W drugiej połowie 21 wieku znowu nastała na nią moda , ale jeszcze przed tym miała chude lata ,
parę nominacji w latach 90 , w sumie 3 czy 4 a teraz czy ona jest taką boginią kina żeby w co drugim filmie co 2 lata ją wiecznie nominować , no bez jaj
zdolna jest ale tu chodzi o markę wyrobioną z nazwiska , zagra zwłoki w filmie i też ją za to nominują ?
znam jej filmografię na pamięć , lata 80 był najowocniejsze , chyba 7 nominacji ale lata 90 już gorzej , krytycy twierdzą , że to taki wiek , po
1wsze przejadła się , po 2gie po 40 aktorki mają kłopoty z doborem ról , ona co prawda grała i nawet była nominowana ale powiedzmy szczerze jej gwiazda wtedy nie świeciła takim blaskiem , stąd pewnie też produkcja telewizyjna i musiała się namęczyć by zdobyć chociaż nominację , a od czasu 2006 roku jest znowu uwielbiana ...
Po prostu zaczęła sie starzeć jak wino ;) Muszę przyznać, że dawniej miała (zazwyczaj) ciekawsze postacie do zagrania, ale klasy aktorskiej nie ubyło jej ani trochę. Z tych ostatnich nominacji jakie dostała zabrałbym jej tylko te z 2009, czyli za "Wątpliwość" i "Mamma mia". Zaznaczę, że nie widziałem "To skomplikowane" i "Dwoje do poprawki".
Tu chyba chodzi o nominacje do Oscara a za "Mamma Mia" jej nie otrzymała :) Ja bym zabrał tą za "Julie & Julia". Przez cały seans zastanawiałem się która z aktorek bardziej mnie irytuje. Czy nawiedzona Adams czy też irytująca do granic możliwości Meryl. Obie lubię ale tutaj były tak słodko pierdzące że aż człowieka skręcało. W "Wątpliwości" obie się spisały :)
Wiem, ale otrzymała do Złotych Globów. To też ważne wszak nagrody i też ostatnio miłują Streep niemożebnie.
Ważne, ale nikt w Hollywood nie traktuje ich serio. Możesz dostać Glob, ale jak potem nie poprzesz tego Oscarem, to i tak nikt nie będzie pamiętał.
Hmm, na pewno? Nieraz w zwiastunach się widzi przy nazwisku danego aktora tekst "Golden Globe winner" - to znaczy, że jednak coś znaczy ;)
Niby tak, bo są wszyscy "wielcy" na tej gali i generalnie jest to przed Oscarami, więc tak jakby próba generalna. Ale to trochę podróba Oscarów. Najczęściej ci sami zwycięzcy. A na plakatach mówią o Globach głównie wtedy, kiedy promocja odbywa się przed ogłoszeniem nominacji. Potem już niema "5 Złotych Globów", tylko "5 nominacji do Oscara".
Druga połowa 21 wieku jeszcze nie nastała:) Poza tym, patrząc na jej filmografię, w latach 90 zgarniała nagrody i nominacje za każdy film, w którym zagrała.
Trochę przesadzasz , w latach 90 dokładnie 4 nominacje do Oscara a zagrała w 12 filmach więc nie za każdy film .
Trochę przesadzasz , w latach 90 dokładnie 4 nominacje do Oscara a zagrała w 12 filmach więc nie za każdy film .
Trochę przesadzasz , w latach 90 dokładnie 4 nominacje do Oscara a zagrała w 12 filmach więc nie za każdy film .
Judi Dench miedzy 64 a 79 rokiem zycia otrzymala 7 nominacji do oscara. Gdyby zaistniala w USA wczesniej to miala by zapewnie podobną ilosc nominacji co Streep
Muszę się nie zgodzić z powyższym tematem "nominowana z przyzwyczajenia"...Widziałeś ostatni film z jej udziałem "Sierpień w hrabstwie Osage"? Mało kto w XXI wieku umiałby zagrać tak wymagającą role. Sam film oglądałam właśnie z uwagi na nią i się nie zawiodłam. Meryl stworzyła rewelacyjny obraz tej postaci. Może ma w swojej filmografii gorsze filmy,ale żaden człowiek na świecie nie jest idealny. Mam nadzieje że jej gra sceniczna zostanie po raz kolejny nagrodzona Oscarem...
Mogą ją nominować bez przerwy, jak dla mnie jest niesamowita :) Uwielbiam ją po prostu i te nominacje mnie w żaden sposób nie denerwują.
Meryl zasługuje na 4 Oskara, bo jest to nieprzeciętna aktorka, wyróżniająca się z poza wszystkich aktorek. I bardzo bym chciał żeby ten 4 Oskar nie był za całokształt.
Niech stworzą oddzielną kategorię pt. "Meryl Streep" gdzie będzie tradycyjnie co roku obsypywana gradem nagród niezależnie od tego co i jak zagra (najważniejsze - zmiana głosu plus peruka!) do tego odgrodzona loża honorowa na wszystkich galach, gdzie będzie mogła urbi et orbi "błogosławić i pozdrawiać wszystkich Polaków oraz namaszczać na następców kolejne pokolenia aktorów/ aktorek :)
Ale ja nie rozumiem boli was to, że ona ma te nominacje ? Bo ja już nie wiem. Zasłurzyła na nie swoją wieloletnią pracą.
No dobra, ale chodzi mi ogólnie no bo ja nie rozumiem czy ludzie są zazdrośni, że piszą takie pierdoły czy co ?
Myślę, że ci którzy krytykują po prostu nie oglądają zbyt uważnie filmów z Meryl Streep i nie potrafią docenic, że to naprawdę doskonała aktorka.
rzadko kiedy piszę to na forum ale również się zgadzam :)
że się tak wyrażę chyba żal im dupy ściska, bo innego wytłumaczenia to ja nie widzę.
fakt może jest kilka filmów które nie do końca są ogromnymi dziełami, ale samo to, ze do każdej roli potrafi się genialnie przygotować powinno dawać do myślenia.
Boję się ciągnąć ten temat z osobami, które mają takie awatary :D, ale wybaczcie i uszanujcie fakt, że póki co w tym wątku wszyscy grzecznie wyrażają swoje opinie i nikt chamsko nie hejtuje i nie obraża boskiej Meryl ani jej fanów:)
Ja myślę, że nikt nie neguje tego, że jest świetną aktorką (bo jest), tylko tego, że jej role od jakiegoś czasu są nieco efekciarskie i mają za zadanie udźwignąć cały film (z takim sobie scenariuszem) oraz być motorem jego promocji. No i z tym "nominowaniem z przyzwyczajenia" jest coś jednak na rzeczy, bo przy jej randze i renomie trudno o choć minimalny obiektywizm czy dozę krytyki.
Pozdr.
możliwe, ale popatrz na rozdania i nominacje Oscarów (od lat w których ona zaczęła swoja karierę)
nie za każdym razem dostała Oscara ani nie za każdym razem jest nominowana.
jest chyba więcej aktorek, które też są nominowane bardzo często.
i wcale nie twierdzę, że ktokolwiek na tym forum hejtuje czy obraża "boską Meryl czy jej fanów" :)
http://www.se.pl/rozrywka/gwiazdy/meryl-streep-nie-zasuzyam-na-oscara-nie-dosc-z e-z-klasa-to-jeszcze-i-skromna_378129.html
jakby ktoś coś...
Czemu ma służyć brukowa prasa do tematu ?
Nikt z nas nie wie co siedzi w sercu i głowie Meryl i czy mówi to szczerze czy pod publikę by złapać za serce i zgarnąć kolejną statuetkę .
Ja uważam , że telet ma bo gra długo w filmach , gra dobrze i przez tyle lat i tyle różnych ról aktor się rozwija ,
ale nie wiem czy te nominacje nie są w jakimś stopniu " bo brakuje jeszcze kogoś do zamknięcia 5 szczęśliwych , wybranych do prestiżowej nagrody , więc dajmy Meryl , kobieta zdolna , uwielbiana przez każde pokolenie , młode i te starsze a jak ją pominiemy to się poczuje urażona , że gra tyle lat i sama nominacja jej się należy za istnienie "
myślę , że czasami inne kobiety zagrają też dobrze ale nie mają takiej " marki wyrobionej z nazwiska " co Streep i wtedy nie są tak doceniane bo , są mało znane , bo nominacja może się okazać pomyłką a Meryl to solidna aktorka itd ,
Sądzę , że jeszcze ją nominują parę razy ale ile z tego będzie tak poważnie zasłużoną rolą jak np za " Żelazna damę " to nie wiem .
Nominują ją jako piątą na odczepnego po czym jej tą statuetkę na odczepnego dają (żeby się tylko nie obraziła) mimo, że pozostałe 4 były lepsze ? A to ciekawy tok myślenia. Czyli dają jej te Oscary bo się jej boją czy za co wg Ciebie ?
Jak już komuś dają Oscara to mniemam , że zasłużyłem , przecież ona była nominowana 18 razy a wygrała 3 a nie 18 statuetek ,
ale często nominują ją bo "' kogoś brakuje do 5 nominacji by zamknąć całość "
nie wierzę , że 18 ról była kamieniami milowymi , może 12 , ale nie wszystkie jak " Silkwood " ( głośna sprawa więc nominacja )
, " Pocztówki znad krawędzi " , " Koncert na 50 serc " jedne role lepsze inne dobre i tyle .
I tu pełna zgoda, nie wszystkie role były Oscarowe, nie wszystkie były nowatorskie i porywające, ale to też kwestia scenariusza. Co nie zmienia faktu, że Meryl Streep to jedna z najlepszych aktorek amerykańskiego kina w ogóle.
Może masz rację. Panuje moda na Streep już od lat, ale ona naprawdę poraża swoim profesjonalizmem i umiejętnościami. W tym roku też jest nominowana (dzisiaj będę oglądał film), ale jestem prawie pewien że Oscara nie dostanie - to jedna z tych solidnych ról, których Meryl miała już tak wiele. A ja i tak cieszę się że nominowali ją a nie jakiś aktorski dowcip, dziecko albo psa.