Nie wiem jakim cudem sie tu ten pan znalazł,ale wiem jedno powinien się znajdować wiele miejsc nizej.Dlaczego?Bo jakoś sredio wyglada mi ocenianie go lepiej od aktorów takich jak:Jack nicholson,Al Pacino,Mel Gibson,Sean Connery,Anthony Hopkins,Kevin Spacey i tak by jeszcze długo wymieniać.Dopiero na końcu długiej listy powinien znajdować sie on.A rola Legolasa bedzie chyba jego życiową, bo jeszcze wiele mu do dobrego aktora.Powodzenia mu życze ale jest jeszcze płotka miedzy elitą aktorską i długa droga przed nim.A sama ładna bużka nie wystarczy by nazwać go aktorem z prawdziwego zdażenia.Facet ma pecha bo bedzie dostawał bez obrazy same amantcko-słodkopierdzące role.I nawet w Kingdom of Heaven(blech...kto mu dał role kowala????)wydawał sie nie być przekonujący na maxa.Tyle
Ja Blooma osobiście nawet lubię, ale prawdą jest, że role dostaje w szczególności za wygląd. To chyba charakterystyczne dla branży filmowej, że przy oglądaniu filmów większość widzów zwraca uwagę na wygląd aktora, a nie na to, jak gra. Bloom nie jest najlepszym aktorem, ale z błotem też bym go nie mieszała...
W sumie - zgadzam się. Nie przepadam za Bloomem bo nie ma talentu aktorskiego, a teraz żadna większa produkcja nie może się bez niego obyć :/ I z wyglądu też mi się nie podoba.
taak zgadzam sie zupełnie. Podobnie pisałem kiedyś o Panie Zakościelnym, ale tego posta już jakimś dziwnym trafem tam nie ma... coż...
Zawsze znajdą się użytkownicy, którzy będą zwracać uwagę na głupią (tak!) filwebową pierwszą dziesiątkę/setkę. Nie wiem czy zauważyłeś, ale to raczej ranking popularności. Może to się zmieni, bo już nie wolno głosować niezalogowanym użytkownikom.
Bloom wcale nie jest taki tragiczny. A wymienianie lepszych od niego aktorów ot tak sobie jest...no sam sobie odpowiedz czym, nie chcę cię oceniać, bo cię nie znam. W każdym razie Ameryki nie odkryłeś.