Lata 50 to moim zdaniem zdecydowanie Marlon Brando. Chyba każdy wie o jakie role mi chodzi
60. Tu mam problem, bo jakaś nie widze nikogo kto by był jakiś zdecydowanie najlepszy
70 to De Niro. Taksówkarz, Ulice Nędzy, Ojciec Chrzestny 2, Ostatni z Wielkich, New York New York, Łowca Jelenii. Jedynie Hoffmana można tu też policzyć
80 to tak jak 60
90 tu może być ciekawie. Początek De Niro ma genialny, ale drugą połowe duzo gorszą. Pacino bardzo równy. Sam nie wiem
Oczywiście mogłem kogoś pominąć. Raczej na pewno to zrobiłem:)
Zapraszam do dyskusji
moim zdaniem lata 80 to hmm sa specyficzne lata i mozemy sie klocic ale w tych latach prym wioda Stallone i Schwarzeneger ,moze nie za gre aktorska ale za ich popularnosc i granie w wielu filmach w tym okresie
Lata 70-te to rowniez znakomity Pacino: Narkomani, Serpico, Ojciec Chcrzestny I i II, Pieskie Popołudnie, Strach Na Wróble
Tyle, że role te są widocznie gorsze od tych Roberta ( oprócz tej z Pieskiego Popołudnia którego nie widziałem i się nie wypowiadam )
Ja pierdziele, nie widzicie świata poza Brando-De Niro-Pacino? W Ameryce zawsze bardzo popularny był Clint Eastwood, Gene Hackman, Dustin Hofman, Jack Nicholson, Paul Newman, Jack Lemmon, Steve McQueen. Jeśli chodzi o lata 90., to prawdopodobnie największym uznaniem cieszył się Tom Hanks, chodź przyjęło się iż w każdym filmie jest Forrestem.
Oczywiście że widze. O Dustinie zresztą wspomniałem
Hackman w swoim najlepszym okresie też dla mnie nie był najlepszy, Lammona uwielbiam, ale dla mnie jest tylko aktorem komediowym, a to skreśla jego szansę na bycie najlepszym wogóle w czymkolwiek oprócz komedii, Paul Newmman to dla mnie tak jak Hackman, niestety z McQueenem mało widziałem ( choć te najlepsze raczej tak )
Co do Estwooda i Hanksa to mi nie chodziło o popularność tylko role, genialne role. Clint aktorem jest słabym tylko że to tzw. tajemniczego, samotnego jeżdżca pasuje idealnie. A Hanks tylko w Gumpie zagrał naprawdę rewelacyjnie
Uwielbiam innych aktorów, nie tylko tamtych co wymieniłeś. Tyle że ciężko innych wymienić co do najlepszych w jakiś tam czasach. Ich czasach
Lemmon tylko aktorem komediowym? człowieniu ogarnij się...albo lepiej sprawdz film ''Zaginiony'' lub ''Glengarry Glenn Ross''
W latach 40-tych rządził Bogart, bezsprzecznie!;-)
50-te to Brando, bądź Mifune.;-)
70-te, niech będzie De Niro, bądź Hoffman. Choć Hoffman miał dwie najlepsze role (a i filmy) w latach 60-tych.
80-te to Stallone, za Rambo i Rocky-ego, bo kino lat 80-tych to głównie kicz (tym mianem określiłbym także współczesne hiciory i horrory)
90-te to faktycznie Pacino.
Podobnie jak Ty, mam problem przy latach 60-tych, to też na siłę nie będę nic wymyślał..
Właśnie te lata 60 to serio problem:) Dziwne
Co do 80 to w Filmie był wywiad z Schneiderem i on mówił ( mniej więcej ): Lata 70 to lata buntu, w 80 nie było za co się buntować, więc zwrócono się w stronę komercji
Ma rację facet:)
60' to Eastwood (3x Leone) ,Hoffman (Nocny Kowboj , Absolwent) i James Bond.
70' - Hoffman ,De Niro, Nicholson
80' - Ford (Androidów łowczy ,Star Wars ,Indiana Jones) i De Niro (Byk ,Dawno Temu ,Misja ,Nietykalni) ,Schwarzenegger
90' - Spacey ,Depp ,Pitt ,Woody Tom ;)
Teraz - Penn ,Depp, Pitt
O faktycznie. Ford w latach 80 to był gość
Tylko ten Depp w 90 latach i nawet obecnych mi nie pasuje. W 90 zamiast niego Pacino, a teraz Daniel Day Lewis
a mi się marzą rządy Clive'a Owena po Closer jest dla mnie wielki.
co do lat osiemdziesiatych to faktycznie stallone i arnold za to że rozpowszechnili kino akcji może nie najwyższych lotów to aktorzy ale trafili pod strzechy....a co z paniami?
lata 60-te to bezsprzeczne panowanie Paula Newmana :
59 - Kotka na gorącym blaszanym dachu - wchodzimy w lata 60-te nominacja oskarową
61- Bilardzista kolejna - 1 nominacja
62- Słodki ptak młodosci
63- Hud - 2 nominacja
66- Rozdarta kurtyna(bardzo niedoceniony świetny ROZRYWKOWY film Hitcha)
66 - Harper
67 - Nieugięty Luke - 3 nominacja
69 - Butch i Sandance
lata 60-te należały do Newmana, co roku własciwie jakies nagrody.
w każdym filmie doskonałe kreacje - a ta w ''Bilardziscie'' to jedna z lepiej zagranych ról w historii kina.
lata 50 - Brando
lata 60 - Newman
lata 70 - De Niro
lata 80 - Hoffman
lata 90 - Tom Hanks
początek XXI wieku - Russell Crowe
tak bym to widział!
Lisoszakal i Jimmy powiem wam że jesteście zdrowo walnięci obaj ;]
może pójdziecie do psychiatry razem? Dostaniecie zniżkę a przy okazji wyjaśnicie parę kwestii ...
Pozwolę sobie zanegować, kolo...
Nie jestem walnięty, ja jestem po prostu wspaniały i so...so...super!Ale na pewno nie walnięty...
Noo, a że powyżej moje texty odebrałeś jako pajacowanie i ambę...No cóż, lepiej zobacz z kim ja musiałem pracować /zwą go Jimmy/
A mając przed sobą takiego haka jak Jimmy inaczej się nie da...No nie lzja, panie kochany...Nie lzja, choćbym chciał!
Ukłony...
Nie chodziło mi o treść merytoryczną bo tu nie mam żadnych zastrzeżeń.Raczej miałem na myśli wasz pseudointelektualny sposób wypowiadania się... I jeszcze to jakże skromniutkie mniemanie o sobie ;)
Zdania nie zmieniam :P albo jesteście obaj stuknięci albo macie dziwny sposób zwracania na siebie uwagi ;)