Rola w filmie Lśnienie, nie wyszła jej na dobre ;P nie chce na nią najeżdżać, ale nie wiem jakim cudem dostała tą rolę?! po pierwsze, nie zgadzała się z opisem postaci z książki, i była łagodnie mówiąc...wnerwiająca ! ;P a jej gra aktorska...oh aniołowie, czemu !?
W innych filmach jaką miałam okazję ją ujrzeć były Woody'ego. Pasowała do roli jaką grała.
Popieram, nie zgadzała się kompletnie z opisem z książki, a jej rola opierała się na piszczeniu. Nie nie i nie.
Tragicznie wypadła. Ta jej mimika i głupkowate miny, ruchy tylko śmieszyły w momentach które miały straszyć.
O matko! Ona nie miała straszyć, a ukazać kobietę na skraju załamania nerwowego. Wyszło jej to świetnie. Może momentami miała gorsze momenty, ale histeria wyszła jej niesamowicie... Oczywiście że wolelibyście jakąś sex-bombę do tej roli puszczającej oczko co każdą scenę, ale nie o to chodziło! Zajmijcie się ocenianiem jakiś łatwiejszych ról.
Zagrała wspaniale - oddała wszystkie cechy postaci - niepewność siebie, nieco skrzywiona charyzma - ogólnie zagrała dość nieciekawą postać, ale sprawiła że nie była ona nudna.
Faktycznie, do opisu zbytnio nie pasowała, ale osobiście uważam, że nie było tak źle. Była naiwna, niezbyt pewna siebie i przestraszona. Właśnie dlatego od razu ją polubiłam.
Nie zyskała także mojej sympatii w "Lśnieniu", ale, tak naprawdę, postać Wendy w książce Kinga też była taka wkurzająca i nieporadna, więc odgrywając ją w filmie, Shelley Duvall w sumie nie mogła stworzyć innego wizerunku.
Czytałam. Wpierw widziałam mini serial w podstawówce, pamiętam, że mnie prześladował i szukałam co to było przez długi czas, odkryłam książkę - przeczytałam - obejrzałam film. Sam King był zadowolony z tej ekranizacji ;)
Lśnienie to dno w jakim kontekście? Ekranowego przerzutu czy literackiego pierwowzoru ?
Chodzi mi o ekranizacje - ona jest do kitu. A po drugie to King bardzo skrytykowal film, dlatego wlasnie ze nie odzwierciedlal pierwowzoru - czyli ksiazki. King specjalnie zrobil scenariusz i Kubrick mial sie go trzymac; a skonczylo sie na tym ze kompletnie olal Kinga i wszytsko zmienil. Taka jest prawda moja kolezanko
P.S : Na ogol ludzie co czytali sa bardzo rozczarowani i zawiedzeni filmem... Na pewno ogladalas ten sam co ja, lub czytalas ta sama ksiazke co ja? :3
Tak, ja po prostu jestem jedną z tych nielicznych osób co dają dużą swobodę reżyserowi przy przenoszeniu na ekran dzieł, które lubię. Może to być nawet luźna wariacja. Potrafię docenić ich prywatną wizję, nawet jak nie jest zgodna z pierwowzorem lub moim wyobrażeniem.
King dobrze się wypowiada o Lśnieniu Kubricka chociażby w swojej książce Danse Macabre. Ba ! On umieszcza ten film na liście swoich ulubionych. Do tego z gwiazdką - najlepsze z najlepszych ;)