W świadomości społecznej przeciętnego telewidza, kinomana, postać nieco zapomniana. Jawi się jak ktoś z innej epoki, o której to praktycznie się nie mówi.
Ja zawsze powiem: Pierwsza Dama sceny teatralnej i filmowej. Cóż więcej napisać o Ćwiklińskiej... - chapeau bas!