Super aktor!, przez cholerny nałóg niestety odszedł zbyt szybko. Te pier... faje, tyle razy skróciły wspaniałe życiorysy artystów, ale jak sam Steve mówił niczego nie żałował. Pozosataje nam tylko załować że tak szybko umarł, a byłoby jeszcze wiele wspaniałych filmów i jego kreacji :(. Jest jednym z moich ulubionych aktorów, mam całkiem sympatyczną kolekcję jego filmów ;]
Jak się patrzy na jego życiorys to nie można odrzałować, że żył tylko 50 lat, ehhh, ale przynajmniej pozostawił po sobie wpaniałe filmy, którymi możemy się "rozkoszować".
Dziękujemy Steve:) jesteś wielki!
Steve Mcqueen zachorowal na raka pluc niezwiazanego z paleniem tytoniu tylko z azbestem , tzw. mesothelioma (polski odpowiednik - miedzyblonniak )zwiazany w bardzo duzej mierze wlasnie z azbestem ,nie zas z tytoniem .
Pozdrawiam
Bardzo lubię jego filmy i często do nich wracam, szkoda tylko, że nie zagrał z takimi aktorami jak Brando, Pacino czy De Niro lub Nicholsonem. Pociecha (chociaż niewielka) to taka, że zagrał w świetnym filmie w duecie z Hoffmanem. Niestety szybko zszedł z tego świata, chociaż miał swoje 5 minut lub nawet 10 i to się chyba liczy dostał szanse od losu i z niej skorzystał. Tak czy siak i tak będę często wracać do jego filmów bo tacy ludzie nie często się rodzą co widać we współczesnej kinematografii.