Ci, którzy widzieli film - jak byście porównali debiut Michaliny Łabacz do roli Zofii Wichłacz w "Mieście'44" dwa lata temu? Pytam, bo skojarzenia nasuwają się same: młoda debiutująca aktorka i główna rola w wielkim filmie dot. traumatycznego wydarzenia z naszej historii. Nawet typ urody zbliżony :-)
Uważam, że Michalina Łabacz zagrała o wiele lepiej niż Zofia Wichłacz, chociaż obie są młode i kariera przed nimi. Liczmy na to, że nie zaginą w tłumie innych. Pamiętam debiut Anny Cieślak - również mocne uderzenie w "Masz na imię Justine".
Zosia Wichłacz debiutowała w o wiele młodszym wieku... Żal mi jej, bo po Mieście zamiast opędzać się od propozycji jej telefon milczał. Ale jeszcze o niej usłyszymy, teraz jest chyba na II albo III roku Akademii Teatralnej. Osobiście nie mogę się doczekać, kiedy zacznie występować w teatrze collegium nobilium.
Natomiast Michalina Łabacz szkołę już chyba kończy w tym roku. Często będzie można ją zobaczyć w TCN w spektaklach dyplomowych. Niezwykła aktorka, bardzo przekonująco zagrała w Wołyniu.
https://tcn.at.edu.pl/aktorzy-20162017/
Michalina jest studentką IV roku, znajduje się na liście aktorów występujących w sezonie 2016/2017
Właśnie zastanawiałam się ostatnio, co się stało z Zofią Wichłacz.
Miejmy nadzieję, że obie będą się pojawiać w filmach, takich aktorek nam trzeba :)
Zofia Wichłacz zagrała drugoplanową rolę w "Powidokach" Wajdy, poza tym patrząc na jej filmografię na filmwebie, to na premierę czekają dwa filmy w których gra jedną z głównych ról: "Amok" z Mateuszem Kościukiewiczem i "Zgoda" z Jakubem Gierszałem. Także nie zaginęła.
O kurcze... partnerów filmowych ma świetnych... gdybyb tak jeszcze z Ogrodnikiem udało jej się zagrać, to byłby sukces murowany
Też odniosłem takie wrażenie po wyjściu z kina. Szczególnie w ostatnich scenach "Wołynia" przypominała mi ją kiedy uciekała od otaczającego ją koszmaru wojny.