Emocje związane z tegoroczną galą Akademii są coraz większe. W tym roku jest potworna konkurencja jeśli chodzi role pierwszoplanowe.Szczerze to Meryl może nie otrzymać statuetki bo gra postać polityczną, Glenn wypadałoby zrehabilitować za brak statuetki bo będzie to możliwie jej szósta nominacja. Niepokojąca staje się Viola Davis, która zaczyna wyrastać na "czarnego konia" tego pościgu i mamy jeszcze Michelle Williams która prowadzi wśród krytyków, zagrała rolę życie-ale jak wiadomo Akademia Marilyn wybitnie nie trawiła.