Może i jest dobrym aktorem, ale rzygac mi sie nim chce. Jego krzywa gebe widac w kazdym filmie ; /
Szczerze mówiąc, to wolę aby taki dobry aktor grał w każdym dobrym filmie, niż masa słabych aktorów zalewała polskie kino swoimi występami w komediach romantycznych - też się powtarzają, ale jak Więckiewicz gra, to postać jest zawsze inna - mógłby zagrać jakiś epizod, a na pewno go zapamiętasz.
A nie, ciągle to samo, ten sam płacz, te same tanie emocje nastawione na niewybrednego odbiorcę.
Poza tym, przesadziłeś z tym krzywym ryjem. :]
przecież całe lata 1993 - 2006 grywał epizody i mało, kto go z tamtego okresu pamięta, trochę za dużo tych telenowel i słabszych produkcji. Ale filmami "wszystko będzie dobrze", "Vinci" "Ile waży koń trojański" "Londyńczycy", "Zero" mnie ujoł,
ale nawet przez ostatnie lata ma trochę słabszych produkcji: LEJDIS, NIGDY NIE MÓW NIGDY, TRICK, 39 I PÓŁ,
no i niestety masło się udziela w teatrze. Oceniam go bardzo wysoko i życzę mu jak najlepiej ale obawiam się, że za kilka lat będzie mniej doceniany.
jak Pazura w latach 90, prawie każdy film z nim to arcydzieło, a teraz przez ostatnie lata poza "epoką lodowcową" raczej słabo wypada.
Krzywą mordę to może masz Ty i dlatego nigdzie jej nie pokazujesz. Jak dla mnie Robert Więckiewicz jest już w elicie najlepszych Polskich aktorów, ba, jest najlepszym Polskim aktorem.