O niebo lepsza od HBC, mało która ze współczesnych aktorek zrobiła tyle dla kinematografii.
Chyba sama Meryl nie może narzekać na brak docenienia jej talentu, więc twój komentarz bardzo nie trafiony.
poczytałabyś/poczytałbyś wszystkie posty co do jej osoby. wtedy moglibyśmy podyskutować. ja osobiście spotkałam się z tyloma obelgami na temat Meryl, że to aż nie do uwierzenia. fakt fanów ma multum, ale obawiam się, że antyfanów też ma sporo
Co do tego, że Meryl ma wielu fanów to się zgodzę, ale nie wydaje mi się, aby wielu ludzi było jej antyfanami. Ja dotychczas nie spotkałam się z osobą, która szczerze jej nie lubiła. A co do postów na temat Meryl na tej stronie, to nie ma się czym przejmować, ponieważ większość wypowiedzi umieszczają tutaj 10-letnie fanki Seleny Gomez, lub tak zwani "hejterzy", którzy krytykują wszystko i wszystkich w internecie. :)
ja osobiście się spotkałam z kilkoma ostrymi wypowiedziami na jej temat, więc już po dziurki w nosie tych wszystkich hejterów :) nie znają się i tyle :) co tu dużo mówić :)
z resztą zapewne każdy kogoś nie lubi :) więc równie dobrze mogłabym hejtować na forum jakiejkolwiek aktorki/aktora którego nie lubię :)
Bez przesady. :) Mam 13 lat, a moją filmową pasją darzę szczególnie Złotą Erę Hollywood. Tzw. ''gimbaza'', to stan umysłu a nie wieku. :)
Meryl jak gra w filmie to gra wszystkim mimiką,akcentem,gestami jest genialna przeciez te nominacje do Ocara,GG,Bafta itd nie wzieły sie z kosmosu ponadto pobiła rekord w całej Academy Awards najlepiej na swiecie zmienia akcenty ma 3 oscary strona internetowa nie świadczy o tym,że jest gorsza od Helena bo ona jej nawet nie dorównuje :--)
Zgodzę się, HBC jest dla mnie sztuczna, choć jest dobrą aktorką, ale przyjęcie roli w Potterze było po prostu niepoważne.
Do roli Bellatrix, Helenę namówiła sama J. K. Rowling więc niegrzecznie byłoby odmówić. Po za tym w ''Potterze'' grały takie osoby jak Gary Oldman, Alan Rickman, Ralph Fiennes. Tak więc film może nie zbyt poważny ale obsada już z wyższej półki.
Nie jestem fanką książek i filmów o H.P. ale jestem w stanie zrozumieć, że dla Brytyjczyków to prawdziwy fenomen - wręcz zjawisko - cały świat oszalał na punkcie bohatera, którego wymyśliła jakaś bezrobotna mamuśka. Przez co nie dziwi mnie, że czołowi aktorzy zdecydowali się zagrać w tym filmie, dla nich to była szansa wziąć udział w czymś oczekiwanym, co łączy pokolenia - to popkulturowa seria ale na swój sposób ważna dla kina - z pewnością za kilkanaście lat będzie elementem rozpoznawczy XXI w.
Uzasadnienie logiczne i racjonalne, ale gdybym była na miejscu pani Heleny to szybko odrzuciłabym tą ofertę i zamieniła na coś ambitniejszego.