Opis Lautnera z "Cięcia": "...gość o aparycji rozgotowanego ziemniaka".
Hmm, wiesz chyba nie. Mi to się bardziej z ziemniakami kojarzy teraz Radcliffe. Ostatnio w opisach na gg widziałam nowy tytuł - Harry Potter i piwnica ziemniaków .
Jeszcze ci się nie znudziło obleganie na forum Taylora??
No cóż Radcliffe nigdy ulubieńcem rozchisteryzowanych nastolatek nie był. Ale jestem pewien, że jako wielbicielka sagi "Zmierzch" zaczytałaś się wczesniej Potterami. Bo jak ktoś mądrze stwierdził Meier ze swoimi matrysueskimi wypocinami wstrzeliła się wspaniale w wyrośnięte potteromaniaczki (potteromaniaków o taki masochizm nie posądzam), które 1. Poszukiwały nowego obiektu fascynacji po zakończeniu przygód Pottera.
2. Wyrosły z "bajeczek" o cialodziejach i przerzuciały nię na poważniejsze (buuuuhahahahaha) opowieści o tradzicznej miłości, która połączył wampira i...bl bla bla dobra dośc tych pierdół, wiadomo o co w fabule chodzi. No cóż każdy ma takiego "Romeo i Julię", albo taką Orzeszkową na jaką zasłużył...