Michael JacksonI

Michael Joseph Jackson

8,3
958 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Michael Jackson

Był już martwy za życia, które zmarnował.

Dworzanin

nie martw sie tobie nie grozi zmarnowanie twojego, i jak osiagniesz przynajmniej 1/3 tego co on przed 50tka to daj znac. Mowie o osiagnieciach zawodowych, nosa sobie nie przerabiaj

ewunka2004

Ja inaczej rozumiem sukces. Zresztą on nie był szczęśliwy, mimo takiej kariery.

Dworzanin

skad wiesz ze on nie byl szczesliwy? A co to jest "byc szczesliwym"? zdefiniujmy najpierw to. Ja nie potrafie. Mysle ze kazdy ma swoja wlasna wizje szczescia.
Jackson - Spelnil sie facet, spiewal, komponowal, robil to co lubil, taniec i muzyka byly jego zyciem, scena domem - inaczej nie doszedlby do takiej perfekcji. Kazdy ma swoja wlasna wizje szczescia nie dla wszystkich szczescie ma to samo znaczenie. w kwestji sukcesu, to tak samo jak ze szczesciem, dla kazdego oznacza cos innego i jak piszesz Ty to inaczej rozumiesz i masz do tego prawo. Osiagniecia Jacksona byly wielkim sukcesem w dziedzinie muzyki zwlaszcza na pocztku jego kariery, no ale to historia...

Dworzanin

Częściowo się zgadzam. Jestem wielką fanką Michaela, ale również sądzę, że w ostatnich latach nie był on szczęśliwy. Dlaczego chował się przed światem? Bo po przeżytych upokorzeniach po zarzutach o molestowanie był po prostu nieszczęśliwy. Jako artysta osiągnął niewyobrażalnie wiele, ale od dziecka był maszynką innych do robienia pieniędzy. Doceniam jego pracę, ale masz rację, że pomimo tak ogromnej kariery był nie szczęśliwy. Oczywiście nie piszę tego, żeby zaraz sto osób na mnie wjechało. Kocham jego muzykę, twórczość, ale wiem że został skrzywdzony przez media itd. i oceniając jego zachowanie (patrz: operacje plastyczne, nadużywanie lekarstw.) coś go trapiło i nie dawało mu spokoju.

Dworzanin

nie wiem, czy przez ostatnie lata swojego życia był szczęśliwy, ale mysle, że we wczesniejszych tak.. i ja oddałabym wiele by choc przez chwile czuć się tak kochanym jak on mimo ceny jaka za to zapłącił..

użytkownik usunięty
janet1

Zaręczam Ci, że był bardziej szczęśliwy, niż w czasach przed HIStory. Skąd to wiem? Oglądałam Private Home Movies, miał trzy skarby, które były najważniejsze - Prince, Paris, Prine II (Blanket). Oto definicja szczęścia Jacksona - jego dzieci, które go kochają. NIc się już dla niego bardziej nie liczyło. W internecie są filmy, jak jego syn z nim rozmawiał, gdy miał 4 lata. Niesamowite. Tatusiu jesteś najlepszym tatą na świecie... I mówią to do teraz. Wielki szacun. Był ikoną muzyki i jednocześnie kochającym ojcem, którego często brakuje innym, normalnym* dzieciom.

*Normalnym, czyli takim, których rodzice pracują, żyją tak jak wszyscy, a jednocześnie nie poświęcają odpowiedniej ilości czasu na przebywanie z pociechami.

Do założyciela tematu:
Tym co twierdzą, że był martwy już za życia, to współczuję głupoty. Jak można oceniać człowieka tylko na podstawie tego, że w ostatnich latach życia nie wydał żadnej płyty. Artysta nie tylko nagrywa płyty. Może chciał się poświęcić swoim dzieciom? Ponadto komponował muzykę klasyczną.
A to, że brukowce wypisywały przez ostatnie lata takie głupoty, to tylko świadczy o tym, jak wielkie ludzie mają zapotrzebowanie na takie dyrdymały wyssane z palca. W głowie się nie mieści.

I jeśli go nie lubiłeś, to po jaką cholerę włazisz tutaj, daj sobie spokój ;)

Dworzanin

Zgadzam się z założycielem tematu, duży dzieciak, który robił karierę, którego w późniejszym okresie życia wszyscy lżyli, którego teraz, jak zdechł, wszyscy kochają :O super....

Lokstar47

Prwnie tez bys tak chcial zeby o tobie mowili po smierci....
wiesz co? "zdechl" to nie powiedzialabym nawet o moim psie..........
Wielka chwala ci za to ze nie poszedles za "tlumem" i ze nadal go nie lubisz, ale dziecko drogie(nie wiem czy duze dziecko czy male) wyraz sie troche inaczej i uszanuj opinie innych uzytkownikow dla ktorych Jackson byl genialnym muzykiem, bo niewatpliwie byl
A kto to niby "wszyscy" co "lzyli"? "Lzyli" tylko zazdrosnicy i ci ktorzy nie potrafili zniesc jego wygladu......policz sobie ile plyt sprzedawal jeszcze za zycia i jak stadiony wypelnialy sie na jego koncerty. Po smierci sprzedal jeszcze wiecej, wiec jednak byl kims.

ewunka2004

Nie mówię, że był nikim. Może prywatnie był nawet spoko facetem. Ale umarł :O! Pogódź się z tym. I umarł nieszczęśliwy, z piętnem pedofila, dziwaka, szarpiąc się o , mimo wszystko, swoje dzieci, z wianuszkiem krewnych i przyjaciół, ciągnących z niego mamonę na wszelkie sposoby.

A kiedy facet wreszcie kopnął w kalendarz, kiedy już ma święty spokój, pojawiła się armia fanatyków, modlących się do jego zdjęć. Coś Ci doradzę :* usuń profil na n-k, uwiąż duży kamień u szyi i skocz do rzeki bo, ON NIE ŻYJE!!! :O ...

Pozdrawiam..

Lokstar47

Michael Jackson wydał jedną genialną płytę Thiller a tak to nie ma się czym zachwycać.Nie uważam Michaela Jacksona za najwybitniejszego muzyka bo to lekka przesada ale to był genialny tancerz,on był uznany już za życia za kogoś wybitnego a pod koniec już mało było o nim słychać,większość się z niego śmiała.Podobno cierpiał na chorobę bielactwo ale trudno mi w to do końca wierzyć bo wygląd jego od wydaniu płyty Thiller do Bad dość strasznie szybko się zmienił nie do poznania.Gdyby było wiadomo że cierpi faktycznie na jakąś chorobę to zapewne większość by się z niego tak nie śmiała a tak to mówią że sobie zrobił operacje plastyczne.

Dworzanin

chyba ty

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones