Nigdy mi się ona nie podobała, figura bez rewelacji, twarz jej zawsze mnie odpychała. Uważałem ją za jedną z brzydszych aktorek, lecz z czasem zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Jej cielęcy, rozlazły, brzydki uśmiech stał się piękny, magiczny i czarujący. Z każdym obejrzanym z nią filmem podobała mi się coraz i coraz bardziej, aż po obejrzeniu Prestiżu stwierdziłem, że to jest najpiękniejsza aktorka. Nie wiem czemu, nie potrafię tego wyjaśnić. Ona po prostu ma w sobie to coś. Najbardziej dziwi fakt, że oglądając stare filmy, w których kiedyś według mnie ona wyglądała okropnie, jestem nią zachwycony. :D
Miałem to samo. Na początku była dla mnie brzydka, teraz jest ideałem. Kobiety jej zazdroszczą, zresztą co się dziwić?
Ja tak samo miałem dokładnie;] Na początku wydała mi się szarą, zwykłą dziewczyną. ALe z czasem zajebiście ją pokochałem. Teraz to ideał kobiety dla mnie;]