Ona zupełnie mi nie pasuje do roli Resy w "Atramentowym Sercu". Nie potrafię tego uzasadnić, po prostu inaczej sobie wyobrażałam tę bohaterkę. Ktoś myśli podobnie?
PS. Nadal nie mogę wybaczyć ludziom odpowiedzialnym za "Eragona", ze wybrali ją do roli Aryi. Do tej roli już totalnie nie pasowała. Arya była brunetką, o ile dobrze pamiętam. Za to w "Helenie trojańskiej" mi się podobała.
O taaak, w roli Aryi była beznadziejna, kompletnie mi się nie podobał film (ze względu na nią, między innymi). A co do Stramentowego Serca... A! Tylko nie ta kobieta!
Po pierwsze, Resa miałabyć bardzo piękną kobietą, pełną życia i wogóle, choć niemową. A ta Sienna... najlepiej pasuje mi do niej określenie: sucha!
Poza tym, moim zdaniem Resa powinna wyglądać tak... milusio. Taka miła kobietka. Inna mi kompletnie nie pasuje do Mo (zresztą aktor, którego wybrano, też mie zupełnie nie pasuje), choćbym nie wiem jak próbowała sobie wyobrazić. A już szczególnie, jeśli wyobrażę sobie JĄ (Siennę) u boku tego "mojego" Mo. Okropność... Sienna ma przecież taką ostrą urodę... Nie. Stokroć nie.
CHOCIAŻ! Dostrzegam też jeden plus, oczywiście jeśli w tym aspekcie reżyser pozostanie wierny książce: Resa była niema, przynajmniej w pierwszej części. Może uda się uniknąć wielu błędów, wywodzących się ze złej interpretacji przez akorkę słów. I tu kolejne: CHOCIAŻ! Mogą pojawić się nowe, zważywszy na fakt, że teraz Sienna będzie musiała mową ciała wyrażać uczucia... więc może wyjść jeszcze gorzej...
Eh. Ogólnie masakra. Ale i tak nie mogę doczekać się filmu! :D.
PS.: A Farid to Alladyn. Mój biedny, kochany Farid... ;/. Chociaż, po trzeciej części przestałam go tak ubóstwiać. Wstrętny lovelas... I tak wolałam jego niż Dorię. Eh, niezbadane są ścieżki pisarzy...