Nasze pokolenie 70-80 kochało kino i telewizje za wielkie wizje w tym szarym komunistycznym świecie. Kochaliśmy wszystko. ale wszystko było dobre. Gdy zobaczyliśmy takie kino ja Blade Runner musieliśmy pokochać zachód jako obietnice takiego świata wolnych ludzi i a jakże pewnych nowych niebezpieczeństw.
Pokochaliśmy androida jako naszego zbawiciela, który nie ma strachu, nie boi sie ludzi i walczy o swoje. Potem znów zobaczyliśmy tego znanego aktora w Ślepej furii i pokochaliśmy go za walkę o dobro, które musi zwyciężyć. Kochaliśmy filmy gdzie dobro zwalcza zło, dziś nie jesteśmy dziećmi, sami musimy sobie przypomnieć te zwyczajne prawdy, że ze złem sie walczy a nie paktuje. Ten aktor, szczególnie w Blade Runner jest symbolem ludzkiej walki o siebie. Łzy mi ciekną bo on nie żyje i to nie film.