 50 serc - była znakomita, jednak oscarowe role to nie były. Teraz jest inaczej. Jej oscarowa rola vs 3 nieznane aktorki i wieczna pretendentka. Uwielbiam Glenn i myślę, że tylko ona jest w stanie konkurować z Meryl w tym roku.
Meryl mimo licznych nominacji nie otrzymywała statuetek, ponieważ jest tą Meryl Streep i wymagania wobec niej są znacznie większe, mogę się założyć, że gdyby jakakolwiek inna aktorka choć w połowie wcieliła się w graną postać tak dobrze ja MS, otrzymałaby Oskara i byłaby wielbiona przez wszystkich.
ona po prostu ma swietne role w SŁABYCH filmach, zgadzam sie ze daja jej za nazwisko ale za co oscara dostala Sandra Bullock ktora lubie i szanuje ale aktorka jest komediowa ddosc dobra a tu z adramat dostala, to cos chyba nie tak, Julie and Julie a konkretnie rola Meryl w tym filmie byla lepsza niz oscarowa rola bullock
Wszystko rozegra się między Meryl ,a Michelle. I nie chodzi tu o przychylność czy też nie Akademii względem nazwiska. Gdyby tak było to Streep Oscara miałaby za każdym razem kiedy jest nominowana bo jest ona postacią bardzo lubianą i szanowaną przez stowarzyszenie aktorów oraz filmowców,a to oni stanowią Akademię.