Znam go z zaledwie jednego filmu Wendersa : "LISBON STORY"
i taki właśnie jest, chaplinowski, nieporadny, gapa. Przy tym bardzo miły, wręcz uroczy, czarujący. Dogaduje się z dziećmi.
Sympatyczny
Sceny, gdy zmienia koło w samochodzie, albo stawia sobie drinka na płycie winylowej po prostu kapitalne.
Świetny...