nie lubię jej bo popsuła mi "Thora" a "V jak kupa" to kupa (niech se agenta lepiej zmieni bo scenariusze dobiera jak Nicolas Cage)
=pozdro=
ok....ale przyznaj, że sama nie wiesz po co pchała się do "Thora" i do V jak vendetta. Aktorka może i dobra ale traci na takich głupich wyborach, przez to zawsze będzie co najwyżej przeciętna.
Żal jej (talentu). lepiej?
=pozdro=
Ktoś tam chciał żeby zagrała w V jak Vendetcie i w Thorze więc sama się nie pchała bo po prostu ją wybrali nie?
aha... no tak, Portman jest bioniczna i sama nie decyduje, sorry xD /
(chciałem tylko zaznaczyć, ze laska MUSI ZMIENIC AGENTA, bo skończy jak Nicolas Cage, tyle)
Przeczytajcie komiks "V jak V", to arcydzieło! Potencjał był na coś znacznie lepszego niż zwykła hollywoodzka megaprodukcja. Niepotrzebnie spłycili fabułę.
Film wyszedł nieco gorzej od komiksu, ale musicie przyznać, że Portman miała okazję aby się popisać.
w pełni sie z Tb zgadzam, cenię ją za takie filmy jak Łabędź czy Leon, ale niestety za często grywa w szmirach, takich jak V, thor, czy też sex story albo cudowne magorium :( swoja drogą ryczałem ze smiechu jak usłyszałem, że gra naukowca w thorze, jest śliczna i urocza, ale chyba jednak niezbyt rozgarnięta, widok jej męczącej się nad jakimiś skomplikowanymi wykresami mnie rozbroił ;P