Właśnie wiele osób ocenia Orlando Blooma tylko pod względem tego,że grał we Władcy Pierśceni Legolasa-część fanek piszczy z zachwytu część zaś nai emoze już tego zniesc [wcześniejsze tematy mówią same za siebie :P].Ja mam jeden apel do was wszystkich..przestańcie go oceniac tylko po jednej roli w kasowej produkcji.
Powiem szczerze,zę we włądcy tak sobie przypadł mi do gustu,co innego w PIratach kiedy to jego postać bardzo mi się spodobała :)
dokladnie, we wladcy to mial moze ze dwa dialogi, on tam nic prawie nie robil, a w piratacha to chociaz widac ze mial tam jakas role. niestety przy deppie wypada cienko, ale i tak nie jest zle ;)