Zmarł w wyniku powikłań po złamaniu biodra, ale jest podejrzenie, że padł ofiarą "eutanazji". Ostatnie lata życia spędził w ośrodku psychiatrycznym - miał zaburzenia dwubiegunowe (zespół maniakalno-depresyjny), co również "zalewał" alkoholem. W ośrodku, gdzie przebywał, podobno był brutalnie traktowany przez personel, i jego śmierć być może została spowodowana umyślnie (aż się "Misery" Stephena Kinga przypomina...). Paradoks, że w filmie "Anioł na ramieniu" grał... psychiatrę.