Paul Giamatti

Paul Edward Valentine Giamatti

7,7
22 346 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Paul Giamatti

Gdyby nie on to ten film byłby słaby. Swoją grą przyćmił wszystkich. Jest po prostu kapitalny w tym filmie jak i w wielu innych lecz ten ostatnio widziałem z jego udziałem i to w nim się tak wybijał względem chociażby słabego Edwarda Nortona. Brawa!

DaTa_7

Buhaha, Norton słaby... Żartujesz chyba...

Skylaria

Norton jeszcze w zadnym filmie nie zagral słabo ^^ grał moze w dwoch słabych ale nigdy słabo i tyle :>

użytkownik usunięty
DaTa_7

Dziś byłam w kinie na "Iluzjoniście" i uważam, zę Norton zagrał dobrze (on nie ma złych ról), ale masz rację - Giamatti był kapitalny. Tą rolą UKRADŁ WSZYSTKIM FILM. Nie mam słów na tę rolę - wspaniała, świetna, kapitalna, a przy tym zagrał niemal wyłącznie twarzą :D te spojrzenia, mimika...! To jego dochodzenie prawdy, zainteresowanie "kuglarstwem", a jednocześnie jego postać wzbudza ogromną sympatię i powoduje, że na filmie kilkanaście razy cicho się zaśmiałam - to taki subtelny, powiedziałabym angielski, humor. Giamatti powinien dostać za ten film Oscara za rolę drugoplanową, a nie dostał nawet nominacji - skandal. Bardzo, bardzo dobra rola i tak w ogóle to polecam wszystkim ten film. :)

DaTa_7

Nie zgodzę się, że dzięki niemu film byłby słaby - to gruba przesada. Ale... Giamatti jest brylantem z filmu na film coraz piękniej błyszczącym! I chociaż trudno zakochać się w jego fizjonomii, to trudno nie zakochać się w nim! W roli nadinspektora Uhl`a jest genialny.
I polecam "Iluzjonistę". Jeśli wcześniej oglądałaś/-eś "Prestiż" (jak ja) nie bój się obejrzeć "Iluzjonisty" - to wcale nie są filmy o tym samym :)

DaTa_7

Oboje, zarówno Giamatti, jak i Norton zagrali w filmie wyśmienicie. Z tym wyjątkiem, że rola Nortona była dużo bardziej tajemnicza i skryta w sobie.

DaTa_7

Z całych sił potwierdzam ? G. był naprawdę wyborny! Ale Norton też niczego sobie (choć faktycznie, troszkę jakby leniwie...), to po prostu inny typ postaci, które się wzajemnie niezgorzej uzupełniały. A skoro w dyskusji został też przywołany ?Prestiż?, wypada się zgodzić z tezą, że to zupełnie inne filmy i jedyne, co je łączy to sztuczki prestigigitatorskie. Powracając do Giamattiego ? to jednak ta cicha rozpacz w ?Bezdrożach?, podszyta ostatnią nadzieją na głębsze uczucie jest dla mnie niewiarygodnie prawdziwa.

J__van_den_V_

Zdecydowanie ukradl show Nortonowi ,deklamacja ,spojrzenia - Giamatti jako Uhl zarzadzil ,byl przekonujacy ,zly ,ale jednoczesnie inteligentny policmajster...dobra rola. Pozatym sam Iluzjonista wydal mi sie lepszy niz Prestiz - w filmie Nolana nie bylo tej magii co tutaj...Giamatti bedzie chyba nastepnym krolem drugiego planu po P.S.Hoffmanie i Buscemim