Steven Seagal

Steven Frederic Seagal

5,9
15 513 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Steven Seagal

gdyby zrzucil to sadlo to gralby w lepszych produkcjach, mam na mysli okres po 2000 r. a poza tym to nie napracowal sie w swoich filmach jak np chan to raczej jego przeciwnicy odwalali akrobatyke upadajac po niby chwytach

fckanalers

Bo Steven jest takim kozakiem, że dla niego zwalenie kilku przeciwników z nóg i połamanie im gnatów to żaden problem, i nie musi odwalać przy tym zadnych akrobacji, ani uciekać, nawet nie musi być chudy żeby ich pokonac, to jest prawdziwy kozak.

fckanalers

Dokładnie. Na szczęście tylko on wśród wszystkich aktywnych aktorów w kinie akcji skończył na taak żenującym poziomie, jeżeli chodzi o jakość filmów i wagę ;)

AdamBayern01

Dlaczego na szczęście ?

bradock

Bo mogło być tych gwiazd dużo więcej, tak to jest tylko jeden Seagal.

AdamBayern01

Aha Ok .Dzięki za wyjaśnienie .

bradock

Spoko, nie ma sprawy.

AdamBayern01

Niestety, ale większość dawnych idoli skończyła na żenującym poziomie niskobudżetowych, debilnych gniotów ze słabymi choreografiami walk, irytującymi scenariuszami i - zupełnie bezzasadnym - kultywowaniem wizerunku "twardziela". Seagal nie jest tu żadnym wyjątkiem, nie próbuj robić z niego kozła ofiarnego.

toskani

Nie wszystkie filmy późniejsze np. Van Damma, Stallone, czy Arnolda Schwarzeneggera są gniotami. Seagala - owszem. Ale Panowie, których wynieniłem w pierwszym zdaniu moejj wypowiedzi mają kilka filmów po roku 2000 na całkiem solidnym poziomie. Seagal ma taki film tylko jeden: Mroczna Dzielnica.

AdamBayern01

A cóż takiego wspaniałego (może poza JCVD, który autentycznie lubię) nakręcił Van Damme, co góruje nad słabymi filmami Seagala? Obaj panowie realizują dokładnie to samo - różnica w poziomie ich filmów jest znikoma (jeśli w ogóle jest). Problem jest taki, że w swoich sądach pozostajesz szalenie tendencyjny - gniot nakręcony przez S.S. pozostaje gniotem, a gniot V.D. okazuje się filmem na solidnym poziomie... Wśród aktorów kina akcji w moim przekonaniu wyłącznie Sly faktycznie góruje swoimi produkcjami nad miernymi filmami kolegów po fachu. Reszta to koszmarna, chałturnicza wesoła twórczość starzejących się gwiazdek. Z sentymentu lubię te filmy oglądać, ale nie zamierzam udawać, że są one dobre.

toskani

Tosckani w pełni się zgadzam z twoją wypowiedzią .Dzisiaj nie ma dużej różnicy miedzy filmami Seagala ,Van Damma czy Lundgrena .Oni najlepsze filmy mieli na przełomie lat 80/90 ,wtedy był ich czas doiminacji oraz królowania .Trzeba się z tym pogodzić .Ja jedynie wracem dziś do tych starych ich klasyków ,ogólnie to wybieram kinowe nowości typu ,,Niezniszczalni 1,2 ,Uprowadzona 1,2 ,Elita Zabójców ,Salt ,Olimp w ogniu ,Likwidator itp

toskani

Jeśli chodzi o budżetowe filmy akcji, to najlepsze kręcono na przełomie lat 80-90. Porównując niektóre, budżetowe produkcje z tamtych lat, z współczesnymi produkcjami budżetowymi, to można stwierdzić, iż te pierwsze należą do arcydzieł, oczywiście kina b-klasowego.

karoman4

Tak ,zgadza się ale wtedy były inne czasy ,moda ,pobyt na takie kino .Tak jak napisał Toscani dzisiejsze nowe filmy Van Damma i Seagala cechuję : Debilne fabuły ,Kiepskie Walki ,Nędzny montaż ,Aktorzy z ulicy ,Niski Budzet itp Nie ma co sobię zawracać tymi filmami głowe .Ja wolę dzisiejsze kinówki ,chociaż te filmy trzymają poziom : http://www.youtube.com/watch?v=n_-xOoRldxw

bradock

Wiem, że to inne czasy. Ale wspomniałam sobie, że ówczesne budżetówki, a dzisiejsze, to nie ta sama liga.

toskani

Tutaj niestety się mylisz w swojej wypowiedzi. Po 2000r. Van Damme nakręcił parę solidnych filmów akcjo-kryminalno-sensacyjnych. Przykłady: Skazany Na Piekło, Mściciel, Aż Do Śmierci, 6 kul, Krzyżowy Ogień. Seagal może ma 1,2 filmy maksymalnie, które można do końca obejrzeć, przypuśćmy: Mroczna Dzielnica i Niebiezpieczny Człowiek to jedyne 2 filmy, któe mi się spodobały. Ich filmy nie są takie same, jeżeli chodzi o filmografię Van Damma i Seagala. Fakt - filmy Seagala poza tytułem i drobną obsadą niczym się od siebie nie różnią, i ten Pan ma pełno filmów na ocenę poniżej 5/10. Wymienić? Proszę bardzo: Cudzoziemiec, Terrorysta, Siła Rażenia, Zatopieni, Bestia, Patriota - uwierz mi, jest pełno takich filmów. U Van Damma jest ich nie wiele, choć przyznam, że też się zdarzały, ale to 3/4 tytuły maksymalnie. Sylvester Stallone i Arnold Schwarzenegger to już aktorzy wyższej półki, ich tutaj nie warto porównywać. Mam nadzieję, że moja wypowiedź okazała się dla Ciebie zrozumiała.

AdamBayern01

tylko ze seagal ma najwiecej najlepszych po 2000,hah wiec wiadomo kto jest najlepszy.

damianho15

No to wymień te "najlepsze", bo według mnie nie ma takiego żadnego. Jedynie Mroczna Dzielnica, ale to jest tylko i wyłącznie film, który ogląda się do końca i z zaciekawieniem. Reszta to gnioty, nic nie wnoszące do jego życia, nie różniące się niczym. WIęc się nie ośmieszaj.

AdamBayern01

A reszta to są filmy, w których: a) fabuła może być ciekawa, ale ujęcia walk leżą i kwiczą, widać dublera ; b) fabuła do niczego i ujęcia walk również do niczego.

karoman4

to twoje zdanie,dublera widac w tych najgorszych filmach,ujecia walk w tych najlepszych nowych filmach sa dobre,fabuły przyzwoite

damianho15

Ostatnio oglądałam ''Zabójczy cel'' oraz ''Żądzę śmierci'' i ledwo wytrzymałam. Ten pierwszy film ratuje tylko ciekawa fabuła. Ten drugi niby lepsze walki, ale znów problem z kamerą.

karoman4

zadza smierci to po połowie niektóre dobre walki a niektóre nie,w moim nowym temacie na forum seagala masz które ma dobre po 2000

damianho15

Wiem widziałam.
W ''Żądzy śmierci'' było widać dublera w pewnych momentach. Ale nie wyglądało to tak perfidnie, jak w ''Zabójczym celu''. No i filmowanie. Zanim dadzą operatorowi kamerę, powinni się upewnić, czy aby na pewno jest trzeźwy.

karoman4

zabojczy cel to słaby film,tam pełno dublera a w tym drugim tylko niekiedy

AdamBayern01

na moim blogu sa,ty sie osmieszasz w kazdym poscie,zazdrosc to ze seagal nadal ma dobre filmy a van damme od dawna gra w gniotach,wyjatek to tylko ex 2,seagal po 2000 ma z 10 dobrych filmów wiec o czym tu dyskutowac.

damianho15

Zazdrość? W karierze Seagala nie ma czego zazdrościć, ale jeżeli Ty oceniasz takie filmy jak Prowokacja czy Protektor na 7/10 - to chyba inne filmy oglądałeś, bo one sa na 5/10 najwyżej. Dobry film to taki, w którym człowiek się nie nudzi, czegośw nim brakuje, ale nie uznaje się jego za czas stracony. Seagal niestety nie ma takich filmów wiele, maxymalnie 2,3 nie więcej. Podejrzewam, że nie potrafisz rozrónić dobrego filmu od złego tylko i wyłącznie ze względu na postać w nim grającą w roli głównej - tutaj ogromne wyrazy współczucia ode mnie.
Van Damme od dawna gra w gniotach - no tutaj zaszło małe nieporozumienie, bo filmy Van Damma przewyższają filmy Seagala o 3/4 gwiazdki. Takie filmy jak Skazany Na Piekło, Mściciel, Aż Do Śmierci, 6kul, Krzyżowy Ogień, Expendables2 są świetne - Van Damme przypomina swoje dawne lata w dobrych thrillerach i kryminałach, w przypadku n Hell - konsekwentnych dramatach. Czego chcieć więcej?

AdamBayern01

haha one sa na 7 i sluz tam masz ile ma dobrych filmów.

damianho15

sluz - sorry, nie ma takiego słowa w J.Polskim.
I jakby one były na taką ocenę: 7/10 to bym się na nim nie zawiódł i ludzie by go zaczeli docenaić. WIęc dlaczego tak nie jest?

AdamBayern01

Nigdzie się nie pomyliłem - diagnozuję tendencję spadkową obu gwiazd, których obecne filmy prezentują niski poziom. Mógłbym się kłócić, gdybyś stwierdził, że - przykładowo - Nico i Wybraniec śmierci są gorsze od Kickboksera i Krwawego sportu. To są bardzo dobre akcyjniaki, ogólnie zrealizowane na niezłym poziomie. Ale porównanie jednego słabiaka - czyli 6 kul czy Aż do śmierci do drugiego - przyjmijmy Sprawiedliwości ulicy czy Niebezpiecznego człowiek (wybrałem już jedne z tych "lepszych") nie ma żadnego znaczenia. Te filmy są po prostu kiepskie i nie ma znaczenia, że jeden z nich jest minimalnie lepszy. Debilne fabuły, kiepskie walki, nędzny montaż, aktorzy z ulicy, niski budżet - obaj cierpią z tych samych powodów. Z mojego punktu widzenia najlepsze filmy obu tych aktorów to przełamujące wizerunek twardziela: JCVD z jednej strony i Maczeta i Onion Movie z drugiej. Poza tym znowu to samo - autorytatywnie stwierdzasz, że Van Damme ma solidne filmy, a Seagal kijowe. To, że tobie bardziej się podobają produkcje z V.D. nie znaczy, że robi lepsze filmy... Jeszcze argument co do ilości "złych" filmów - zauważ, że Seagal w latach 2002-2010 zrealizował 24 filmy (siłą rzeczy w ich obrębie poziom musi być zróżnicowany) a Van Damme 11. Chcąc nie chcąc - Seagal musi mieć też więcej całkowitych klap. Zresztą - poza bardzo fajnym Skazanym na piekło - w moim przekonaniu wymienione tytuły V.D. nie różnią się szczególnie od Sprawiedliwości ulicy, Protektora, Niebezpiecznego człowieka i tym podobnych "średniaków". Nie sugerowałbym się też ocenami - wyraźnie widoczna jest większa sympatia widzów dla V.D. (porównanie ocen i oznaczeń ulubione) niż S.S., co z całą pewnością wpływa na średnie ocen.

toskani

Z Twojej wypowiedzi widać, że wszystkie filmy Van Damma i Seagal po 2000r. bierzesz za słabe , prezentujące niski poziom. Już Ci coś o tym mówiłem wyżej, że moim zdaniem Van Damme prezentuje lepszy poziom filmów bo po prostu co tu dużo mówić - jest lepszym aktorem, o większych ambicjach, przekazujący więcej pozytywnych wrażeń, niż człowiek o jednej tej samej szerokiej twarzy - Seagal. Porównywałeś na początku swojej wypowiedzi Nico i Wybrać ze Śmiercią do Kickboxera i Krwawego Sportu. Jako, że bardziej lubię Van Damma niż Seagala, wyborałbym jego filmy - robiły na mnie o wiele większe wrażenie, znakomite walki, perfekcyjny klimat i niezapomniana muzyka. Skoro nazwałeś 6 kul i Krzyżowy Ogień słabiakami, to my chyba inne filmy oglądaliśmy. One są na 9/10 - świetne thrillery, wypełnione niezapomnianą dawką akcji i dreszczyku emocji. A co do Sprawiedliwości Ulicy, racja oceniłem na 7/10, ale tylko dlatego, że nie wyłączyłem telewizora(akurat na Polsacie leciał). Niebiezpieczny Człowiek to akurat jeden z jedynych dobry przykład, dużo strzelanin i Steven macha łapkami jak nigdy. Ale to tylko jeden taki film(Po Mrocznej Dzielnicy), więc nie ma się czym zachwycać. Także to jedyny film Seagal , o którym można się pozytywnie wypowiadać, ale jak na taką "gwiazdę kina akcji" - to zdecydowanie za mało. Reszta to niestety pokazy grubego , niesprawnego Seagala , który próbuję w identycznych, niczym się nie różniącym od siebie filmach przywrócić sobie popularność - sorry, ale dla mnie oglądanie czegoś takiego jest nudne, przereklamowane , także nic nie wnoszące nowego do samej postaci Seagala. Filmy Van Damma przynajmniej się czymś od siebie różnią:
Skazany Na Piekło: dramat więzienny
Replikant: thriller akcji + sci-fi
Mściciel: Kryminał, Thriller.
Mam wymieniać dalej? Chyba nie potrzeba. Co do nieudanych filmów, to jedyny film, który Van Dammowi moim skromnym zdaniem nie wyszedł to Pasażer, efekty specjalne niestety w tym filmie poległy. Można się też przyczepić do nowego Uniwersalnego Żołnierza IV Dzień Sądu - lecz tutaj opinię są naprawdę zróżnicowane, mnie się ten film pomimo odmiennej fabuły bardzo pdoobał, daczego lekko naciągana 9/10. Również wspomnianych przez Ciebie średniaków, JCVD ma mało, takie filmy to np. : Oczy Smoka(wyjątkowo nieudany ze względu na fabułę i wykonanie), Zastępca(pomysł dobry, wykonanie gorsze), można dorzucić jeszcze Onferno z 1999r.
Podsumuwując nie należy traktować filmów późniejszych Van Damma i Seagala w sensie podobnych i wrzucać ich do jednego zbioru. Jedne są lepsze, drugie gorsze. W tym różnica, że JCVD nakręcił "tych pierwszych" dużo więcej.

AdamBayern01

Dyskusja z tobą chyba jednak jest jałowa i myślę, że nie ma większego sensu. Ostatkiem sił jednak:
Po pierwsze, nie wiem w czym objawia się "lepsze aktorstwo" Van Damme'a, który podobnie jak Seagal operuje wciąż tymi samymi chwytami (aktorskimi) i także - pomimo wskazywanej przez ciebie różnorodności gatunkowej - powtarzalnie gra jedną i tę samą rolę (czasoprzestrzeń filmu niewiele zmienia).
Kwestia ambicji także jest dyskusyjna, zważywszy na fakt, iż to Seagal np. w dawnych czasach chciał zerwania ze swoim wizerunkiem i gry w filmach historycznych i biograficznych (poświęconych na przykład sylwetce Czyngis Chana czy Jimmy'ego Hendrixa), jednak - UWAGA - nie ze względu na własne "widzimisię" a politykę producenta nie mógł ich zrealizować.
Być może V.D. przekazuje więcej pozytywnych wrażeń, jednak wynika to przede wszystkim z ekranowego wizerunku Van Damme'a - czyli pociesznego, wygimnastykowanego przystojniaczka, z (czasem) dość głupkowatym wyrazem twarzy (to nie zarzut, bardzo lubię V.D., po prostu takie odnoszę wrażenie). Seagal był prowadzony przez karierę zupełnie inaczej i jego role faktycznie sprawiają wrażenie S.S. jako człowieka mniej sympatycznego.

Tych wczesnych produkcji nie porównywałem ze sobą - to był przykład - który mógłby skłonić mnie do poważnej dyskusji na temat dobrych filmów (a propos - nie zgadzam się z argumentami dotyczącymi przewagi walk i klimatu, te z filmów Seagala bardziej do mnie przemawiają, muzyka [poza Out for Justice] - rzeczywiście po stronie V.D.). Niemniej jednak, nie chciałem wskazywać tego wątku jako kwestii do dyskusji :). Boli mnie jednak trochę to, że dyskutujemy na temat kaszanek, co w sumie jest stratą czasu.

Teraz kwestia, która najbardziej mnie zdumiewa - Twoja skala ocen. Niezrozumiałe są dla mnie noty w stylu Krzyżowy ogień na 9/10. W takim razie Kickboxer ile ma w tej skali - 30? To tylko wskazuje na fakt, że jesteś wielkim fanem Van Damme'a i odrobinę brak ci obiektywizmu. Przecież Sześć kul i Krzyżowy... nie mogą stanąć sobie obok akcyjniakowych produkcji z lat 70./80./90. Zresztą - kwestia ta jest sprawą niezwykle subiektywną, o czym świadczyć mogą oceny zaproponowane przez Damiana (?) w innym temacie, w którym wskazuje on na te "lepsze" nowsze produkcje S.S. Co ciekawe, Damian mimo zarzuconego mu nieokiełznanego fanostwa, przyznaje bardziej wyważone oceny niż ty :).

Odnośnie samych choreografii walk - znowu kwestia bardzo subiektywna. Szczerze powiedziawszy, będąc osobą, która w minimalnym - ale jednak - stopniu liznęła praktyczny wymiar sztuk walki, pojedynki S.S. wydają mi się znacznie bardziej przekonywające niż walki V.D. Szczerze - szybkie machanie łapkami grubego Seagala jest bardziej realne niż widowiskowe popisy i kilkuminutowe potyczki wysportowanego Jeana (wyskoki, półobroty - gdzie jest na to miejsce poza pokazowymi turniejami?).

Jak już wspomniałem - co z tego, że wymieniasz jakiś dramat więzienny, thriller, kryminał? Wszystkie te filmy opierają się na jednym schemacie narracyjnym... Myślisz, że nie można zrobić z Seagala i przykładowo Protektora filmu o innej charakterystyce gatunkowej? Seagal leci na Marsa bronić kolonii przed atakiem pustynnych stworzeń? Seagal broni rancza na Dzikim Zachodzie? Pewnie, że można, ale Seagal się do tego zupełnie nie nadaje, więc... po co?

Podsumowując, nie bronię w żadnym razie przyznawania takich ocen, na jakie twoim zdaniem zasługują filmy V.D. (choć są odrobinę niesprawiedliwie moim zdaniem), jednak wydaje mi się, że niesłusznie podkreślasz wyższość swojego idola (serio? V.D. aż taką przewagę ma nad S.S. - brzmi to, jakbyś porównywał Seagala i co najmniej Fassbendera). Podtrzymuję - obaj panowie jadą na tym samym wózku. Porażek Seagala jest więcej, ale wynika to z faktu, że robi on więcej filmów, o czym wspomniałem wcześniej (stosunek 24 do 11!). Dlatego sorry, nie jestem przekonany, tj. twoje podejście niczym nie różni się od zdania Damiana, z którym toczysz ciągłe boje.

toskani

Pozostaje mi się tylko podpisać pod tym postem :)

Lizmak

Ja chyba też się podpiszę pod tym .

AdamBayern01

Ja po 2000 roku lubię z Van Damme ,,Aż do śmierci ,, i Strażnik Granicy ,, Te filmy przypominały mi tego starego dawnego Van Damma .

bradock

Jeżeli te filmy ci się spodobały to na pewno ci się spodoba "Krzyżowy ogień" i "6 kul".

prof_mateusz27

Ok ,jeszcze Replikant był fajny ale trochę nietypowy film jak na kino akcji

bradock

No "Replikanta" też mi się spodobał. Van Damme dobrze zagrał.

bradock

W "Krzyżowym ogniu" bardzo fajny duet stworzyli Van Damme i Adkins.

bradock

Strażnik Granicy - 7/10
Aż Do Śmierci 9/10
Dwa solidne filmy Van Damma, inne względem roli i wykonania. Dla mnie całkiem udane.

AdamBayern01

seagal ma takich o wiele wiecej i to lepszych nawet.

damianho15

Ta, Protektor, Prowokacja, Żądza Śmierci -.-

AdamBayern01

Adam, ja tam staram się nie faworyzować ani Van Damme'a ani Seagala. Dla mnie obaj mieli swój czas i powiedzmy ,że w dużej mierze zawdzięczam im fajne dzieciństwo przepełnione akcją, która wylewała się litrami z ich filmów. Ale zauważyłem, że na siłę chcesz udowodnić wyższość Van Damme'a nad Seagalem. Musisz zaakceptować fakt, że jeden i drugi aktor ma zagorzałych fanów. Trzeba się pogodzić z tym, że są ludzie, którzy lubią budżetówki Seagala a mogą nie lubić Van Damme'a i odwrotnie.

Nieco naginasz też fakty (troszkę manipulujesz, np wstawiając fotki Seagala z jego najgorszego okresu i porównujesz ja ze Stallonem, który ze sportem jest związany całe życie, w dodatku posiłkuje się dopingiem. Albo twierdzisz że Van Damme ma ponad 50 cm w bicepsie, "zapominając" dodać, że MIAŁ. I to wtedy kiedy był kulturystą.

Owszem, Seagal kręci obecnie wiele serowatych filmów, ale u Van Damme'a też są i nie jest ich 3 lub 4. Takie tytuły jak: Za ciosem, US2, US3, US4, Pasażer, Zakon, Dragon eyes, Inferno - to filmy z oceną 5/10 według userów filmweb. Czyli podobnie jak wiele nowych filmideł Stevena. Do tego dochodzi Street Fighter z oceną 4/10 i UFO z 2/10. Łącznie takich krapów u Van Damma naliczyłem 10, a to sporo.


Jeden i drugi mają swoje dobre lata dawno za sobą. Zgodzę się natomiast, że Van Damme radzi sobie obecnie nieco lepiej, ale też już nie zachwyca.


Nie ma się co dziwić, że ciągle się kłócicie z np Damianho , jak jeden drugiego przekonuje na siłę do danego aktora. Nie ma to najmniejszego sensu. Zaakceptujcie nawzajem swoje gusta i tyle. To że będziesz najeżdzał na Stevena a Damianho na Van Damme'a prowadzi tylko do jałowych kłótni. Nie znajdziecie tak kompromisu.

Lizmak

Dokładnie Łukaszu !!! Nie ma co się kucić ,tylko pogodzić się z tym że każdy miał swoje dobre lata ! A teraz w kinie akcji rządzą inni ,młodsi np Gerald Butler który w ,,Olimpie w ogniu ,, znowy przywrócił blask kinu akcji :http://www.youtube.com/watch?v=SZ4rPRx3HWY

bradock

http://www.youtube.com/watch?v=SZ4rPRx3HWY

bradock

Butler grał jeszcze w czymś z akcji ?

prof_mateusz27

Prawo Zemsty też jest fajne i z gatunku akcja choć nie do końca rasowe kino akcji jak ,,Olimp w ogniu ,, bardziej mieszanina akcji ,kryminału i thillera .Ale Butler jak zwykle nie zawodzi ! http://www.youtube.com/watch?v=ISmjRUK9MtY

bradock

Starsi też nadal żądzom np. Neeson

prof_mateusz27

Z tym rządzeniem Butlera to może trochę przegiełem bo od jednego zagrania w świetnym akcyjniaku nie staje się od razu ikoną kina akcji czy rządzi ,choć Wills po ,,Szklenej Pułapce ,, stał się supergwiazdą .Tak jak zauważyłeś starzy gwiazdy kina akcji też nie dają za wygraną ,Sylwek w Exp1,2 dał czadu ,Van Damme świetnie się spisał w Ex 2 ,Lundgren w Ex1 ,Steven też ma dojść na plan 3 cześci ,Bruce jakość sobie poradził w Die Hard 5 ,Arni udanie powrócił w Likwidatorze ,A Nesson w Uprowadzonej 1,2 .Ale takie filmy niestety coraz rzadziej powstają ,choć mi głównie o styl i formę typu ,,Ja sam przeciw wszystkim ,, Dlatego bardzo mocno byłem zaskoczony że po 2000 roku nakrecili właśnie ,,Olimpa w ogniu ,, Ten film bardziej by pasował do kina akcji lat 90 .Takie jest moje zdanie .A widziałeś Mateuszu ,,Salt ,, z Jolie ?

bradock

Ja mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na nowym filmie Sylvka. Stara szkoła, aż miło się ogląda. Wiadomo, on ma swoje lata już i to widać, jednak jak na te 67 lat, to nieźle sobie radzi.

karoman4

Myśle że nie ,ja jestem ogromnym miłośnikiem kina akcji wiec łykam wszystko jak Pelikan ,nawet Die Hard 5 !

bradock

Ja jestem miłośniczką dobrego kina akcji.