Bardzo dobry aktor, który zasłynął z roli we "Wściekłych psach", miał nawet wystąpic w Pulp Fiction, ostatecznie rolę tę przejął John Travolta. Ale do czego zmierzam: po obejrzeniu jego paru filmów, w których gra osoby podobne do mr. Blonde'a ze wściekłych psów, a więc czarne charaktery które bardzo lubie w jego wykonaniu stworzyly we mnie obraz tego aktora jako grającego w dobrych filmach, jednak tak nie jest. Ma na swoim konic ok 100 ról i to w większości w straszliwych szmirach. Niejednokrotnie przeglądając gazete, bo nic ciekawego nie było nagle wypatrzylem film w którym gra właśnie on, normalnie nigdy bym go nie obejrzał , ale jednak oglądam dlatego ze gra tam Madsen, i co sie okazuje? Kolejne gówno nic nie warte. To moze nauczyc tego zeby nie patrzec tylko na obsade, bo film moze byc katastrofą, a tak jest niestety w przypadku Madsena.