Zauważyłam ostatnio przeglądając wywiady , zdjęcia i filmiki z nią ,że przy Heath'ie była inna
. Była piekna bo promieniowała przy nim szczęściem , miłością . W tedy była jakaś taka
żywsza wyglądała o wiele ładniej ona go bardzo kochała widać jak ona patrzy na Heath'a z
jaką miłością w oczach .
A teraz kiedy oglądam z nią wywiady czy zdjęcia z premier nie jest już taka uśmiechnięta nie
ma już tego czegoś na twarzy .
Tak mi jej szkoda , jest naprawdę ładna le w tedy była o wiele piękniejsza ;)
Straciła partnera, ale żyje dalej. Ma córkę, teraz nową miłość, więc dajcie jej żyć :) Nie ma co z niej robić jakiejś wielkiej męczennicy, bo mimo że przeżyła ogromną tragedię, teraz jest już szczęśliwa.
I nie ma też co biadolić cały czas o Heathie, bo ona nazywa się Michelle Williams i jest aktorką, a nie wdową po swoim chłopaku.
Myślę, że często tak jest, kiedy człowieka spotyka coś takiego. Ale znam wiele osób, które po śmierci tak bliskiej osoby, po jakimś czasie wracają do normalnego życia.
Z tego co mi się o uszy obiło, przed śmiercią H. L. oni już nie byli parą...
Nie mniej na pewno przeżyła osobistą tragedię choć moim zdaniem teraz wygląda naprawdę pięknie i wytwornie.
Ma wspaniały styl - przepięknie się ubiera, na "salony" wnosi młodzieńczość i naturalność.
Kobieta, która jest matką musi być silna dla siebie i swojego dziecka i tego jej życzę jako człowiekowi... a jako aktorce więcej uznania bo naprawdę jest wspaniała.
Oni zerwali ze sobą długo zanim Heath zmarł, z reszta byli zaręczeni to pewnie z jakiegoś większego powodu się rozstali. Boli ją pewnie to, że mała nie będzie miała przy sobie ojca i pewnie nawet go nie pamieta. No ale, takie życie...