czyli krótkie nazwiska niektórych ,,kolesi'' (reżyserów... ) każą zapoznać się bliżej z ich filmami, hę ?
żeby daleko nie szukać... John Woo jest wobec tego mistrzem kina... Bergman liże mu stopy!
Generalnie jest to nad wyraz ciekawa teoria.Dochodzimy idąc jej tropem do przypadku, gdzie Agnieszka Holland chcąc pozostać dobrym reżyserem musi -jeśli zechce stanąć na ślubnym kobiercu - wyjść za mąż za kogoś o stosunkowo łatwym nazwisku, oczywiście przy założeniu, że zamierza przyjąć nazwisko swego pana.Jezu!!!
***
To , co teraz powiem, będzie bardzo ważne. UWAGA.
Spójnikiem ,,ALE'' łączymy tzw. zdania przeciwstawne ( polecam gimnazjum , ew. dodatkowe zajęcia na kółku j.polskiego w podstawówce).
Koniec ważnego komunikatu.
Wbrew pozorom nie lubię pastwić się nad nie-nazbyt-sprytnymi osobnikami.Faktem jest, że ich nienawidzę i że to przez nich niedługo uciekam z fw ( z dedykacją dla przedmówcy, rozwinę ten skrót = fool's wave )
Na koniec będę taki sprytny, że uniknę offpostowania.
ANGELOPOULOS WIELKIM REŻYSEREM BYŁ!