Akurat w Lśnieniu zagrała fatalnie :/ Właśnie jej "gra aktorska" nie skłoniła mnie do postawieniu temu arcydziełu 10. Jej twarz mnie obrzydzała a ta sztuczna gra i emocje były beznadziejne... Nie wiem kto zatrudniał obsade, ale ona to jakiś niewypał w porównaniu do mistrzowskiej roli Hicholsona.
Też się zgadzam, jej gra aktorska była koszmarna. A w dodatku mordka niezbyt przypada do gustu. To wszystko równa się kicha :).
Ja bym rzekł że to była rola wybitna ! Wybitnie sztuczna, wybitnie bez wyrazu, wybitnie egzaltowana oraz wywołująca wybitną niechęć do bohaterki. Trudno się dziwić że Jack latał za nią z siekierą ;>
oojj po prostu była bez makijażu :P Aż tak bardzo mnie nie denerwowała, ciekawe jakie wy byście mieli miny na miejscu Wendy:P:P