Meryl Streep

Mary Louise Streep

8,2
120 363 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Meryl Streep

Witam! Ostatnio po raz kolejny obejrzałem To skomplikowane z moją rodziną i po seansie mieliśmy małą dyskusję na temat znaczenia ostatniej sceny. Mianowicie, są dwie tezy:
1. Meryl nie była na końcu z nikim, po prostu poszła z Adamem na kawę i rogaliki przyjacielsko i by ładnie zakończyć sprawę z remontem.
2. Na koniec była z Adamem, ponieważ te rogaliki o których wspomniał były symbolem ich pocałunku w kawiarni i to znaczyło ponowne zejście się.
Będę wdzięczny jeśli sami się na ten temat wypowiecie.

Maix

Witam !
Ja również dyskutowałam z moją mamą ( i nie tylko ) na temat tego zakończenia. Jest one...hm, dziwne ! I szczerze ? Ja nie załapałam od razu. Oglądnęłam to kilka razy i po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że na pewno nie była z Jakiem...to jest pewne. Ale nie jestem pewna, również jak było z Adamem. Bo...niby wybrali się w miejsce, gdzie się całowali, po raz pierwszy...ale co z tego ?? Ta końcówka, jest bez sensu !

phistah

Moim zdaniem zakończenie było wręcz idealne.. Maix wysunął bardzo dobre tezy, sam jestem fanem tego filmu i za każdym razem gdy go oglądam, moje emocje i myśli szaleją. Wracając do tematu... moim skromnym zdaniem nasza Jane (Meryl) nie była ani z Adamem ani z Jake'iem.. Chociaż, ostatnie 10 minut są, jak sam tytuł wskazuje "Skomplikowane" : ) Można wywnioskować po rozmowie na huśtawce, że Jane jednak da szansę swojemu ex i że wrócą do siebie po latach, a kolejna scena z Adamem i zaproszenie go na rogalika mogło symbolizować chęć bycia właśnie z nim. Autor specjalnie zastosował ten sposób zakończenia, gdyż chciał wywołać w odbiorcy masę odczuć i dzięki nim, każdy z nas mógł sam ułożyć sobie zakończenie, które by mu najbardziej pasowało. Osobiście wolałbym, aby Jane wróciła do ex, gdyż Adam jakoś mi nie pasował do osoby jaką prezentowała Meryl, aczkolwiek nadawał sens całej fabule.

Podsumowując, jestem bliżej tezy nr. 1, która wydaje się być najbardziej logiczna i racjonalna....
Faktem jest, że film wywarł na mnie ogromne wrażenie i ciekaw jestem, czy znajdzie się ktoś, kto stworzy spójne zakończenie, które nada produkcji jeszcze większe uznanie. To tyle z mojej strony... Pozdrawiam Maixa, który założył świetny temat do dyskusji i czekam na więcej opinii...

hugx_cyber

Bardzo mi miło że hugx_cyber tak docenił moją dyskusję. Chciałem podzielić sie z fanami moimi odczuciami bo sam odnoszę się także do tezy nr 1. Już za pierwszym razem mi to bardziej pasowało. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.

Maix

To i ja się wtrącę do dyskusji.
To, że Jane i Jake nie będą ze sobą wydaje się być oczywiste po ich ostatnich rozmowach i wyjaśnieniach. Także fakt, że Jane decyduje się ostatecznie na remont domu (który miał być początkiem nowego życia po rozwodzie) potwierdza tą tezę.

Co do zakończenia filmu nie miałam, żadnych wątpliwości.
Może ktoś widział "Wątpliwość" z Meryl Streep? Tam to co innego. Nie chcę odwoływać się dalej do zakończenia tamtego filmu, żeby tym, którzy nie widzieli nie psuć zabawy (swoją drogą gorąco polecam film).
Jednak w "To skomplikowane" moment kiedy Jane wychodzi z domu pod parasolem i zerka w stronę pracującej ekipy wypatrując Adama rozwiewa wszelkie wątpliwości. Adam przychodząc na budowę, daje im szansę. Już nawet samo pytanie o rogaliki nie było moim zdaniem potrzebne. W tym wypadku nie mam żadnych wątpliwości.
A szkoda. Bo każde nietypowe zakończenie to dla mnie duży plus filmu. Tu niestety takowego nie doczekałam. Ale nie zepsuło mi to obrazu filmu. Po prostu 'hollywodzka komedia romantyczna' - może nie jest ona typowa (ze względu na wiek bohaterów), ale ze względu na zakończenie z pewnością do oryginalnych nie należy :)
Pozdrawiam.

h_anka

O bardzo chętnie podyskutuje o Wątpliwości. Jak myślicie Ojciec był winny czy nie? Osobiście uważam że nie był winny. Od samego początku postać grana przez doskonałego Hoffmana przekonała mnie stuprocentowo o niewinności. Ale gra nieziemskiej Meryl nie pozwala nam do końca uwierzyć słodkiemu księdzu. Z niecierpliwością czekam na wasze zdania.

Maix

Najpierw co do 'To Skomplikowane' ;) - moim zdaniem na pewno nie była z byłem mężem, co do Adama myślę że ostatnia scena rozwiewa wątpliwości - dali sobie szansę i byli razem.

Teraz 'Wątpliwość' - nie ukrywam, że jest to jeden z moich ulubionych filmów. Mimo, tego że ojciec Flynn to postać pozytywna, a siostra Aloysius od początku wzbudza pewne podejrzenia, jej motywy są niejasne, wydaje się, że ma w całej sprawie jakiś ukryty cel - to jednak od początku byłam po jej stronie - zapewne sprawiła to rewelacyjna gra Meryl ( nie umniejszając Hofmanowi, który również był świetny - gdyby nie to, że Oscara pośmiertnie dostał Heath Ledger - zresztą zasłużenie, statuetka na pewno powędrowałby do Hoffmana). 'Wątpliwość' to film bardzo kontrowersyjny, budzący wiele emocji, każdy po obejrzeniu go wysnuje inne wnioski. Według mnie ksiądz był winny - od początku nie miałam Wątpliwości. Ostatnia scena skłoniła mnie do przemyśleń nad "przedmiotem winy". Nawet jeśli w tej sprawie nie zwinił musiał mieć coś na sumieniu z przeszłości, coś złego co jemu samemu nie dawało spokoju, być może nawet podobna sprawa.