Scarlett Johannson to jedna z najbardziej irytujacych aktorek, jakie tylko mialam przyjemnosc (badz tez jej brak), ogladac na ekranie. Nie ma talentu aktorskiego i jest po prostu krotko mowiac kiepsciutka. Nie rozumiem co ludzie w niej widza. Nigdy nie miala najpiekniejszej figury, a teraz to juz strasznie przytyla. Do tego swinski nos i pulchna twarz. Probuje sie kreowac na "wspolczesna Marilyn Monroe", ale nigdy nie bedzie miala w sobie choc 1 % tej urody, klasy i talentu, co ona. Z czego jest znana w Hollywood? Chyba z duzego biustu, ktorego zdecydowanie nie wstydzi sie pokazywac.
Dopisze tylko, bo zaraz przez jej fanow zostane o to osadzona, ze nie jestem mala, zakompleksiona dziewczynka, ktora wylewa swoje smutki na filmwebie i jej zazdrosci. Skadze ;).
O_O
znaczy, marilyn monroe nigdy szczytow aktorsta nie osiagnela, a stala sie legenda tylko i wylacznie dlatego, ze (uwaga, odkryje ameryke) zmarla przedwczesnie, nie bylo jej dane opasc na dno, jak to mowi ulubiona obiegowa fraza gwiazd, lepiej splonnac szybko niz wypalac sie powoli, jednak jej warsztat ledwo starczal na frywolne komedie ze zbyt szeroko rozdziawionymi ustami, brwiami uniesionymi niczym jack nicholson i ze spojrzeniem naiwnego pieciolatka proszacego mame o porcje lodow, w dramacie nigdy sie nie wybila...
scarlett od najmlodszych lat pokazywala talent, zaklinacz koni z robertem redfordem moze nie byl jej benefisem, ale swietnie wywiazala sie z obowiazkow, tak samo w czlowieku ktorego nie bylo, ale rozumiem ze tam nie byly to pierwsze skrzypce i moglo ci to umknac ale mowic ze jest nedzna aktorzyna doswiadczajac takie kreacje jak ta z dziewczyny z perla i z miedzy slowami? dziewczyno w recenzowaniu talentu aktorskiego to widze ze nie ta liga...
a to ze ostatnio gra w szmirach, hollywood czesto tak funkcjonuje, da ci kredyt ktory potem musisz dlugo splacac
MM stałaby się legendą i bez przedwczesnej śmierci bo stworzyła tak niekonwencjonalny i charakterystyczny wizerunek który zapada w pamięć (poczytaj sobie jest wiele prac na ten temat nawet w internecie!). Coś to odkrywanie Ameryki ci nie poszło;o SJ jest bardzo kiepską aktorką a dobre początki całej kariery nie ratują. Wywiązała się z obowiązków? Kurde, a ja była całe życie przekonana że aktorstwo to nie obowiązek a przyjemność i poświęcenie;o A to że SJ gra ostatnio w szmirach nie jest spowodowane złym funkcjonowaniem Hollywood ale jej pazernością na kase i popularność bo tak jak każdy człowiek i każdy aktor ma prawo wyboru. Sama zatwierdza swój występ w projekcie, no ewentualnie w porozumieniu z menadżerem, ale to ONA ma ostateczne słowo. Siła perswazji powiesz? No dobre.
Co do MM zdecydowanie się zgadzam. Legendą to moze ona i została, bardziej przez do końca niewyjasnioną śmierć i powiazania z prezydentem. Ale aktorką była kiepściutką. Nigdy nie mogłam zrozumiec zachwytów pod jej adresem.
Czy Scarlett zasługuje na miano symbolu seksu to już raczej kwestia gustu. Dla jednych jest Scarlett, dla innych Angelina Jolie a dla jeszcze innych Julia Roberts. Aktorką nie jest zła. gra swobodnie, nie jest sztuczna. W przeciwieństwie do Marylin Monroe.
Zostala legenda przez niewyjasniona smierc i powiazania z prezydentem? Marilyn przede wszystkim juz za zycia byla ikona, nie tylko za sprawa wygladu, ale takze i gry. Ludzie rzeczywiscie chcieli widziec w niej glownie seksbombe, dlatego nie grala w wielu ambitnych filmach, a glownie komediach, ale za jakikolwiek film sie nie zabierala, grala bardzo dobrze. Jesli jednak Scarlett Johannson gra dla Ciebie swobodnie to nie dziwie sie, ze MM jest sztuczna...Coz wg. mnie nie ma nawet co porownywac.
jak widać to kwestia subiektywnych odczuc, jak to już ktos tu wspomniał. I gustów, A o gustach podobno się nie rozmawia ;)
I to bardzo dobrze, że ile ludzi tyle opinii. Pozdrawiam.
chyba każdy ma aktora/ aktorkę którego od tak nie lubi, jego gra dobra czy nie, po prostu nam nie pasuje i raczej masz ten problem jeśli chodzi o tą aktorkę i tyle. a propos kto nie pokazuje tego i owego w tym show biznesie? więc to żaden argument. i kto tam wie jakiego ma idola i na co się kreuje, nie wymyślajmy bajek o ich życiu jak to robią tabloidy.
Niniejszym dolaczam do grona osob, ktore Scarlett nie lubia. Nie jest taka zla aktorka i nie jest brzydka, ale nie rozumiem jakim cudem komus udalo sie wykreowac ja na seks bombe.
Popieram. Ona po prostu okropnie mnie irytuje. Owszem nie jest brzydka i jest całkiem niezłą aktorką, ale jakoś mnie nie przekonuje.
Aktorstwo, wiadomo, co komu podchodzi. Ale ocenianie jej wyglądu zostaw facetom :) Jak dla mnie ma ładną figurę, a tłuszczyk jest spoko.
Jesli juz ktos jest w Hollywood powinien miec wyglad, talent oraz klase albo przynajmniej jedna z tych cech. Ona nie ma nic z tego. Jesli chodzi o ocenianie wygladu, widze, wiec moge wypowiedziec sie na ten temat. Nie jest to zalezne od mojej plci ;).
"Znanie sie" jest kwestia gustu. Nikt nie ma go idealnie takiego samego, wiec kazdy ma prawo do wlasnej, subiektywnej oceny. Ktos inny moglby powiedziec, ze to wlasnie ty sie nie znasz. Tyle.
Wg mnie jest utalentowana, niezwykle seksowna i piękna. Ma ten charakterystyczny sposób grania, ale nie można tego nazwać brakiem talentu. Jest świetna w dramatach, w graniu emocji, a w każdej roli zostawia trochę siebie. Mi to się podoba.
scarlett doczeka się oscara, aktorsko wciąż się rozwija. jeden warunek: dobry scenariusz i dramatyczna rola.
Zgadzam się, choć nie do końca.
Media wciąż uparcie powtarzają, że Scarlett jest nową Marilyn Monroe, z czym ja ośmielę się nie zgodzić. Monroe miała w sobie klasę - Scarlett osiada jedynie duże piersi. Nie widzę w niej ani krzty talentu aktorskiego, wciąż gra jedną i tą samą miną, a jej głos mnie osobiście irytuje.
Stawiam tą aktorkę na równi z Kirsten Stewart.
"Nie widzę w niej ani krzty talentu aktorskiego, wciąż gra jedną i tą samą miną" obejrzał 2 filmy i już się wypowiada. Puknij sie w tępy łeb zasdrosny planktonie.
Nie oceniłam jeszcze wszystkich filmów na filmwebie, skąd wiesz, że nie widziałam więcej filmów z ta aktorką? Poza tym oceniłam ją szczerze, wyraziłam swoje zdanie i nie obraziłam przy tym nikogo. Nie muszę - tak jak ty - wyzywać nikogo, kto ma inne zdanie.
Jeśli już komuś zazdroszczę, to np. pani Kasi Figurze, a jakoś oceniłam ją szczerze na 9. To, że mam inne zdanie niż ty, nie oznacza, że masz prawo mnie obrażać.
Obiektywnie patrząc Ona nie gra jedną miną, dowodem są choćby filmy sci-fi w których grała, niestety ty nie wiesz co to obiektywizm =).
Jakie masz zdanie takie masz szanuję to i nie mam zamiaru mówić, że masz jakieś tam problemy ze sobą ;) Szczerze uważam ją za współczesną Merlin bo jest bardzo podobna w sposobie bycia i ogólnie szkoda , że odmówiła jej roli w mój tydzień z Merlin a co do biustu to racja....Ja ją bardzo lubię i co prawda nie jest jakąś dobrą aktorką, ale nie jest aż taka zła i zawsze miło na nią popatrzeć ;)