Cóż The Devil, a ja Cię akurat pozdrowię, bo nie jestem tak niekulturalna i nie obrzucam innych użytkowników błotem tak jak ty. I w przeciwieństwie do Ciebie mam szczerą nadzieję,że odpiszesz na mój komentarz. Ponadto radzę Ci zacząć brać Persen na uspokojenie skoro tak się na mnie rzuciłaś jak hiena na padlinę. Najwyraźniej masz problemy z nerwami skoro mój wcześniejszy komentarz, wnioskujący tylko politowanie nad takimi jak ty, którzy interesują się Władcą Pierścieni mają czelność orzekać, że jakiś aktor wygląda jak dzieciak. Aktor, który na pewno ma więcej do powiedzenia niż Ty w swoich kretyńskich i pozbawionych taktu komentarzach. Poza tym, jeśli już zarzucasz mi literówki to sama ich nie rób- chodzi mi o nawias gdzie zapomniałaś napisać słowo"to"-"mam nadzieję, że TO nigdy nie nastąpi"."Ja włożyłam chociaż trochę wysiłku w to, żeby nie robić literówek."Oj wątpie-starałaś się ale nawet to Ci nie wyszło. Poza tym skoro zaatakowałaś mnie swoim beznadziejnym zarzutem robienia błędów to najwyraźniej strasznie Cię zirytował mój post, (ojej-ale mi przykro) bo zrobiłaś jeszcze jeden błąd - "co piszesz, jak piszesz i do kogo piszesz". Nie powtarzamy wyrazów-nie wolno.Chyba trudziłaś się docinaniem w szkole koleżankom-zamiast się uczyć mimo iż popełniasz te same błędy. Jeśli nie wiesz o co mi chodzi-bo sądząc o twoim poziomie IQ, wynikającego z twoich postów-jesteś mało inteligentna i opanowana, powiem Ci tylko tyle, że to aluzja. I jeszcze słowo do Twojej DZIEWCZYNKI. Nie nazywaj mnie tak, bo sobie tego nie życzę. A skoro ja mam jeszcze siły i tolerancję aby Cię szanować Ty też byś mogła w końcu spoważnieć. 'Sapere aude'- to po łacinie znaczy 'odważ się być mądrym'. Ale Ty chyba nie masz tej odwagi. Ponadto nie wiem ile masz lat ale sądze że jesteś już pełnoletnia. Mała rada Diabełku-nagraj siebie kiedyś albo przeczytaj swój post jeszcze ze 100 razy a dopiero wtedy zrozumiesz jego nonsens i kretynizm. Serdeczniutko pozdrawiam!!!
Widzę, że źle mnie zrozumiałaś. Jestem zafascynowana nie Władcą Pierścieni, gdyż miałam przyjemność obejrzeć jedynie pierwszą część sagi, a książki, niestety, też nie czytałam, a Viggo Mortensenem. Kiedy porównałam osiągnięcia Viggo i Stuarta Townsenda, ich talenty, wygląd, było dla mnie oczywistym, iż Stuart nie dorównałby panu Mortensenowi.
Po drugie: szanuję Cię, i to bardzo. Za to, że moja opinię przyjęłaś tak bardzo do siebie. Jak nikt inny.
Po trzecie: nie jestem pełnoletnia. Mam 16 lat, jestem w trzeciej gimnazjum. Napisałaś, że moje posty są dziecinne, a jednocześnie oceniłaś mnie na więcej niż lat 18. Bardzo dojrzale.
Po czwarte: nie obrzuciłabym Cię błotem, gdybyś na to nie zasłużyła. O gustach się nie dyskutuje, więc skoro wolę dojrzałego aktora od małego Stuarta... Sama dokończ, skoro jesteś tak dojrzała i, jak sama stwierdziłaś, masz odwagę być mądra. Mam nadzieję, że moja obecna opinia o Tobie, iż brakuje Ci częśći mózgu odpowiedzialnej za myślenie nie utrudni Ci tego zadania.
Po piąte: radzę zajrzeć do słownika. Można się powtarzać, jeżeli jest to celowe lub ma spotęgować wypowiedź.
Po szóste: nie pisz, że się nie uczę, że docinam koleżankom, nie oceniaj mojego poziomu intelgiencji, bo mnie nie znasz. Nie wiesz, kim jestem. Jak się uczę, bo nawet papier toaletowy wie, że trzeba się rozwijać. Nie jestem Tobą.
Po siódme: co do aluzji: no to jest nas dwie.
Po ósme: nie chciej, żebym ja obrzuciała Cię cytatami lub zaczęła wymieniać w postach Twoje literówki, błędy składniowe, ortograficzne czy fleksyjne. Podejrzewam, że i tak nie masz pojęcia, o czym w tym momencie mówię, a raczej piszę. Ale skoro mowa o błędach: źle stawiasz przecinki. Albo wcale ich nie stawiasz.
Po dziewiąte: mały cytacik dla Ciebie, kiedy już przeczytasz tego posta: "Wychodząc z siebie, nie trzaskaj drzwiami."
P.S. Przepraszam, że nie odpisywałam tak długo, ale nie mam w zwyczaju czekania na Twoją odpowiedź.
P.P.S. Przepraszam, że nazwałam Cię dziewczynką. Jak inaczej mogłam nazwać osobę tak niedojrzałą emocjonalnie, jak Ty. Ale skoro nie chcesz...
Aha, zapomniałabym... Pozdrawiam:)
I jeszcze jedno: "Charakter to to, czym jesteś w ciemności". Ciebie nie byłoby widać nawet w najczerniejszym mroku.
"Po trzecie: nie jestem pełnoletnia. Mam 16 lat, jestem w trzeciej gimnazjum. Napisałaś, że moje posty są dziecinne, a jednocześnie oceniłaś mnie na więcej niż lat 18. Bardzo dojrzale. "- źle mnie zrozumiałas, uważam poprostu, że niektórzy ludzie w moim wieku, intelektualnie są na poziomie przedszkolaka.
"Po czwarte: nie obrzuciłabym Cię błotem, gdybyś na to nie zasłużyła. O gustach się nie dyskutuje, więc skoro wolę dojrzałego aktora od małego Stuarta... "-zasłużyłaM NA BŁOTO TYLKO DLATEGO, ŻE DYSKUTUJE O GUSTACH. I niestety, ale mylisz się. Nie dyskutuje się o gustach, a nie o ich braku.
"Sama dokończ, skoro jesteś tak dojrzała i, jak sama stwierdziłaś, masz odwagę być mądra. Mam nadzieję, że moja obecna opinia o Tobie, iż brakuje Ci częśći mózgu odpowiedzialnej za myślenie nie utrudni Ci tego zadania. "- to akurat jest błędna riposta. Bo jeżeli faktycznie brakowałoby mi części mózgu, co graniczyłoby z cudem, to jak najbardziej nie mogłabym racjonalnie myślec.
"piąte: radzę zajrzeć do słownika. Można się powtarzać, jeżeli jest to celowe lub ma spotęgować wypowiedź. "- takich pierdół chyba w słowniku nie ma.
"Po szóste: nie pisz, że się nie uczę, że docinam koleżankom, nie oceniaj mojego poziomu intelgiencji, bo mnie nie znasz. Nie wiesz, kim jestem. Jak się uczę, bo nawet papier toaletowy wie, że trzeba się rozwijać. Nie jestem Tobą. "- aha, aha, to na jakiej podstawie oceniasz, że brakuje mi części mózgu? A metafora z papierem jest doprawdy żałosna.
Jeśli chodzi o aluzje, chyba jednak jej nie zrozumiałas, bo jakoś nie widzę, zebym się powtarzała.
"Po ósme: nie chciej, żebym ja obrzuciała Cię cytatami lub zaczęła wymieniać w postach Twoje literówki, błędy składniowe, ortograficzne czy fleksyjne. Podejrzewam, że i tak nie masz pojęcia, o czym w tym momencie mówię, a raczej piszę. Ale skoro mowa o błędach: źle stawiasz przecinki. Albo wcale ich nie stawiasz. "- doprawdy ciesz się, że nie mam ochoty na wyliczanie twoich błędów.
Wychodząc z siebie, nie trzaskaj drzwiami." WŁAŚNIE. Ad. twoja pierwsza odpowiedź na mój komentarz.
" Przepraszam, że nazwałam Cię dziewczynką. Jak inaczej mogłam nazwać osobę tak niedojrzałą emocjonalnie, jak Ty. Ale skoro nie chcesz...
"- o nie, klękajcie narody, może mi jeszcze walniesz, że ty jesteś dojrzała emocjonalnie???
Aha, zapomniałabym... Pozdrawiam:)
I jeszcze jedno: "Charakter to to, czym jesteś w ciemności". Ciebie nie byłoby widać nawet w najczerniejszym mroku.- dziękuję, o Pani.
Światło bijące z wnętrzna Ziemi nie ukazałoby ciebie. Pozdrawiam.
Charakter to to, czym jesteś w ciemności- nie widac Twej twarzy, ubioru, ciała, pozostaje sam charakter. To oczywiście metafora, że tylko po charakterze poznasz człowieka w ciemności, na szczęście.Ty najprawdopodobniej CHCIAŁAŚ powiedziec, że mój charakter jest tak niewyrazisty, że go w tych ciemnościach kompletnie nie widac. CHCIAŁAŚ, ale sama nie rozumiesz sensu tego cytatu, więc napisałaś coś, co miałobyc, a nie jest sugeracją, że jestem płytka :>>>>> Ale ja to zasugerowałam Tobie :>>>>>
Wiesz co, po przemyśleniu tego co sobie napisałyśmy, stwierdzam, iż, mimo że się kłócimy i obrzucamy błotem z byle powodu, jesteśmy podobne: obie chcemy wygrać:) I, wierz lub nie, ale wcale nie uważam Cię za płytką, ani za głupią, ani za żadną z wymienionych w poprzednich postach osób, po prostu nie chciałam dać Ci wygrać. Poza tym, prawdę mówiąc, nie chciałam chyba przyznać, że nie wiem, czy Stuart nie zagrałby lepiej od Viggo:)
Jeżeli nie chcesz mi "podać ręki na zgodę" to wcale się nie dziwię. Gdybym ja była na Twoim miejscu też bym jej sobie nie podała:)
Ale liczę, że po przemyśleniu sprawy będzie ok:)
Pozdrawiam, szczerze pozdrawiam i liczę nawet na negatywną odpowiedź:D
Liczysz na negatywną odpowiedź? A to niby dlaczego? Mam nadzieję, że pomysł na zgodę nie jest spóźnionym Prima aprilis :) Jeżeli nie to się zgadzam i podaję ci ręke. Niestety ja nie mam daru ustępowania i wybaczania, co oczywiście należy do wad (mam nadzieję, że nielicznych :>) jako pierwsza, ale po przeczytaniu naszego dialogu odczułam to samo wrażenie co Ty. Dlatego ogłaszam, że konflikt został zażegnany :)))