Dziecko lekko przygłupie się trochę rozpisało. Otóż: usta Scarlett to dar ;) Niech robi tą rybkę, ma czym :) Cóż...nie każdy posiada głos Madonny...a co do gry...jest utalentowana...nie chce sie powtarzac, ale to rpzyszlosc kina. To bardzo dobra aktorka-gdzie ona widzi drewno? Myślę, ze to jakas prowokacja...ta pierwsza linijka absolutnie nie do zrozumienia!

To zdebilałe bachory neostrady potrafią się tak rozpisać?? Domorosłych krytyków filmowych jest u nas dostatek jak widać.

A ja się jak najbardziej zgadzam,i dochodzę do wniosku że jeżeli w dalszym ciągu kino będą opanowywać lalki Barbie to niewiele z niego zostanie.Widziałam ją w kilku filmach i uważam,że jej gra jest pełna sztuczności i pozbawiona wyrazu.Pewnie zaraz będę musiała wyciągnąć spod biurka tarczę przeciw atakom,ale to moje zdanie :-)

Ja nie bede bluzgac, tylko wypowiem swoje zdanie. Nie jest ona zadną lalką barbie-przesadzilaś droga koleżanko, a gra bardzo dobrze. Dziewczyna jest wspaniała ;)Dobrze ukazuje uczucia towarzyszace bohaterowi :) I jest ładna...ale uroda nie tak bardzo jest dla mnie wazna-przynajmniej nie w ocenie.

Moim zdaniem, Scarlett jest jedną z najlepszych młodych aktorek w Hollywood. I mam nadzieję, że Akademia kiedyś zrobi jej tą "krzywdę" - niech dziewczyna wierzy, że ma talent. Bo ma.

hmmm, a więc widzę, że stina jest w mniejszosći, więc pewnie skuszę się, na jakiś film ze scarlett :) a tutaj kolejne wypowiedzi, tej samej kobiety:
"ej NIEKWESTIONOWANY talent zdaje się potwierdzać elita reżyserów na świecie? Że niby kto - Woody Allen? Oczywiście masz prawo nie zgadzać się ze mną, ale obejrzałam wiele filmów z SJ i nie jestem w stanie nazywać jej utalentowaną aktorką. W każdym filmie pokazuje to samo : recytuje, wykorzystuje trzy miny, zawadiacko nadyma wargi. Absolutnie nie rozumiem tych "achów" i "ochów" nad jej rzekomym talentem, albowiem mam wrażenie, że ta aktorka od lat zupełnie się nie rozwija ; ustawicznie pokazuje to samo i doskonale wtapia się w tło. Naprawdę ciekawe, że ilekroć ktoś ( zwłaszcza kobieta) odważy się skrytykować inną atrakcyjną kobietę ( a atrakcyjności jej nie odmawiam, wrecz przeciwnie - myślę, że S.J bazuje głównie na swej urodzie), to od razu przypisuje się jej zazdrość. Nieważne, że argumentuje swoją krytykę. To już staje się męczące, nudne i przewidywalne, zwłaszcza, że większość osób imputujących krytykującym zazdrość, nie przedstawia żadnych merytorycznych argumentów, jedynie : " jej niekwestionowany talent potwierdzają światowi reżyserzy". Przepraszam, ale co mnie obchodzą reżyserzy? Oglądam filmy, mam swój gust i nie zamierzam nie wypowiadać swoich krytycznych opinii o kimś tylko dlatego, że jest powszechnie uznany lub ma wg mas " NIEKWESTIONOWANY TALENT". Wg mnie zaś Johansson to przeciętna aktorka i trochę boli mnie fakt, że role, jakie otrzymuje, można by powierzyć aktorkom równie młodym oraz dużo bardziej utalentowanym, a takich za Oceanem naprawdę nie brakuje ( np. Natalie Portman czy Tora Birch ). Jeszcze jedno : nie trzeba ukończyć szkoly filmowej, żeby móc dzielić się swoją subiektywną opinią nt aktorstwa tudzież filmów. Nie wypowiadam się arbitralnie - to moja subiektywna opinia ( którą notabene podziela spora część znajomych i domorosłych krytyków)i mam do niej prawo. Szanuję twoje zdanie, ale nie zamierzam milczeć tylko dlatego, że większość nawymyśla mi od zazdrośnic, bo pozwoliłam sobie mieć odmienne zdanie na temat ładnej pani, która posiada " NIEKWESTIONOWANY TALENT".
Jeszcze jedno : Mimo wszystko miło patrzy mi się na Johansson. Jest śliczna, zwyczajna i dziewczęca. I ma świetną figurę, którą umiejętnie podkreśla. Niestety, nie poradzę nic na to, że sporo filmów w życiu obejrzałam i jej aktorstwo wydaje mi się zupełnie przeciętne. Czasami nawet słabe (np. "Ghost World"). Mimo usilnych prób dostrzeżenia w niej talentu po wyczytaniu tylku ekstatycznych recenzji , nie jestem w stanie zasilić szeregów jej fanów, gdyż aktorsko wydaje mi się po prostu średnia, a niekiedy nawet słaba. Mimo wszystko nie wykluczam, że kiedyś może się rozwinąć i z pewnością docenię fakt, że wreszcie pokaże coś nowego. Chociaż wg mojego gustu wielką aktorką raczej nie będzie, bo aktorstwo nie polega na perfekcyujnym nauczeniu się scenariusza i wyrecytowaniu go. Takie jest moje zdanie.

~stina, 16.07.2007 12:49"

"(...) Mam wrażenie, że popularność i uznanie, jakim się cieszy SJ to efekt propagandy Allena. Kiedy pytam jej wielbicieli za co tak cenią jej aktorstwo i na czym polega jej fenomen, oni natychmiast milkną i jedyny argument, jaki są w stanie mi przedstawić, to wypowiedzi gatunku :" jest ceniona przez najbardziej niezależnych reżyserów" lub " zdobyła tyle i tyle nagród". I wypowiedziami w tym stylu próbują zdusić w zarodku wszelkie próby polemiki. Problem jednak w tym, że nagrody i nominacje o niczym nie świadczą. Angelina Jolie i Cameron Diaz także mają na swoim koncie nagrody i nominacje, a aktorsko wcale nadzwyczajne nie są. Nagrody typu Oscar czy Złoty Glob to nagrody, które nie cieszą się specjalną estymą w świecie kina artystycznego, dlatego gdyby nawet panna Scarlett otrzymała Oscara, absolutnie mnie to do niej nie przekona. Przekonam się dopiero wtedy, kiedy nabierze umiejętności i pokaze coś nowego.

~stina, 14.08.2007 15:33"

nawet nie chce mi sie czytać całych tych wywodów ale ciekawe ze skoro 'nie jest w stanie nazywać jej utalentowaną aktorką' tak szczegółowo sie o niej rozpisuje?? i w dodatku tyle razy. rozumiem ze ktoś ci sie nie podobaa ale wtedy piszesz posta mówisz że Ci sie nie podoba i koniec a jak sie to powtarza w kółko i w kółko i w dodatku podaje sie ciagle te same argumenty to chyba znaczy ze jednak aktor/ka wzbudziła jej głębsze zainteresowanie.
Ciekawe
pozdro

Czyżby zazdrość przez Ciebie przemawiała?

a mareczek umie czytać?

zgadzam sie ;d mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

z kim?

"Scarlett Mów Mi Orgazm Johansson "
Heh.
A wiesz, że to całkiem niezłe określenie? ;-)

ja tam lubię Scarlett i uważam że jest całkiem niezłą aktorką, a jej głos jest nieasamowity, stina zarzuca jej ryk, ale nie wszyscy maja taką fajną chrypę ... no ale każdy moze mieć swoje zdanie.