Bo było sobie kiedyś dziecko... które przeżyło fantastyczną przygodę w świecie "Jumanji",
odwiedziło Nibylandię i kibicowało Piotrusiowi by odnalazł w sobie moc i pofrunął, wyruszyło
między Piekło a Niebo, śmiało się przy "Pani Doubtfire" i płakało przy "Stowarzyszeniu Umarłych
Poetów". Później już jako dorosły...
Mam prośbę do tych, którzy wypisują brednie o tchórzostwie itp. Pomilczcie w obliczu śmierci. Nie wiecie, co powoduje, że ktoś chce się zabić. Nie wiecie, jaka jest skala rozpaczy. Kiedy rak zabija, nikt nie ma pretensji do umierającego. Wyobraźcie więc sobie, że depresja jest takim rakiem duszy. Nie nam to oceniać, a...
więcejJak bardzo musiał cierpieć, że aż zdecydował się umrzeć. Miał taką dobrą, kochaną twarz a wszystkie filmy z nim były wspaniałe. Zawsze gdy teraz widzę go w jakimś filmie, kręci mi się łza w oku, choć nie jestem jakaś specjalnie wzruszająca się nad ludźmi oraz nigdy nie rozumiałam dlaczego ktoś przeżywa śmierć osoby...
Dzięki Bogu ze zostal aktorem i ze na swój sposób go poznalam. Wiele swoimi rolami wniosl do mojego życia, uszczesliwial mnie. Szkoda ze sam w życiu szczescia nie znalazl.
Dziś kończłby 66 lat.
Przyznam się, że Robin Williams kojarzył mi się z pozytywnymi emocjami. Wystarczyło, że pojawił się na ekranie i już byłem uśmiechnięty. Z tego powodu też do dziś trudno mi w to uwierzyć, że tak to musiało się skończyć. Robin Williams zawsze wydawał się być wesołym człowiekiem. Brakuje mi go.