Uważam, że miał genialną rolę w "Drodze do szczęścia". Co myslicie? Okazał się tam najbardziej normalny ze wszystkich.
Rzeczywiście rola Johna była świetnie napisana i równie dobrze zagrana, dzięki czemu była jedną z ciekawszych w filmie.
To jest prawda , niestety jak konkuruje w tej kategorii z Hoffmanem czy Ledgerem to przepraszam , jednak jego wejścia wywoływały największe poruszenie w tym nieco nudnawym filmie , jednak nie powiem WAŻNYM
zgadzam się:) rola pasująca jak ulał:) on jako jedyny cokolwiek rozumiał ale uznali że jest nienormalny a tak naprawdę on był jedynym normalnym:)
Uważam, że film był świetny! A rola chorego Johna, który, jak się okazało, o życiu wie więcej niż ci 'normalni'. Super zagrane.
Pojechał? Raczej powiedział im prawdę.
Poza tym, ja zawsze twierdziłam, że to właśnie Ci "nienormalni" są bardziej normalniejsi od nas.