Czytam te wasze komentarze i po prostu coś się we mnie gotuje. Czy to jest wasz sposób na odreagowanie złego dnia/życia - mieszanie kogoś z błotem, bo uważacie, że jest brzydki? I do tego jeszcze anonimowo, ukrywając się za bezpieczną kotarą swojego nicku. Nie jestem jej fanką, ale jak można w ogóle powiedzieć o kimś, że jest paskudny? To naprawdę szczyt chamstwa i brak jakiejkolwiek ogłady.
Z chwilą gdy postanowiła zostać aktorką (powiedzmy bo do aktorki jej daleko ale osobą publiczną jest) świadomie wystawiła się na krytykę. Ja jej nie znoszę i mówię o tym otwarcie, nich nie ma tu nic do rzeczy, chyba nie oczekujesz że każdy będzie pisał pod postem swoje imię, nazwisko i adres? I jeszcze jedna rzecz, szczytem chamstwa i braku ogłady wcale nie jest powiedzenie czy napisanie, że jest paskudna, szczytem byłoby gdyby ktoś powiedział jej w twarz (jak to ktoś wcześniej tu napisał) że ma końską twarz ;>
Sama to powiedziała w filmie "Ed Wood". Jednak nie mam zamiaru oceniać jej z wyglądu, bo to żenujący wyznacznik. Widziałem ją co prawda jedynie w dwóch obrazach - "Ed Wood" i "Marsjanie atakują!" i zagrała tam co najmniej poprawnie. Szczególnie w biografii Ed'a.