Wiadomo coś na temat partnerki aktora? Spotyka się z kimś aktualnie? Z Danielą Denby-Ashe tworzyli piękną parę w "Północ Południe" <3
Ktoś? Coś?
"Robin Hood" - płakać mi się chciało z zażenowania. Może gdyby przemycił jakiś rys komediowy jego Guy z Gisborne byłby zjadliwy, ale jako postać "tragiczna" mocno odstawał od reszty (a inni dali radę - np. mój cudny Toby Stephens czy Keith Allen).
Fakt, Richard zdecydowanie potrzebuje dobrego scenariusza, który wyciśnie go jak cytrynę. Pokazując jego potencjał aktorski.
Próżność i brak wiary w siebie to nie są przypadkiem dość osobne przypadki ? ;)
Ano racja. Wymieniając cechy nie musiał mieć koniecznie jakiejś pani na myśli :)
A gdzie oglądasz Pushing Daisies ? Bo już od dawna chciałam zobaczyć :)
Myślę, że on nie jest próżny; ma świadomość własnej atrakcyjności ( a to coś zupełnie innego) - cóż lustereczko nie kłamie, a i na taśmach filmowych może sam siebie obejrzeć i nie sądzę, aby miał zastrzeżenia do tego, co widzi.
To jest raczej kwestia, że facet nie lubi gadać o swoim opakowaniu, bo o czym tu gadać? Jest atrakcyjny i kropka.
Jest aktorem, a nie modelem. Wygląd to jedynie część składowa jego osobowości filmowej i teatralnej...
Czy wierzy w siebie? Myślę, że bez tego nie przebiłby się do większej produkcji, jaką jest "Hobbit". Nie mylmy skromności i powściągliwości z brakiem pewności siebie.
Facet może być mega zdystansowany i oględny, a jednocześnie wierzyć w siebie. To się wcale nie wyklucza :D
Zwątpiłabym w jego inteligencję, gdyby zamiast merytorycznych wypowiedzi z jego ust padały zachwyty na swój własny temat :D
Na szczęście mogę trwać w swoim zauroczeniu, dopóki się realnie w kimś nie zakocham :D
Absolutnie nie nazywam Richarda próżnym. Nawiązywałam tylko do tego, co było napisane wcześniej.
Jestem przekonana, że Rich jest świadomy swych zalet - zewnętrznych jaki i wewnętrznych ;) Ale na szczęście nie robi przy tym z siebie jakiegoś bufona, gwiazdora od siedmiu boleści. Mam wrażenie, że popularność nie zmieniła go, nadal jest tym samym fajnym człowiekiem :)
Jest w nim nieśmiałość, bardzo urocza zresztą, która na pewno w jakiś sposób odpowiada za ilość ról jaką on dostaje. Producenci często poszukują osób medialnych, które kochają lans na czerwonym dywanie. Rich jest tego przeciwieństwem. Sprawia wrażenie człowieka, który zagra jakąś rolę, przyjdzie na premierę filmu, bo tak w końcu trzeba, a najchętniej jak najszybciej wróciłby do domu żeby napić się herbaty przy kominku ;)
Ja też nawiązałam do zacytowanej przez Ciebie wypowiedzi @iwonrud, więc spoko :)
Ja myślę, że lepiej dla niego, jeśli wróci do teatru. Trudno będzie go zobaczyć, ale nie będzie się chłopak marnowal w kiepskich produkcjach filmowych.
Na premierach to on się chyba nudzi ;) Wszyscy na niego patrzą, zaczepiaja i jeszcze pytania zadają :P Bezczelnie!
Ja także uważam, że świetnie wypadł w "Domu na wrzosowisku", co nie zmienia faktu, że film ogólnie mi się nie podobał.
Słaby scenariusz, postaci drewniane, główny bohater męski bez wyrazu... Miało być ciekawie, a było dosyć męcząco.
I na tym tle Rysiek wypadł bardzo dobrze. Niemal uwierzyłam, że jest taki nieśmiały i niezdarny w sprawach damsko-męskich.
"Robin Hood" - nie trawię takich produkcji. No cóż, gra się tak, jak scenariusz pozwala; podejrzewam, że Guy z Gisborne nie mógł być postacią o cechach komediowych, bo wtedy produkcja nabrałaby cech jakiegoś pastiszu, a nie o to chyba twórcom chodziło.
Co nie zmienia faktu, że wyszedł im z tego melodramat :P
Proszę mi tu wujka Lee na siłę nie wciskać :D Prowadzicie kampanię na rzecz tego pana czy co? :D
ale przecież miała takie cechy, była grubą kreska pisana i ten Guy mocno odstawał właśnie jakby jedyny ironii nie załapał
Serial był denny. Po kilku minutach oglądania, miałam dość.
Jak dla mnie, Armitage nie zagrał ani lepiej ani gorzej niż reszta obsady. Grał tak samo źle jak inni.
Otrzymał określony materiał do opracowania ( tak naprawdę to trudno byłoby coś więcej z tego wycisnąć, bo postać Guy'a nie była dobrze napisana, raczej typowa i przez to nudna).
Gra się jak scenariusz pozwala; tutaj nie pozwalał na zbyt wiele :( A to już nie jest wina RA.
Wiesz, to jest zawsze kwestia gustu. Możemy się ze sobą nie zgadzać. Ja akurat nie lubię tego rodzaju produkcji, chociaż seriale BBC zawsze chętnie oglądałam.
"Duma i uprzedzenie" z 1995 roku to dopiero perełka, chociaż jest to miniserial i rządzi się innymi prawami.
"Robin Hood" nie wpasował się w moje preferencje estetyczne :D
Zapomniałam wspomnieć, że Richard w tym serialu "po mojemu" wygląda okropnie :D
Zobacz jak odmienne gusta można mieć. Jak dla mnie to bardzo ok wyglądał w Robin Hoodzie. Taki trochę emo-Richard ;D
Można mieć, a jakże!
Ja tam wolę go w krótkich włosach i z zarostem.
W "The Crucible" wyglądał świetnie! Ostrzejsza, bardziej wyrazista wersja Ryśka.
Ano nie zaprzeczę. W tej wersji wygląda bosko. 1000% prawdziwego mężczyzny ;) Jeśli mnie wzrok jeszcze nie myli, taka wersja Rich'a jest tu na jego profilowym zdjęciu. I takie wydanie pana Armitage mi bardzo odpowiada :)
ależ serial był beznadziejny
natomiast kilku aktorów błysnęło mimo wszystko
niestety Ryś z eyeliner-spojrzeniem nie za bardzo
jeśli chodzi o fizyczność
w "The Crucible" cudo
zarost jest mu potrzebny, żeby zmniejszyć intensywną szpatułkowatość nosa ;)
Cóż, gdyby w "Robin Hoodzie" wyglądał jak w "The Crucible" nie przepuściłabym ani jednego odcinka :D
Wygląda rewelacyjnie z tym zarostem :)
Co do nosa; ja tam nie mam zastrzeżeń. U kobiety mógłby wyglądać karykaturalnie, ale Ryśkowi nie ujmuje urody i wdzięku :)
Uważam, że Twoja rozmowa z Semira - powinna zostać wydana w formie książki - wydaje się, że to taki zwykły dialog o " zauroczeniu" jednym(?; ) aktorem - a i mądry, i zabawny, i tak po chwili pomyślałam, że Was znam - jakbym polubiła bohaterki opowiadania;).
Dziękuję; )
PS. Nieprzyjemny dysonans w formie wpisu Montenegro - nie zakłóca fabuły; )
Dziękuję :)
Rzeczywiście, trochę się nam ta dyskusja rozrosła. Semira jest jedną z najciekawszych osób, które tutaj "poznałam"; niesamowicie inteligentną. Naprawdę było mi bardzo miło z Nią rozmawiać.
A Rysiek? Potem już trochę mniej zajmowałyśmy się nim, a bardziej wymianą spostrzeżeń na inne tematy :D
Pozdrawiam serdecznie :)