To ja Damona unikam jak ognia. Biel też by się załapała na moją długą listę na anty, jako potencjalnie denerwująca (tytułowałabym ją taką "Magdą", bez urazu dla polskich Magd), ale IMO w sumie w niczym szczególnym też nie gra, więc nie ma czego za bardzo unikać i po czym płakać. Tak w ramach pozytywnej puenty dodam, że u mnie działa to w dwie strony bo są też osoby, dla których mogę obejrzeć (i oglądam...) niemal wszystko :).
powiem Ci, ze mam dokładnie takie same odczucia. Kompletnie nie zapada w pamięci, zero charyzmy. Jest ladna, owszem ale nic nadzwyczajnego.
Ludzie tutaj piszą jaka to niby jest nijaka i nie zapadająca w pamięć, a mimo to trafili na profil jej poświęcony. Co więcej, wiedzą w jakich filmach grała. Strasznie to dziwne i zwyczajnie wewnętrznie sprzeczne.
Ja po raz pierwszy Naomi zobaczyłem w Mulholland Drive i zwyczajnie oczarowała mnie swoją kreacją. Nie urodą (bo jej filmowa partnerka była piękniejsza, ale zupełnie nijaka jako aktorka), ale właśnie grą i kunsztem aktorskim.
Oczywiście nie jest taką niesamowitą aktorką jak Meryl Streep, ale wszystkie jej kreacje są ciekawe i absolutnie nie są nijakie.
Nie spotkałem się jeszcze z taką opinią, że Naomi Watts ma nijaką urodę. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu. Dla mnie Naomi jest piękną kobietą i bardzo dobrą aktorką. Ma taki delikatny typ urody. Nie jest wyzywająca ani wulgarna. To właśnie najbardziej mi się w niej podoba.
ładna jest, delikatna, ale nie jest to piękność. zupełnie nie rozumiem takiego zachwytu nad nią. może to dlatego że aktorką według mnie jest słabą (w każdym filmie identyczne nieprzekonujące miny - widać to nawet na zdjęciach) i to wpływa na mój odbiór jej wyglądu