Buzia może i ładna, ale co z tego jeśli każde jej pojawienie się na ekranie zwiastuje marne przedstawienie? Bezbarwna, wiecznie roztrzęsiona i załzawiona (oczywiście sztucznymi łzami) nieudolnie uwodzi i wzbudza litość. Przynajmniej we mnie. Popsuła "Nędzne psy" swoimi jękami, klimatyczny "Fright" z tego samego roku zyskał dzięki jej wrzaskom i grymasom niemal komediowy wydźwięk, nie wspominając już o "Domu, w którym czai się zło"... Wystarczy że w obsadzie czai się Susan George. W dodatku ta próchnica! Grając w horrorach, gdzie sporo się krzyczy, powinna zadbać o to, aby widzów nie rozpraszał stan jej uzębienia... Obecnie pani dobiega 70-tki, także rekomendację dentysty uważam za zbędną. Warto jednak przestrzec potomnych.