Orlando Bloom

Orlando Jonathan Blanchard Bloom

8,3
62 891 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Orlando Bloom

Ostatnio ukazał się w "Joy-u" wywiad z Orlando Bloomem na temat tego jego życia prywatnego. Jest ciekawy . Polecam.
"Gala" (28.I.2008) wzmianka o pracy Orlanda na rzecz Unicefu w Nepalu.
"Viva"(25.I.2008 jeszcze w kioskach))wzmianka na ten sam temat.
W "Bravo" (jeszcze w kioskach) są 4 jego zdjęcia z dzieciństwa :-)

Czy spotkaliście się być może z gazetami, które napisały cokolwiek na temat Orlando Blooma, ostatnio?

Euhenia_2

Czy w kioskach jest jeszcze do kupienia ten mumer magazynu "Joy"? I czy są w nim jakieś zdjęcia Orlando?

koa222

Nie, niestety już nie można go kupić , już jest nowy numer "Joya" w kioskach. Było zdjęcie Orlando na całą stronę.

Euhenia_2

Wielka szkoda :/ Za późno ten post przeczytałam. Może jednak będzie coś do kupienia z Orlando w najbliższym czasie. Jak ja coś znajdę to też poinformuję. Pozdrawiam.

Euhenia_2

A pro po czego kol wiek o Bloomie moja młodsza siostrunia znalazła coś w Bravo Girl. :D

Sama jeszcze nie wiem co bo fochneła się na mnie i nie chce mi dać przeczytać c(:

Nimfadora01

oczywiście młodsza cioteczna siostrunia :)

Nimfadora01

podpatrz chociaż, czy są tam jakieś zdjęcia Orlando ^^

koa222

Dobrała sie dzisiaj do tej gazetki. :D Tam jest o tym jaki aktor jaki kolor lubi. W lewym dolnym rogu ( strona 16) są trzy zdjęcia Blooma.

Nimfadora01

W najnowszej "Dziewczynie" na 58 stronie jest zdjęcie Orlando.

koa222

Dzięki za informacje, ja zauważyłam zdjęcie Orlanda w "Gali"(najnowszej) w artykule o przyjęciu u Madonny.

Euhenia_2

Jest bardzo ładne zdjęcie Orlanda w dodatku do "Twista" marcowego "Magia i miłość" na stronie 17.

Euhenia_2

W "Party"(kosztuje 1,99)jest zdjęcie Orlando Blooma i przepis na jego ulubione danie("Pieczone ziemniaki") :-)

Euhenia_2

heheh, muszę kupić to "Party" :) Jak znajdę jeszcze gdzieś artykuły o nim, to dam znać :)

koa222

W "Vivie" piszą na temat między innymi Orlando Blooma i są dwa jego zdjęcia w artykule zatytułowanym "HOLLYWOOD - FABRYKA ZŁUDZEŃ. Aktorzy młodego pokolenia - żyją szybko, umierają młodo".

Euhenia_2

Jakoś ostatnio w ogóle mało o nim piszą :/ Marzę, żeby otworzyć jakieś pismo i znaleźć wywiad przynajmniej na trzy strony i mnóstwo zdjęć.

koa222

Też bym chciała, ale mimo , że Orlando jest zapracowany rzadko piszą o nim. Po premierze ostatnie części "Piratów z Karaibów" między innymi: grał w teatrze w Londynie trzy miesiące w sztuce "In celebration", nagrał film z kuzynem o ochronie środowiska, wyjechał jako ambasador UNICEF-u do Nepalu, nagrywał reklamy w Japonii dla "Shiseido" i "Toyoty" .... Mam nadzieję, że to prawda, że w marcu zaczną się zdjęcia do jego nowego filmu, to może doczekamy sie wywiadu z nim. :-)

Euhenia_2

Nie kupiłaś lutowego "Joya" ? Tam był wywiad z nim tylko na jedną stronę , ale to zawsze coś.

Euhenia_2

Nie , nie kupiłam bo go przeoczyłam. Mam tylko dosyć obszerny wywiad z "Gali" (na kilka stron), jednak ten numer pojawił się kilka miesięcy temu, zanim zaczęłam być gościem na tym forum.

koa222

Wywiad w "Gali" z Orlandem , a mogłabyś mi napisać w którym numerze tego tygodnika się ukazał?

Euhenia_2

OTO WYWIAD Z BLOOMEM Z LUTOWEGO "JOYA"
„Joy”: Grałeś w filmach, które znają wszyscy, między innymi we „Władcy pierścieni” oraz „Piratach z Karaibów”. Jak dajesz sobie radę z ogromną popularnością?
Orlando: Dobrze się bawię, ale coraz częściej czuję się tym wszystkim przytłoczony. Popularność bywa krępująca. Albo po prostu męcząca. Wchodzisz do jakiejś restauracji i nagle wszystkie rozmowy cichną ludzie zaczynają się szturchać, gapić na ciebie. W takich sytuacjach próbuję żartować, by rozluźnić atmosferę. Ale sam czuję się głupio.
„Joy”: Uchodzisz za symbol seksu-pochlebia ci ta opinia?
Orlando: Nie traktuję jej poważnie. Inaczej mógłbym w końcu sam uwierzyć(śmieje się). Jestem aktorem. Ostatnio pewna dziewczyna napisała do mnie w liście: „Dla mnie nie jesteś symbolem seksu, tylko po prostu bardzo fajnym, wesołym kolesiem” To był naprawdę miły komplement.
„Joy”: Długo przeżywałeś rozstanie ze swoją dziewczyna Kate Bosworth. Byliście parą przez cztery lata. Czy jesteś już gotowy na nową miłość?
Orlando: Rzeczywiście sporo wycierpiałem. W końcu każdy z nas marzy, aby znaleźć prawdziwą miłość. Tym trudniej pogodzić się z jej utratą. Ale porażka nie może przekreślać przyszłości. Ja zacząłem od nowa.
„Joy”: Co jest największą przeszkodą w związku dwojga aktorów?
Orlando: Odległość. Kiedy kręcą filmy w tym samym czasie na dwóch krańcach świata, mogą nie widzieć się miesiącami.. To duże wyzwanie. A ponieważ oboje stoją w świetle reflektorów, ich życie przypomina jazdę na rollercoasterze: górę – w dół, w zawrotnie szybkim tempie.
„Joy”: Jaki masz stosunek do małżeństwa?
Orlando: Uważam, że to wspaniale mieć żonę i dzieci. Kiedyś, w przyszłości, chciałbym założyć rodzinę. Ale na razie jestem za młody na ślub. Najpierw sam muszę wydorośleć(śmieje się).
„Joy”: Kim jest, twoim zdaniem, prawdziwy mężczyzna?
Orlando: O, to nie jest łatwe pytanie…Przeobrażenie się z chłopaka w mężczyznę przychodzi mi naprawdę trudno, ponieważ jestem osobą publiczną bacznie przez wszystkich obserwowaną…
„Joy” : Czy to prawda, że jesteś buddystą?
Orlando: Tak. Ta filozofia bardzo mi pomaga. Dzięki niej łatwiej radzę sobie z całym szumem wokół mojej osoby. Chciałbym pozostać zwyczajnym człowiekiem. Nie zamierzam gwiazdorzyć. Staram się , aby Hollywood nie uderzyło mi do głowy. Chcę się rozwijać , przed wszystkim duchowo. A buddyzm to jest, przynajmniej dla mnie najlepsza metoda rozwoju.
„Joy”: Potrafisz być dobrym przyjacielem?
Orlando: Wydaje mi się, że tak, ale też zdaję sobie sprawę , że mam za dużo energii i mogę być przez to dosyć męczący. Z drugiej strony , jestem wyluzowany. W moim towarzystwie zawsze można się dobrze bawić. To chyba trochę nietypowe jak na Koziorożca(śmieje się).
„Joy”: Co najbardziej lubisz w kobietach?
Orlando: Lubię silne kobiety , z poczuciem humoru. Takie , które dobrze czują się we własnej skórze. Najbardziej w nich podziwiam radość życia. Zawsze mnie zachwycały , uwielbiam ich towarzystwo . Wychowywałem się w damskim otoczeniu: mamy, starszej siostry i babci, która miała na mnie szczególny wpływ. To ona nauczyła mnie dobrych manier.
„Joy”: Miałęs zaledwie 16 lat , kiedy przeniosłeś się z Canterbury do Londynu, aby studiować w szkole aktorskiej. Jak wtedy spędzałeś wolny czas?
Orlando: Głównie w klubach. Zajmowałem się łamaniem kobiecych serc. Sam zresztą też pozwalałem łamać sobie serce.
„Joy”: Faceci rzadko interesują się modą. A jak jest w twoim przypadku?
Orlando: Mam prywatną stylistkę –jest nią moja starsza siostra Samanta. To właśnie ona najczęściej dobiera mi ubrania. Uważa, że kiedy mi nie doradza , nie wyglądam tak bardzo cool jak bym mógł. Samanta ma całkiem niezły gust, więc zawsze jej słucham. Bardzo lubię również chodzić z nią na zakupy.
„Joy”: Czym jest dla ciebie sukces?
Orlando: Sukces? To znaczy być szczęśliwym . a dla mnie najważniejszy jest wewnętrzny spokój. Można go osiągnąć, ale nie przychodzi to bez wysiłku. Trzeba o niego walczyć przez całe życie.


Euhenia_2

Łaaaał dzięki! A co do tegu numeru Gali to go poszukam. Jedyne co pamiętam z tego wywiadu to jest to, że Orlano się żalił, że nie może znaleźć nikogo na stałe, co wyglądało mniej więcej tak: "na co mi ta cała sława jak i tak przez nią nie znajdę nigdy prawdziwej miłości, bo każda dziewczyna będzie się chciała umówić tylko z Orlando-aktorem, nie zwracając uwagi na moje wnętrze" - jakoś tak to brzmiało (te słowa najbardziej zapadły mi w pamięć). Właśnie szukam tego numeru Gali od dłuższego czasu i nie mogę go znaleźć.

koa222

Wielkie dzięki, że szukasz go dla mnie. Może uda mi się kupić jeszcze tą "Galę" na allegro.pl, tylko muszę znać numer(kiedy została wydana).

Euhenia_2

Udało mi się znaleźć ten sam wywiad co był w Gali na stronie internetowej:
http://cms.gala.kobieta.pl/gala2/index.jsp?place=Lead14&news_cat_id=174&news_id= 6542&layout=10&forum_id=1507&page=text

Na dole jest napisane, że to był numer 34 z 2007 roku, więc był to chyba koniec sierpnia/początek września.

koa222

Wielkie dzięki, że poświęciłaś czas na szukanie tego wywiadu. Serdecznie pozdrawiam.
Jeżeli trafię na jakieś zdjęcie lub artykuł dotyczący Orlanda to napiszę. :-)

Euhenia_2

Prosze :) Znalazłam jeszcze jeden wywiad z Gali (trochę starszy, chyba z 2005 roku) ale niestety nie wiem w jakim był numerze Gali bo na dole nie napisali >
http://cms.gala.kobieta.pl/gala2/index.jsp?place=Lead14&news_cat_id=177&news_id= 5068&layout=10&page=text

Mam jeszcze pytanie. Na których stronach Vivy jest jego zdjęcie?

koa222

Czytałam ten artykuł "Hollywood - fabryka złudzeń" w "Vivie" w "Empiku", ale nie kupiłam tej gazetki. Niestety, nie pamiętam na której stronie były zdjęcia Orlanda.

Euhenia_2

Już sobie przejrzałam dzisiaj tę gazetę w Empiku. Te zdjęcia można znależć na którejś stronie internetowej. Przejrzałam też kilka innych gazet polskich i zagranicznych ale nie trafiłam na żadne inne zdjęcia Orlando :/

koa222

Dla fanek przepisałam wywiad z Orlando Bloomem, który ukazał się zaraz po premierze "Piratów z Karaibów: Na krańcu Świata"
BRAVO (Nr 13 z 28 czerwca -11 lipca 2007 r.)
Bravo: Dopiero co „Piraci z Karaibów: Na krańcu Świata” weszli do kin, a już pojawiły się pogłoski , że ma powstać czwarta część . To prawda?
Orlando: Nic nie wiem o kolejnej części „Piratów”! Dotąd mówiono zawsze tylko o trylogii i wydaje mi się, że trzecia część stanowi dla niej idealne zakończenie.
Bravo: Johnny Depp w jednym z wywiadów powiedział, że spokojnie mógłby jeszcze raz wskoczyć w kostium Sparrowa. Miałbyś ochotę zagrać znów Willa Turnera?
Orlando: Raczej nie. Ale nie chcę mówić tym samym, że nigdy więcej. Kto wie, co się może zdarzyć? Ostatnie pięć lat, podczas których kręciliśmy „Piratów z Karaibów”, to był dla mnie niesamowity czas! Johnny, Keira i pozostali członkowie ekipy stali się dla mnie czymś w rodzaju drugiej rodziny. Zżyliśmy się bardzo, ale nadszedł w końcu taki moment, że trzeba się rozstać, zacząć robić coś innego. Dlatego teraz rozglądam się za nowymi wyzwaniami – nawet jeśli jest to trudne…
Bravo: Jak wyglądał ostatni dzień zdjęć?
Orlando: Wylaliśmy całe morze łez. Producent Jerry Bruckenheimer podarował nam, obsadzie aktorskiej wielki tort z pirackimi motywami, ale wszyscy byliśmy tak wzruszeni, że nie mogliśmy nic jeść.
Bravo: To był najbardziej poruszający moment podczas zdjęć?
Orlando: Dla ekipy – na pewno. Ale dla mnie najbardziej wzruszającą chwila były moje 30 urodziny w styczniu tego roku. Byliśmy wtedy na Hawajach i wszyscy śpiewali mi „Happy Birthday”!
Bravo: Jak bardzo Orlando Bloom i filmowy Will Turner są do siebie podobni?
Orlando: Łączą nas niektóre cechy. Will jest optymistą, bardzo lojalnym człowiekiem, który walczy by pomóc ludziom, których kocha. To wydaje mi się wspaniałe i tak też sam próbuję żyć. Poza tym jego trudne relacje z ojcem bardzo przypominają mi moje…
Bravo: Ale w miłości powodzi ci się chyba lepiej niż Willowi? Masz fanki, słyszeliśmy o związku z Kirsten Dunst i Penelope Cruz…
Orlando: To wszystko tylko plotki! Na pewno mam dużo wielbicielek, ale to nie pomaga mi znaleźć tej jedynej. Ale nie porzucam nadziei na wielką miłość: nie ma przecież nic piękniejszego niż się zakochać. Teraz w każdym razie jedyną moją miłością jest mój pies Sidi.
Bravo: Co chcesz teraz robić?
Orlando: Od pięciu lat wciąż za czymś gonię, coś sobie udowadniam. Teraz chcę wreszcie odpocząć, wrócić do zwykłego życia. Kupiłem dom w Londynie, będę miał czas na spotkania z rodziną i przyjaciółmi, chcę również wrócić do korzeni mojego aktorstwa – do teatru.
Bravo: Wciąż jesteś buddystą i wegetarianinem?
Orlando: Tak. Dzięki temu znajduję równowagę wewnętrzną i jestem gotów pomagać innym.



Euhenia_2

Dzięki, że zamieściłaś to tutaj. Zawsze mile się czyta wywiad przeprowadzony z Orlando ;)

koa222

20 marca w "Vivie" będzie film z Orlando Bloomem "Helikopter w ogniu"(razem z książką), za około 10 zł.

Euhenia_2

a gdzie to przeczytałaś ;)

laser_a_dance

Dzięki za informację. Szkoda, że zagrał w tym filmie tak krótko. Ja z kolei nie mogę się doczekać aż będzie w sprzedaży z jakimś pismem "Elizabethtown" lub "Przystań" ale ten pierwszy wydaje mi się bardziej prawdopodobny.

laser_a_dance

W najnowszej "Vivie"(za 1.99) jest reklama następnego numeru "Vivy", który ukaże się właśnie 20 marca z filmem "Helikopter w ogniu"

Euhenia_2

aha to spoko .. dzieki za informacje ;):) napewno kupie

laser_a_dance

ARTYKUŁ NA TEMAT ORLANDO BLOOMA. POCHODZI Z DODATKU DO „VIVY”. CAŁA TA 24 STRONICOWA GAZETKA JEST POŚWIĘCONA FILMOWI Z ORLANDEM „WŁADCA PIERŚCIENI: DWIE WIEŻE”.
Swe elfie uszy Orlando Bloom musiał często ukrywać pod kapturem. Ich przymocowanie trwało dwie godziny, więc kiedy aktor miał przerwę w zdjęciach do „Władcy pierścieni” i chciał wyskoczyć do pubu , nie było sensu dekompletować kostiumu elfa. Obowiązywał za to absolutny zakaz ujawniania jego szczegółów, podobnie jak wszystkiego, co działo się na planie Tolkienowskiej trylogii.
Nie udało się jednak ukryć, że podczas kilkumiesięcznego przygotowywania się do roli elfa Legolasa Greenleafa („uwielbiam ryzyko i jestem uzależniony od adrenaliny”) Bloom spadł z konia i złamał żebro. „Nic wielkiego, zwykłe obrażenia wojenne”, komentował potem. Był jednym z pierwszych , którzy zjechali do Nowej Zelandii, żeby ćwiczyć fechtunek, strzelanie z łuku i inne „elfie” umiejętności. Upadek z konia go nie zniechęcił , w końcu jako nastolatek Orlando spadł z dachu i złamał aż trzy żebra. Jeśli dodać do tego złamania nosa, ramienia, palców(u nogi i u ręki), nadgarstka i obu nóg podczas uprawiania sportów ekstremalnych , to kolekcja jego ran jest całkiem pokażna. „Dziś bardziej się szanuję”, podkreśla 25-letni Brytyjczyk, „zrozumiałem, że zdrowie jest najważniejsze”.
Miał 22 lata, dwa dni dzieliły go od ukończenia szkoły teatralnej w Londynie, kiedy okazało się, że zagra w trzech częściach „Władcy Pierścieni”. Wtedy jeszcze nie zdawał sobie sprawy z rozmachu całego przedsięwzięcia, nie przeczytał nawet do końca Tolkienowskiej trylogii. Jako 14 –latek utknąłem w połowie, ważniejsze okazały się dziewczyny, samochody i sport”, przyznaje z chłopięcym urokiem.
O tym, że chce zostać aktorem Bloom przekonał się już jako dziecko w momencie, w którym dowiedział się, że Superman nie był superbohaterem o nadprzyrodzonych zdolnościach , a „zwykłym” aktorem Christopherem Reedem. Wcześniej Orlando był święcie przekonany, że musi być szybki jak Superman , żeby znaleźć szczęście w miłości. Dziś Orlando Bloom nie musi się ścigać. Po tym, jak zagrał Legolasa we „Władcy Pierścieni”, „posypały się” okładki magazynów i nagrody za debiut, tytuły najseksowniejszego aktora i kolejne filmowe propozycje(m.in. w „Helikopterze w ogniu” Ridleya Scotta i u Camerona Crowa). I , jak to zwykle w „show-biznesie” bywa, u boku pięknego, młodego i dobrze zbudowanego aktora pojawiły się znane dziewczyny. Do swoich „zdobyczy” Bloom może zaliczyć między innymi Cristinę Ricci i Jemmę Kidd. Jako fan Dalajlamy rzucił ostatnio palenie i stosuje dietę opartą na makaronach, owsiance i pieczonych ziemniakach. Kiedy nie pracuje na planie filmowym, wyjeżdża do Indii albo zwyczajnie leni się na plaży, w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów po fachu, którzy spędzają ten czas w barach i klubach. No, ale po pierwsze Legolas jest nieśmiertelny i na zabawę ma jeszcze mnóstwo czasu. Po drugie chyba naprawdę ma dobrze poukładane w głowie, co w dużej mierze jest zasługą jego matki. Ojciec aktora Harry Bloom, zmarł, gdy chłopak miał cztery lata. Aktor nigdy się nim nie chwalił, dopiero dziennikarze odkryli, że Harry był znanym południowo-afrykańskim pisarzem i przeciwnikiem apartheidu. Przyjaciel Nelsona Mandeli przemycał książki więźniom politycznym, zanim sam został jednym z nich. Przed przyjściem Orlanda na świat rodzina Boomów przeprowadziła się jednak do Wielkiej Brytanii. „Wielki człowiek”, mówi o ojcu aktor. Skromnie i po męsku. Bo taki właśnie jest.
Artykuł napisała BEATA SADOWSKA



Euhenia_2

Aha... ten artykuł pochodzi z czasów premiery "Władcy pierścieni: Dwie wieże"

Euhenia_2

ooo! wielkie dzieki:D musze kupic, i obejrzec tym razem do konca:D

enya616

W „BRAVO GIRL” w tym roku napisali artykuł o tym , że kolory w jakie najczęściej się ubieramy są kluczem do podświadomości, odzwierciedlają nasze nastroje i odkrywają ukryte potrzeby.
Napisali również o Bloomie, który najczęściej ubiera się na szaro, oto artykulik:

„Orlando Bloom stawia na kolor szary, bo mimo pozycji gwiazdora nie lubi wyróżniać się z tłumu.
JAKI JEST: Kolesie, którzy tak jak Orly lubią ubierać się na szaro, są skromni i wolą pozostawać w cieniu. Czy nie tak właśnie było w „Piratach z Karaibów”, gdzie nieco poważnego Blooma przyćmiewał zwariowany Johnny Depp? Ale luz – nie oznacza to wcale, ze szary typ nie posiada osobowości. Po prostu nie chce grać pierwszych skrzypiec i tyle. W związku nie jest więc wymagający i łatwo idzie na ustępstwa. Możesz być pewna, że nade wszystko będzie stawiał twoje dobro”.

Euhenia_2

Wydaje mi się jednak, że Orlando częściej ubiera się na czarno.

Euhenia_2

To raczej Johnny Depp ubiera się na czarno ;)

laser_a_dance

Wszystko jedno w co się ubierze Orlando to i tak w większości kolorów jest mu do twarzy, ale rzeczywiście w czarnym i szarym kolorze wygląda najlepiej (dorzuciłabym tu też kolor biały). Dobrze wygląda też w zestawie czarny-szary i czarny-biały.

koa222

też prawda ;)

laser_a_dance

Podoba mi się, że nie ubiera się jak model, który przed chwilą zszedł z wybiegu. Tylko tak normalnie: jeansy i koszula często w tym samym kolorze. Ma bardzo fajny styl ubierania się.

Euhenia_2

Jest taki elegancki i zarazem na luzie. Fajnie też wygląda z różnymi dodatkami na rękach - sygnetami, rzemykami itd. Cóż, rasowy pirat :)

koa222

:) Oczywiście, że pirat.
Fajnie też wygląda w garniturach (np.: na premierze "Elizabethtown" na fesiwalu w Wenecji, prezentował się bardzo elegancko w czarnym garniturze koszuli i krawacie)

Znalazłam pewną ciekawostkę na jego temat w "Zyciu na gorąco":

napisali nie tak dawno temu czego boją się gwiazdy: m.in. Orlando:

„Świnie to strasznie inteligentne zwierzęta, ale we mnie ich wygląd powoduje lęk. Trudno jest mi to racjonalnie wytłumaczyć, ale zwyczajnie się ich boję. Tak już mam- mówi Bloom.”


Euhenia_2

W najnowszym "Życiu na gorąco" jest na stronie 26 artykuł na temat Orlando Blooma i jego nowej dziewczyny Mirandy Kerr.

Euhenia_2

Słyszałam gdzieś, że się boi tych zwierząt, było też tam o lękach innych aktorów ( Nicole Kidman boi się np. motyli :) ). Dzięki za wiadomość o artykule w "Życiu na gorąco".

koa222

Znalazłam ostatnio dwa świetne wywiady z Orlando. Pierwszy jest z 2003 roku, z czasów gdy grał we "Władcy pierścieni":
http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=32602

Drugi pochodzi z czasów pracy na planie "Piraci z Karaibów":
http://www.yola.stopklatka.pl/wywiad.php?id=178

Mam do Ciebie Euhenia pytanie: pamiętasz jak kiedyś podałam linki do wywiadu zamieszczonego w Gali? Chciałam jeszcze raz sobie przeczytać ten wywiad, niestety skasowali go :( Nie skopiowałaś go może?

koa222

Wielkie dzięki za te linki. Bardzo interesujący wywiad z Yolą Czaderską-Hayek. Kurczę... nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie zobaczę nowy film z Orlandem.
Niestety, nie skopiowałam tego wywiadu z "Gali".

Euhenia_2

Ten artykuł o Orlando Bloomie znalazłam na stronie "Gazety Wyborczej" na stronie:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,2120991.html
"Zapracowany Orlando Bloom"
(2004-06-08)

Dlaczego kupujemy tych piratów?
Nie ma dziś chyba na świecie bardziej rozchwytywanego aktora niż Anglik Orlando Bloom (rocznik 1977 r. w Canterbury, 183 cm wzrostu). Zwrócono nań uwagę, gdy stał się poruszającym się miękko niczym kot blond elfem Legolasem we "Władcy pierścieni" (2001-03), choć początkowo miał w filmie Petera Jacksona grać Faramira. Spędziwszy 18 miesięcy na planie w Nowej Zelandii, nauczył się surfować.

Bloom liczył, że prawdziwą sławę przyniesie mu dopiero rola Parysa w „Troi" (2004). Nie przewidział, jak wielki sukces odniosą „Piraci z Karaibów: Klątwa »Czarnej Perły «" (2003), w których zagrał romantycznego kowala Willa Turnera.

Teraz Ridley Scott, który zna Blooma z "Helikoptera w ogniu" (2001), wziął go do głównej roli w "Kingdom of Heaven".

Aktor nie ma chwili wolnego: Warner, dystrybutor "Troi", wyrwał go na jeden dzień z filmu Scotta, by w Londynie rozmawiał z mediami o tym, jak to był u Wolfganga Petersena Parysem. Zdesperowany Bloom obłożył się w Londynie notatkami, by nie strzelić jakiejś gafy, bo wszystkie te filmy zaczęły mu się już mieszać.

Wcześniej nie było tak nadzwyczajnie - mając 16 lat, Bloom trafił do National Youth Theatre w Londynie, potem przyszła rola w serialu "Casualty" i w fabule "Wilde" oraz trzy lata edukacji w Guildhall School of Music and Drama. Jako jej absolwent trafił do "Władcy pierścieni".

Jest znany ze skłonności do wszelkich złamań. W 1998 r. wypadł z okna na trzecim piętrze - groził mu paraliż, ale 12 dni po operacji wyszedł ze szpitala. Po upadku z konia złamał żebro, podobnie było z nosem, obiema nogami, palcami u rąk i nóg.

Szalona karuzela Blooma kręci się dalej - szykowana jest już druga część "Piratów...", a Tom Tykwer chce go zaangażować do ekranizacji "Pachnidła" Patricka Süskinda.

W tym roku magazyn "People" umieścił Blooma na liście 50 najpiękniejszych ludzi świata.



Dodam jeszcze, że w najnowszym "Party" na stronie 71 jest ładne zdjęcie Blooma jeszcze w długich włosach :-)

Euhenia_2

Dzięki za powyższy wywiad.Jeśli chodzi o te złamania to kiedyś sam przyznał: "Jestem podatny na wypadki". Najpoważniejszy wypadek go spotkał właśnie (tak jak piszesz) w 1998 r. gdy uszkodził sobie kręgosłup. Strach pomyśleć, że gdyby nie wyszedł wtedy cało to byśmy już go nie obejrzeli w tylu świetnych filmach.

Orlando był też brany pod uwagę do głównej roli Jamesa Bonda w "Casino Royale". Nawet fajnie by było go zobaczyć w tej roli (mimo, że Craig zagrał fantastycznie) ale się obawiam, jak to by mogło się dla niego skończyć, jeśli cały czas Orlando ma tendencje do złamań (już pierwsze sceny pościgu w "Casino Royale" wymagały niezwykłej wytrzymałości, zwinności i odporności fizycznej).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones