Mnie ten facet w ogóle nie podchodzi. Gra sztucznie, pretensjonalnie i tak... Za przeproszeniem, pozytywnie. Niech mi wybaczą fani tego filmu, ale bardziej spektakularnie skopanej roli niż Keating ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów" nie widziałem od dawna. W "Hooku" natomiast wyraźnie czuł się w swoim żywiole - wraz z przecenianym (moim zdaniem) twórcą efektownego kiczu, Stephenem Spielbergiem stanowili akuratny duet.
To jest jeden z tych aktorów, których popularności nigdy nie zrozumiem.
ZA film "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" dostał chyba nawet nominację do Oskara. Po za tym jednego Oskara dostał. miał 5 nominacji, zdobył też 4 złote globy i 10 nominacji do złotych globów. Kiepski aktor?? Raczej nie...
Oscary dostawało już wiele naprawdę kiepskich aktorów, że o nominacjach nie wspomnę. Złote globy natomiast szmacą się regularnie, jeszcze bardziej niż nagrody Akademii.
Zresztą nawet gdyby tak nie było, to ocenianie aktora po ilości otrzymanych nagród zakrawa na trolling.
Hahaha, omylnie mnie zrozumiales.
To byly dwa oddzielne twierdzenia, en przecinek między nimi był mylący xD
Chociaz nauczyciel tez jest spoko, mówi coś sam do siebie przez całą lekcje i w ogóle nie zwraca na nas uwagi :)
a powiedz mi gdzie uczy ten nauczyiel? bo ja mialem podobnego do niego fizyka profesora na uczelni...ale go zwolnili, moze to ten sam?tez kojarzyl mi sie z williamsem,i z wygladu i z charakteryu:)
Pewnie zbudował swoja popularność z klocków lego. Nie, czekaj może jest na ekranie od 30 lat i zagrał w 50 filmach z których wiele odniosło kasowy sukces. Albo wszczepił ludziom mózgi małp, żeby go lubili, nie wiem dzieżko to ogarnąć. Jak można lubić kogoś "tak... Za przeproszeniem, pozytywnego".
dobry komentarz:-)Ludzi się po prostu nie znają.Robin jest jednym z moich ulubionych aktorów.Nikt nie potrafi tak wzruszyć,rozśmieszyć.
Obstawiam wersję z mózgami małp. Trochę zbyt dużo beznadziejnych aktorów zdobyło rzesze fanów, żeby popularność mogła uchodzić za racjonalny argument.
Uważam, że się mylisz. W "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" naprawdę dobrze sobie poradził. Jest też dobrym aktorem komediowym. Nie jest może "nr 1", ale za to na pewno nie jest kiepski. Jest ponad przeciętny. Bądź bardziej obiektywny następnym razem i nie naskakuj na nikogo tylko dlatego, że myśli inaczej od ciebie.
Na nikogo nie naskakuję, po prostu wyrażam swoje myśli. Naskakują na mnie natomiast fani Williamsa, jak choćby irish23_faurepavane czy zordon91 ;)
I jestem obiektywny najbardziej jak mogę. Jeśli chodzi o plusy pana W. to przyznaję mu tyle, że jako aktor dubbingowy sprawdza się doskonale. Od czasu mojej ostatniej wypowiedzi oglądałem "Aladyna" i... Łał.
Osobiście nie jestem fanem Williams'a, ale doceniam jego ponadczasowe kreacje komediowe jak i dramatyczno-komediowo, w tych ostatnich jest jednym z najlepszych w Hollywood! Bardzo lubie jego styl, nie każdy go polubi, ale stwierdzenie iż jest sztuczny jak dla mnie to idiotyzm. Polecam role Williamsa w Fisher King, jest tam genialny!
MALKONTENCI do domu oglądać TRANSFORMERSÓW!
Z jednej strony twierdzisz że nie jesteś jego fanem, a z drugiej strony - oceniasz go na 10/10 z serduchem, nazywasz jego kreacje "ponadczasowymi" a ich krytykę - "idiotyzmem" i mnie, ze względu na to, że krytykuję Williamsa, wyzywasz od malkontentów i fanów "Transformersów" (to ostatnie bolało). Czaję niekonsekwencję.
Ocenianie kogoś na dyche nie oznacza, że jest się jego fanem. To, że się kogoś docenia wpełni, jest oznaką szacunku i uznania dla aktora. Jak tego nie kumasz to proponuje piaskownice. Rozumiem też, że dotknęło Cię moje stwierdzenie, które nie kierowałem do Ciebie tylko ogólnie. Widać jednak, skoro Cie zabolalo to musi być coś na rzeczy... (ojojoj jak mawiają Anglicy).
Jestem w stanie przyznać przeciętne role Williamsa chociażby w Good Morning Vietnam, czy dobrą jednakże zbyt idealistyczną w Stowarzyszeniu Umarłych Poetów. To jednak nie oznacza, że jest słabym aktorem. Bo to wina scenariuszy czy reżyserów, którzy nie potrafili wycisnąć z jego warsztatu maksa.
Trzeba więcej wrażliwości w ocenie aktorstwa Williamsa, ot co.
Przebudzenie chociażby Panie Ponder proponuje uzupełnić w biblioteczce, jeśli takowego się nie oglądało.
Odnosnie oceny to blad mlodosci gdyz konto mam od niepamietnych czasow aktor zasluguje na 9 I to zadna przesada
I doprawdy nie możesz wytrzymać, nie obrażając każdego, kto myśli inaczej, niż ty? Zauważ, że ja nie kazałem fanom (czy też "wysoko oceniającym" - doprawdy ciężko mi dojrzeć różnicę) Williamsa wracać do piaskownicy czy też oglądać "Transformersów"...;)
Ale to tylko taka mała dygresja. Naturalnym jest, że oceniam aktora na podstawie tych jego kreacji, które znam, a mianowicie tych ze "Stowarzyszenia umarłych poetów", "Hooka", "Patcha Adamsa" i "Aladyna" - a z wymienionych jedyną dobrą była ta ostatnia. "Przebudzenia", póki co, nie oglądałem toteż nie uwzględniam go w ocenie.
U mnie dużo zyskał właśnie po obejrzeniu Good Will Hunting więc może ten film Cię przekona i... nie chciałbym Cię urazić ale pisząc, że Williams jest złym aktorem a serialowi Little Pony dawać 10/10?
"Trzeba więcej wrażliwości w ocenie aktorstwa Williamsa, ot co."
- true.
Szczerze mówiąc, aż mi się oczy świecą, kiedy widzę, że obsadza rolę w filmie, który mam obejrzeć - wtedy już jestem gotowa na "uduchowiony" film. Lubię takie.
Zauważcie, że w produkcjach, w których gra, często jest jakiś ukryty sens. Morał, przekaż, rada. Nikt po prostu nie daje mu głupowatych roli. Nie bez powodu gra zwykle lekarzy lub nauczycieli - dobrze zagrana postać staje się człowiekowi bliższa, bardziej rzeczywista, a co za tym idzie - nawet godna naśladowania.