Mając 12 lat wykreowała postać, która zapisała się w historii kina wyraźniej niż cała kariera wielu "gwiazdeczek" pokroju Jennifer Lopez.
Ale po tym właśnie można poznać dobry film i dobrą rolę - ich czas nie dotyka. Pozostają świeże i odkrywcze bez względu na to ile lat upłynęło.
Leona, Matyldę i Stansfielda można postawić na jednej półce z Tommym DeVito, Mildred Ratched czy Travisem Bickle .
Natalie jeszcze jako dziewczynka zagrała w "Gorączce" i była to zdecydowanie najciekawsze rola żeńska w tym filmie. Reszta aktorek ginęła w majestacie Ala Pacino i Roberta De Niro. Portman była swobodna, naturalna i wiarygodna.
Później przyszedł czas na Gwiezdne Wojny. Niestety, wątek miłosny był słabo napisany,poza tym partnerował jej bardzo słaby aktor. Nie było tu miejsca na popisy.
Największym sukcesem od czasu "Leona" był film "Closer". Można było Go lepiej "poskładać", ale rola Natalie oczywiście świetna. Jednocześnie dziewczęca i niewinna, z drugiej strony bezlitosna i potrafią wykorzystywać swoją urodę aby niszczyć mężczyzn.
Dla mnie Natalie to wielka aktorka, mam nadzieje że dostanie jeszcze propozycję dzięki której przestanie być dla widzów przede wszystkim Matyldą i stanie się jak Meryl Streep czy Nicole Kidman odtwórczynią wielu kultowych ról.
Nie porównywałabym Natalie Portman do Jennifer Lopez. Natalie przewyższa ją pod każdym względem.
Rola Matyldy jest genialna, zagrać tak doskonale już w wieku 12 lat... cóż świadzy to na pewno o tym, że ona ma naprawdę wielki talent z którym najwyraźniej się po prostu urodziła.
Co prawda film Closer nie zbyt przypadł mi do gustu, sama Natalie zagrała świetnie, choć nie była to jej najlepsza rola. Jak dla mnie najlepsza była w V jak Vendetta i w Kochanicach króla. Ale wierzę że przed nią jeszcze mnóstwo wspaniałych ról.
Ja jeszcze ze swojej strony polecam "Piękne dziewczyny" gdzie Natalie pokazała za pomocą swojej roli jacy dorośli są płytcy ;)